Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lekarze z Podkarpacia strajkują i negocjują

Treść

Na razie nie nastąpi zaostrzenie strajku w siedmiu szpitalach Podkarpacia. Lekarze nie będą składać wypowiedzeń ani - jak wcześniej zapowiadali - głodować. Wczoraj w dwóch spośród siedmiu strajkujących szpitali zawieszono akcję protestacyjną.

W Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie dyrektorzy szpitali spotkali się wczoraj wczesnym popołudniem z delegacją strajkujących lekarzy. Wspólnie z gospodarzem spotkania wicewojewodą podkarpackim Dariuszem Iwaneczką dyrektorzy zaapelowali do medyków o zawieszenie protestu do 12 maja. Po południu było już jasne, że porozumienia nie będzie.
W czwartek do pracy zgłosili się medycy z poradni przy Specjalistycznym Zespole Gruźlicy i Chorób Płuc w Rzeszowie - dyrekcja obiecała wypłacić im od kwietnia br. 10-procentowe premie, które od czerwca wzrosną do 30 procent. W pierwszej kolejności przyjmowano pacjentów, którzy w związku ze strajkiem utracili kolejkę do specjalisty - takich przypadków jest ok. 1,5 tys. Wciąż jednak nie są wykonywane planowe zabiegi i operacje. Do pracy powrócili także lekarze ze Szpitala Powiatowego w Mielcu, którzy otrzymali gwarancję 30-procenowego wzrostu płac. Medycy zapowiadają, że jeżeli obietnice podwyżek nie zostaną zrealizowane, znów przystąpią do protestu. Strajk trwa jednak nadal w pięciu szpitalach regionu. W systemie ostrodyżurowym pracują dwa szpitale wojewódzkie w Rzeszowie oraz placówki w Krośnie, Tarnobrzegu i Lesku. Tam rozmowy z dyrekcjami na razie nie przyniosły efektów. Natomiast w ciągu najbliższych dwóch-trzech tygodni może rozpocząć się strajk w Szpitalu Powiatowym w Leżajsku. Lekarze z tej placówki zażądali od dyrekcji 30-procentowych podwyżek płac, zapowiedzieli też wejście w spór zbiorowy, a po spełnieniu wymogów formalnych zagrozili przystąpieniem do strajku. Z kolei dyrektorzy szpitali, którzy jeszcze w ubiegłym tygodniu zaczęli składać do Narodowego Funduszu Zdrowia wnioski o renegocjację tegorocznych kontraktów, zapowiedzieli, że jeżeli w okresie ustawowym - trzech tygodni - NFZ nie przystąpi do rozmów, wówczas rozważą możliwość wypowiedzenia umów na realizację świadczeń medycznych w zarządzanych przez siebie placówkach.
Mariusz Kamieniecki

"Nasz Dziennik" 2006-04-21

Autor: ab