Lekcja historii w Izraelu
Treść
Zbrodnię holokaustu przygotował i wykonał nazistowski reżim niemiecki, i to nie tylko na ziemiach polskich - podkreślił wczoraj prezydent Lech Kaczyński podczas spotkania z prezydentem Izraela Mosze Kacawem. W ten sposób polski przywódca odpowiedział na sugestię Kacawa, że nasz kraj ponosi jakąś odpowiedzialność za holokaust. Podczas drugiego dnia wizyty Lecha Kaczyńskiego w Izraelu podpisano też deklarację o przyjazdach edukacyjnych młodzieży izraelskiej do Polski. Obie strony porozumiały się, że będzie ona oglądała nie tylko miejsca związane z zagładą Żydów, lecz także z historią Polski, by nie kojarzyła naszego kraju wyłącznie z tragicznym losem swych przodków.
Jak można się było spodziewać, Mosze Kacaw nawiązał do historii i holokaustu. - Pamiętamy z bólem, że na ziemi polskiej wydarzyła się najstraszniejsza tragedia narodu żydowskiego. Na ziemi polskiej działali naziści i ich kolaboranci, dążąc do zagłady narodu żydowskiego - powiedział. W odpowiedzi Lech Kaczyński stwierdził, że "zbrodnia holokaustu dokonała się, choć niezupełnie, na ziemi polskiej", lecz tę "tragedię przygotował i zrealizował reżim niemiecki, nazistowski". W tej zbrodni pomagały mu inne reżimy z nim sprzymierzone, natomiast Polska od 1 września 1939 r. była w stanie wojny z Niemcami.
Izraelskich dziennikarzy zadających pytania prezydentowi Polski interesowało głównie to, czy władze naszego kraju podejmą jakieś kroki skierowane przeciwko "antysemityzmowi w Polsce". Lech Kaczyński odpowiedział na te sugestie, że są to "zbędne działania, ponieważ jeżeli to zjawisko w ogóle występuje w Polsce, to na skalę mniejszą niż w innych krajach europejskich".
Podczas spotkania obu prezydentów podpisano deklarację o przyjazdach edukacyjnych młodzieży izraelskiej do Polski. Dotychczas zwiedzała ona tylko miejsca związane z holokaustem. - Stronie polskiej bardzo zależało na tym, żeby to nie była trasa obejmująca tylko miejsca holokaustu, miejsca dramatyczne, i aby wśród młodzieży izraelskiej nie powstawały takie skojarzenia, że Polska to jest tylko ziemia grobów i prochów - powiedział dziennikarzom minister Andrzej Krawczyk, odpowiedzialny w Kancelarii Prezydenta za sprawy międzynarodowe. - Żebyśmy mogli poszerzyć program ich wizyty o spotkania z młodzieżą polską, wizyty w innych miejscach, zwiedzanie Krakowa - i to się nam udało wynegocjować - dodał. Za koordynację tych wizyt, na nowych zasadach, będzie odpowiadał specjalny pełnomocnik powołany kilka tygodni temu w kancelarii premiera.
Podczas spotkania z polskim przywódcą prezydent Kacaw dziękował też za gotowość Polski do wysłania swoich żołnierzy do Libanu. Po rozmowach przeprowadzonych z prezydentem Izraela Lech Kaczyński zaznaczył, że Polska jest "krajem, który chce pokoju bronić" i oczywiście zależy naszemu państwu na zaprowadzeniu pokoju na Bliskim Wschodzie. Prezydent Polski podkreślił, że w ramach tych działań Polska weźmie udział w misji pokojowej w Libanie. - W tej chwili zadeklarowaliśmy ponaddwukrotne zwiększenie naszego kontyngentu, nie wykluczamy dalszego - zapowiedział. - W miarę możliwości chcemy być aktywni w działaniach dyplomatycznych (...) związanych z utrzymaniem pokoju - zaznaczył prezydent.
Kilka dni temu przedstawiciele m.in. organizacji żydowskich w Polsce zwrócili się do prezydenta "z prośbą o podjęcie na forum europejskim działań zmierzających do umieszczenia skrajnej islamskiej organizacji Hezbollah na liście organizacji terrorystycznych". Odpowiada ona za ataki na Izrael i jest oskarżana przez ten kraj o destabilizowanie sytuacji w Libanie. Jednak wczoraj nie poruszono - według oficjalnych informacji - tego tematu.
Prezydent dodał, że mamy dobre stosunki z Autonomią Palestyńską i innymi krajami arabskimi.
Po spotkaniu z Mosze Kacawem Lech Kaczyński zjadł z premierem Izraela Ehudem Olmertem robocze śniadanie, podczas którego rozmawiano przede wszystkim o sytuacji na Bliskim Wschodzie i o zamierzeniach Izraela w tym względzie. Prezydent zadeklarował pomoc Polski w rozwiązywaniu konfliktów w tym rejonie świata, jeżeli byłaby ona potrzebna.
Wieczorem w Centrum Begina prezydent Polski wziął udział w uroczystości otwarcia wystawy "Za naszą i waszą wolność", poświęconej udziałowi obywateli pochodzenia żydowskiego w polskim wojsku. Wygłosił wykład, w którym poruszył kwestie stosunków polsko-izraelskich i polsko-żydowskich.
Przed wykładem Yohilel Lekiet, przedstawiciel Światowego Kongresu Żydów, zwrócił się do prezydenta z apelem o rozwiązanie kwestii zwrotu żydowskiego mienia komunalnego, ponieważ "to mienie należy do całego narodu żydowskiego". Odnosząc się do tej wypowiedzi, były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss powiedział, że jego "przyjaciel się pomylił", ponieważ kwestia zwrotu mienia komunalnego jest od wielu lat uregulowana. Dodał jednak, że niezałatwiona jest sprawa rekompensaty za mienie osobiste.
- Jest w tej chwili projekt polskiej ustawy w tym zakresie - skomentował roszczenia wysuwane m.in. przez organizacje Żydów amerykańskich pytany o to przez dziennikarzy prezydent. - W tej chwili spór dotyczy nie zasady tylko procentu - ocenił. Dodał, że jest on niejako naturalny wobec ograniczeń budżetowych, "ale sama zasada, że potrzebne jest polskie obywatelstwo, żeby uzyskać jakieś odszkodowania już w obecnym projekcie ustawy, nie istnieje".
Zenon Baranowski, Jerozolima
"Nasz Dziennik" 2006-09-12
Autor: wa