Lekarze protestują w stolicy
Treść
Dzisiaj w samo południe w Warszawie rozpocznie się ogólnopolska demonstracja pracowników służby zdrowia - lekarzy i pielęgniarek. - Domagamy się 30-procentowej podwyżki dla wszystkich pracowników medycznych od zaraz - apelował wczoraj Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Protestujący żądają również m.in. przygotowania gwarancji ustawowych dla pracowników medycznych. - Nasz najważniejszy postulat to wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB, czyli do poziomu, który jest uważany w Europie za bezpieczny - mówił dziennikarzom prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Konstanty Radziwiłł podkreślił, że zapowiedziany na październik wzrost płac lekarzy nie jest satysfakcjonujący. - Ta 30-procentowa podwyżka ma dotyczyć wszystkich pracowników medycznych, a nie tylko niektórych, to znaczy na przykład zatrudnionych w publicznych zakładach i tylko na umowach o pracę - mówił. Jego zdaniem, jeśli taka tymczasowa podwyżka ma nastąpić, to musi dotyczyć absolutnie wszystkich pracowników służby zdrowia. Radziwiłł stwierdził, że podobnie jak w przypadku tzw. ustawy 203 nie wskazano, z jakich funduszy ma zostać sfinansowany wzrost wynagrodzeń.
Medycy nie potrafili wczoraj ocenić, ilu z nich przyjedzie dziś do Warszawy. Jak poinformowała Dorota Gardias, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP), w manifestacji zamierza wziąć udział około 4,5 tysiąca jej koleżanek po fachu. Domagają się one podwyżki pensji o 30 procent oraz istotnego zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną.
Prezes NRL zachęcił także do przyjścia na demonstrację wszystkich pacjentów. - Manifestujemy nie tylko na rzecz pracowników medycznych, ale także domagamy się stworzenia warunków finansowych bezpieczeństwa zdrowotnego wszystkich Polaków - mówił Konstanty Radziwiłł.
Na godz. 19.00 przedstawiciele wszystkich central związkowych zostali zaproszeni na spotkanie u premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Manifestacja rozpocznie się w południe na placu Zamkowym. Później protestujący przejdą Krakowskim Przedmieściem i w Ministerstwie Finansów przy ul. Świętokrzyskiej złożą petycję. Później przejdą Nowym Światem przed Sejm, gdzie zamierzają złożyć rezolucję do marszałka Sejmu. Przemarsz zakończy się przy kancelarii premiera.
Magdalena M. Stawarska
"Nasz Dziennik" 2006-05-10
Autor: ab