Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lekarz jest przedłużeniem misji Chrystusa

Treść

Z ks. kard. Javierem Lozano Barragánem, przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, rozmawia Małgorzata Jędrzejczyk Eminencjo, podczas XI Europejskiego Kongresu Katolickich Stowarzyszeń Lekarskich w Gdańsku wiele mówiono na temat roli lekarza. Jak możemy umacniać lekarzy w wypełnianiu ich misji? - Sposób najbardziej adekwatny, aby wspierać lekarzy, to przede wszystkim mówić jasno o problemach występujących w świecie medycyny, o tym, jakie są rozwiązania zgodne z zasadami moralnymi, dawać klarowne wytyczne, jak zgodnie z tymi normami w określonych sytuacjach powinni postępować lekarze katoliccy. Jednocześnie warto ukazywać, że co do moralności katolickiej nie występuje żadna kolizja pomiędzy nią a naukami medycznymi, a wręcz idzie ona jak najbardziej w parze z odkryciami naukowymi i jest otwarta na rozwój nauki. Musimy pamiętać, że - jak powiedziałem podczas tej konferencji - moralność katolicka jest drogą w kierunku obrony godności człowieka, aby tej godności nie niszczyć. Powiedziałem to, używając następującego określenia: laboratorium bez oratorium, czyli bez modlitwy, staje się krematorium - pamiętajmy o Auschwitz. Jak Eminencja ocenia kierunek, w jakim zmierza współczesna medycyna? - Wiele nadziei wiążę z rozwojem medycyny prewencyjnej, zapobiegawczej. Przede wszystkim tej wywodzącej się z badań genetycznych. Czytam teraz książkę Francisa Collinsa, który pracował nad mapą genomu ludzkiego. Właśnie w tej książce opowiada o badaniach nad rozpracowaniem kodu genetycznego choroby rozpowszechnionej w północnej Europie. Chorzy na tę chorobę żyją najwyżej do 10 lat. Badania Collinsa nad genomem człowieka pozwoliły na uratowanie cierpiących na tę chorobę. Składniki rozpoznanych genów pozwoliły mu na leczenie chorych dzieci. Bardzo ważną kwestią jest stosowanie przez lekarzy zasad bioetyki w swojej pracy. Sama genetyka wyzuta z bioetyki, przecież może szkodzić człowiekowi... - Normą, do jakiej należy odnosić tok badań biomedycznych, genetycznych jest godność człowieka. To, co człowieka buduje, jest dobre, to co człowieka niszczy, jest złe i należy definitywnie odrzucić tego typu badania. Kościół chce wspierać lekarzy. Czy ważne w tym kontekście jest to, by medycy zrzeszali się w stowarzyszeniach? - Kościół powinien wspierać wszystkie stowarzyszenia medyczne. Na świecie jest ich bardzo wiele. Na przykład w Argentynie istnieje stowarzyszenie lekarzy, którzy połączyli się ze sobą w służbie chorym pozbawionym środków materialnych na leczenie. Zrzesza ono przede wszystkim młodych lekarzy zatroskanych o sprawy biednych. Ponieważ system ubezpieczeń społecznych nie działa właściwie w Argentynie, lekarze połączyli swoje siły. Organizacja skupia w tej chwili około 6 tys. takich lekarzy. Każdy z nich jest specjalistą w jakiejś dziedzinie, więc zajmie się biedną, chorą osobą, która potrzebuje opieki medycznej od lekarza konkretnej specjalności. Na przykład nefrolog zajmuje się osobą z chorobą nerek. Podejmuje się opieki nad chorym, nie pobierając żadnych opłat. W ramach stowarzyszenia lekarze konsultują się między sobą, wymieniają informacje na temat leczenia swoich pacjentów. Również mniejsze wspólnoty kościelne, np. parafie, mogą wspierać lekarzy. Czego lekarze mogą od nich oczekiwać? - To bardzo ważna kwestia, choć na pozór wydaje się nieistotna. Jednak w każdej parafii są lekarze pracujący w przychodniach i szpitalach. Już samo wypowiadanie się na tematy etyczne, nawiązywanie do tych treści nawet w czasie homilii wpływa na lekarzy, kształtuje ich sumienia i postawy. Jednakże ważne jest też, aby zatroszczyć się o okazje do spotkań z lekarzami. W parafii można ich zebrać, proboszczowie mogą zorganizować dla