Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lekceważenie przepisów i głupota

Treść

Jak wynika z danych udostępnionych przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, tylko w 2004 r. doszło w Polsce do 187 katastrof budowlanych, w wyniku których zostało poszkodowanych prawie 70 osób. Najczęstszą przyczyną wypadków są: wady projektowe, brak właściwego nadzoru, złe wykonawstwo oraz lekceważenie przepisów prawa budowlanego. Często w grę wchodzi również zwykła ludzka głupota.
- Projekty hal targowo-handlowych, sportowych i pomieszczeń wystawienniczych bardzo często robione są przez zachodnich architektów, zagraniczne firmy, które nie uwzględniają polskich warunków klimatycznych - mówił w wywiadzie dla jednej ze stacji telewizyjnych Krzysztof Woźnicki ze Stowarzyszenia Inżynierów, Doradców i Rzeczoznawców, dyrektor Zespołu Nadzoru Budowy "Złote Tarasy" w Warszawie.
Zdaniem Krzysztofa Woźnickiego, to właściciele i zarządcy budynków, pomieszczeń handlowo-targowych mają obowiązek zadbać o odśnieżanie, również dachów. Możliwości są dwie: kosztowniejsza, polegająca na zastosowaniu techniki umożliwiającej podgrzewanie dachu, oraz tańsza, prawdopodobnie skuteczniejsza w polskich warunkach pogodowych, polegająca na ręcznym odśnieżaniu dachów. Specjalista krytycznie ocenił również poziome dachy, jakie najczęściej stosowane są na halach wielkopowierzchniowych, a które ułatwiają zaleganie śniegu.
Z kolei niemiecki ekspert od statyki konstrukcji budowlanych Horst Franke sądzi, że zawalenie się katowickiej hali spowodował nie tylko śnieg. Według niego, musiały tam wystąpić jakieś ukryte wady, których nikt nie rozpoznał.
Nierespektowanie i tak liberalnych przepisów prawa budowlanego obowiązującego w Polsce, obchodzenie norm bezpieczeństwa dotyczących budowli wielkopowierzchniowych, takich jak hipermarkety, hale wystawiennicze, sportowe i inne - są częstymi przyczynami katastrof budowlanych, do jakich dochodzi w Polsce.
Efekty bywają tragiczne, jak w Szczecinie w grudniu 2000 r., kiedy to podczas budowy hipermarketu Carrefour przy wylewaniu betonem stropu nastąpiło zawalenie szalunków i konstrukcji stropów. Zginęły wówczas 2 osoby, a 10 innych zostało rannych.
W 2005 r. w jednym z pomieszczeń nowo wybudowanego gigantycznego Centrum Handlowego "King Cross" w Poznaniu na robiących właśnie zakupy klientów spadł podwieszany sufit, rannych zostało 5 osób. Budowę prowadzono w wielkim pośpiechu, a inwestor naciskał na podwykonawców, by za wszelką cenę dotrzymać terminów zakończenia robót. Okazało się, że zlekceważono podstawowe zasady bezpieczeństwa budowy.
- Sufit został wykonany absolutnie niezgodnie ze sztuką budowlaną. Punkty jego zaczepienia były źle zamontowane, zaledwie co trzecie zawieszenie - oceniała wówczas Katarzyna Nawrocka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Poznaniu.

Inwestor zbija koszty
Łamanie przepisów prawa budowlanego poprzez prowadzenie robót przez osoby, które nie mają niezbędnych uprawnień, wprowadzanie zmian w stosunku do ustalonego projektu bez uzgodnienia z projektantem, wreszcie stosowanie tzw. kruczków prawnych - głównie przez zagranicznych inwestorów chcących obniżyć w ten sposób koszty inwestycji - to główne przyczyny katastrof budowlanych w Polsce.
"Na jakość procesu budowlanego istotny wpływ ma także inwestor, na którego prawo budowlane nakłada istotne obowiązki związane z prawidłowym zorganizowaniem procesu budowlanego przez zapewnienie wykonania projektu, wykonania robót budowlanych i ich odbioru przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje zawodowe. Świadomość tych obowiązków nie jest wystarczająca u inwestorów, którzy z reguły zatrudniają nie zawsze sprawdzonych projektantów i najtańsze firmy budowlane oraz wywierają naciski na stosowanie tanich wyrobów budowlanych" - informuje Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB) w podsumowaniu raportu dotyczącego katastrof budowlanych w 2002 roku.
Liczba katastrof budowlanych w Polsce, po chwilowym spadku (2001-2002 r.), w ostatnich latach zaczęła niepokojąco wzrastać. Jeszcze w 2002 r. wynosiła 167, by dwa lata później wzrosnąć do 187. Katastrofy budowlane podczas użytkowania obiektów najczęściej były spowodowane niewłaściwą eksploatacją, te zaś, do których doszło w czasie budowy, wynikały przede wszystkim ze złego wykonawstwa i braku odpowiedniego nadzoru inwestorskiego (sic!), a także nieprawidłowości w projektowaniu i programowaniu przedsięwzięć inwestycyjnych.
Analiza GUNB wskazała, że decydujący wpływ na skalę i zakres katastrof budowlanych ma przestrzeganie w sposób ścisły przez uczestników procesu budowlanego przepisów prawa budowlanego.
By tak się jednak mogło stać, niezbędna jest rygorystyczna kontrola powiatowych i wojewódzkich urzędów nadzoru budowlanego nad wykonywanymi inwestycjami. Niepokojąco często jednak opinia publiczna słyszy bardziej lub mniej prawdziwe informacje o zadziwiającej współpracy i życzliwości lokalnych "nadzorców budowlanych" w stosunku do dużych, głównie zagranicznych, inwestorów.
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2006-01-30

Autor: ab