Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lekarzu, licz tylko na siebie

Treść

Dokumenty poświadczające uzyskane wykształcenie oraz nabycie prawa do wykonywania zawodu nie wystarczą, by polscy medycy mogli kontynuować pracę w zawodzie w krajach Unii Europejskiej. Ewentualna akcesja nic nie zmieni. Lekarze muszą niejednokrotnie zdawać dodatkowe egzaminy oraz starać się o ponowną zgodę unijnych urzędów na wykonywanie swego zawodu. Ponadto w razie niewywiązania się zagranicznego pracodawcy z warunków umowy lekarz nie może liczyć na pomoc krajowych izb lekarskich.
Aby polscy medycy mogli podjąć pracę w zawodzie poza granicami kraju, tamtejsze urzędy muszą nostryfikować (uznać) dyplomy lekarskie. Żeby mogło do tego dojść, lekarze zobowiązani są do zdania egzaminu z języka danego kraju oraz przedstawienia dokumentów poświadczających uzyskanie specjalizacji, nabycie praw wykonywania zawodu i odbycie stażu.
Dopiero po odbyciu tej procedury polscy medycy mają szansę na podjęcie pracy w zawodzie w krajach Piętnastki. Sam proces ich zatrudnienia za granicą nie jest skomplikowany. Wystarczy, że lekarz w okręgowej izbie lekarskiej lub Naczelnej Izbie Lekarskiej (NIL), które pośredniczą w znalezieniu pracy, przedstawi dokumenty wymagane przez przyszłego pracodawcę. Następnie lekarz zawiera umowę z zagranicznym pracodawcą, przy czym izby nie ingerują w ustalanie warunków. W sytuacji, gdy strona obca ich nie spełnia, polscy medycy mogą jedynie złożyć zażalenie w urzędzie, któremu podlega placówka medyczna, w jakiej pracują. Nie mogą natomiast liczyć na pomoc izb.
- Odpowiedzialność za ogłoszenia ponosi reklamodawca. "Gazeta Lekarska", która jest wydawnictwem Naczelnej Izby Lekarskiej, jest tylko pośrednikiem informacji zawartych w treści ogłoszeń - wyjaśniła nam Iwona Raszke-Rostkowska, rzecznik prasowy Naczelnej Rady Lekarskiej.
Z listów, które napływają do gazet od medyków zatrudnionych za granicą, wynika, że zdarzają się sytuacje, gdy tamtejszy pracodawca nie chce uznać przedstawionych dokumentów, głównie dyplomu lekarskiego oraz prawa do wykonywania zawodu. Jak poinformowano nas w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, uznanie tych praw zależy tylko od wewnętrznych przepisów danego kraju. Zgoda polskich okręgowych izb lekarskich na wykonywanie zawodu lekarza okazuje się wówczas niewystarczająca.
Na przykład w Niemczech zgodę na wykonywanie zawodu za odpowiednią odpłatnością, przekraczającą nawet 100 euro, wystawia Landesamt, czyli urząd administracyjny landu. Wydawana ona jest tylko na czas określony.
- Polscy medycy otrzymują prawo wykonywania zawodu tylko na 12 miesięcy z możliwością przedłużenia o 6 kolejnych miesięcy. Roczna praca odbywa się pod nadzorem - wyjaśnia dr med. Andrzej Wojnar, prezes Dolnośląskiej Izby Lekarskiej.
Ponadto zagraniczny pracodawca zatrudniający polskiego lekarza może stawiać naszym medykom dodatkowe wymagania, takie jak zlecenie ponownego zdania egzaminu z różnych dziedzin medycznych. W opinii lekarzy, wprowadzenie takich wymogów stanowi niejednokrotnie dodatkowe utrudnienie w zdobyciu specjalizacji, która jest częstym celem wyjazdów polskich lekarzy za granicę.
Okazuje się też, że ewentualna akcesja nie ułatwi sytuacji polskich medyków zatrudnionych poza granicami kraju. Pozostaną bowiem trudności związane z uznaniem prawa do wykonywania zawodu.
Zgodnie z dyrektywą 93/16/EWG z 5 kwietnia 1993 r., każdy kraj UE automatycznie będzie uznawał dyplomy, świadectwa i specjalizacje lekarskie oraz wszelkie poświadczenia kwalifikacji lekarskich, zdobytych w innych krajach członkowskich. Oznacza to, że po ewentualnej akcesji uznane będą jedynie dyplomy lekarskie. Uznanie kwalifikacji zawodowych będą nadal regulować przepisy wewnętrzne danego kraju.
Anna Raszkiewicz
Nasz Dziennik 3-06-2003

Autor: DW