nich spotkania, coś na zasadzie okrągłych stołów, zorganizować konferencje, które dałyby im wiedzę z dziedziny etyki, by potem ta wiedza przekładała się na wykonywaną przez nich pracę. Kiedy pracowałem w parafii u siebie w Meksyku, przez 10 lat praktykowałem tego rodzaju duszpasterstwo. Czy zainteresowanie lekarzy było duże? - Bardzo duże. Chętnie uczestniczyli w stałej formacji skierowanej specjalnie na problemy dotyczące ich pracy. Do tego jednak potrzebny jest w parafii człowiek, który mógłby się tym zająć, potrzebne jest zaangażowanie. Ksiądz Kardynał na co dzień pracuje w środowisku lekarzy. Z jakimi pytaniami najczęściej zwracają się oni do Eminencji, jakie mają dylematy? - Te pytania dotyczą przede wszystkim początku i końca życia, aborcji i eutanazji. Starsi lekarze nieraz kompletnie się nie orientują w kwestiach bioetycznych. To samo można powiedzieć o niektórych biskupach, kiedy odwiedzają nas podczas wizytacji "ad limina". Rozdajemy im wtedy książkę z dziedziny bioetyki mojego autorstwa "Metabioethics and Biomedicine". W jakich specjalizacjach lekarskich najtrudniej jest pracować lekarzom katolickim? - Oczywiście najtrudniej jest tym, którzy zajmują się początkiem i końcem życia. Na pewno ginekologom. Także tym, którzy zajmują się medycyną paliatywną dotyczącą końca życia. Kiedyś było dużo dzieci, dlatego też do pediatrów uczęszczało najwięcej pacjentów. Dziś jest mało dzieci, a więcej osób starszych, potrzebujących specjalistycznej opieki. Czy środowisko ginekologów wymaga jakiegoś szczególnego duszpasterstwa? - Na pewno tak. Z myślą o tej grupie istnieje międzynarodowe stowarzyszenie MaterCare zrzeszające ginekologów i położników. Ci lekarze wspierają się wzajemnie i koncentrują swoje działania na rozwiązywaniu problemów na danym terenie. Ważne pole ich aktywności to poprawa zdrowia matek i ich dzieci w Afryce. Lekarze MaterCare wymieniają się doświadczeniami, udzielają sobie wsparcia moralnego podczas konferencji MCI. W tym roku taka konferencja odbędzie się w dniach 5-9 listopada w Rzymie. Gdzie lekarze mogą poszukiwać wiedzy i pomocy dotyczącej zagadnień bioetycznych? - Przede wszystkim nie powinni zapominać o dokumentach Kościoła, nawet tych starszych, na przykład Piusa XII, który przepowiedział w nich przyszłość. One są nadal aktualne. Jest też wiele miejsc w internecie, skąd te dokumenty można ściągnąć. Najważniejsze dokumenty magisterium Kościoła zebrałem też w książce "Metabioethics and Biomedicine". Są one także dostępne na stronie Federacji Stowarzyszeń Lekarzy Katolickich www.fiamc.org, a także na stronach internetowych Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia. Wiele publikacji z tej dziedziny znajduje się w kwartalniku naszej Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia "Dolentium Hominum", np. w ostatnim wiele miejsca poświęcono ludziom chorym w podeszłym wieku. W tym roku w listopadzie będziemy mówić o opiece duszpasterskiej dla tych, którzy się opiekują dziećmi. Jakie słowa skierowałby Eminencja do lekarzy, by podbudować ich w wykonywaniu ich zawodu? - Odpowiedziałbym w sposób może trochę filozoficzny - życie i zdrowie nie należy tylko do rzeczy tego świata. Musimy je widzieć w perspektywie przyszłego życia. Lekarze katoliccy wykonują w świecie specjalną misję. Odchodząc z tego świata, Pan Jezus zostawił nam dwa przykazania. Powiedział: przepowiadajcie Ewangelię oraz uzdrawiajcie chorych. Aby wprowadzić w życie te polecenia Chrystusa, lekarze muszą sobie zdawać sprawę, że są przedłużeniem misji samego Zbawiciela. To zadanie spoczywa szczególnie na lekarzach katolickich, ponieważ to oni, lecząc chorych, przywracają zdrowie pacjentom, w ten sposób antycypują zmartwychwstanie samego Chrystusa. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-09-17

Autor: wa