Legenda Paderewskiego
Treść
Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik
Kim był Ignacy Jan Paderewski? Bez wątpienia osobowością epoki. Nawet na tle największych odtwórców muzycznych Paderewski jest fenomenem. Niezwykła pełnia zalet, wielorakość talentów, które pozwalały Paderewskiemu na działalność w wielu kierunkach – i to z wybitnymi osiągnięciami – a przy tym bycie człowiekiem ujmującym, o wielkim uroku osobistym, niezwykłej dobroci i prawości. Wszystko to kreuje Paderewskiego na jednostkę zupełnie wyjątkową, niepowtarzalną.
Legenda Paderewskiego jako pianisty miała swoje pełne uzasadnienie nie tylko w jego geniuszu muzycznym. Wielkie bogactwo wewnętrzne, jakie było udziałem tego artysty, rzutowało bez wątpienia na jego sztukę odtwórczą. Jako kompozytor Paderewski nie zawsze jest doceniany, a przecież posiadał ujmującą inwencję twórczą, doskonałe rzemiosło kompozytorskie i swój bardzo osobisty styl, w którym „polska nuta” jest wyraźnie wyczuwalna.
Jako mąż stanu Paderewski odegrał wielką rolę w kształtowaniu na nowo polskiej niepodległej rzeczywistości. Było ono ukoronowaniem jego gorącego patriotyzmu i usilnych starań poświęconych sprawie naszej Ojczyzny, w których jako autorytet artystyczny odegrał niemałą rolę. Te trzy zasadnicze nurty działalności Paderewskiego trzeba brać pod uwagę, mówiąc o tym wielkim artyście.
Na przełomie epok
Można powiedzieć, że Paderewski żył na przełomie XIX i XX wieku – urodzony 18 listopada 1860 roku (6 listopada według kalendarza juliańskiego), zmarł 29 czerwca 1941 roku – a nawet na przełomie dziejów historycznych, jak również wielkich przemian w wielu dziedzinach życia. Urodził się jeszcze w epoce romantyzmu, a ściślej neoromantyzmu, zaś schyłek jego życia dotyka niemal ery atomowej. Wielkie wynalazki w różnych dziedzinach nie mogły pozostać bez wpływu także na sztukę. Niemal na jego oczach zmieniały się założenia estetyczne, powstały różne „izmy”: impresjonizm, futuryzm, kubizm itp. w sztukach plastycznych, natomiast w architekturze dawne style zastąpiła „nowa rzeczowość”.
Epoka romantyzmu w dziedzinie kunsztu pianistycznego zostawiła niedoścignione wzory, jak Chopin i Liszt, po których zjawiła się plejada dalszych wirtuozów. Paderewski przy olbrzymiej konkurencji obronił swoją sztukę przed tanim efekciarstwem, które w epoce neoromantyzmu doprowadziło do obniżenia ideałów artystycznych. Uczuciowość zdążyła się w niej przerodzić w tani sentymentalizm, czułostkowość, a wielka wirtuozeria w niemal akrobatyczne sztuczki schlebiające gustom niewybrednej publiczności.
W 12. roku życia Paderewski przyjeżdża do Warszawy, aby w tutejszym Konserwatorium kontynuować naukę gry na fortepianie. Następnie wyjeżdża do Berlina na studia kompozycji, by w końcu dotrzeć do Teodora Leszetyckiego w Wiedniu. To położyło kres wahaniom co do drogi, jaką miałby w życiu obrać. Późno, bo dopiero w 25. roku życia, Paderewski decyduje się zostać pianistą. Dzięki nieprawdopodobnej sile woli i tytanicznej pracy osiągnął technikę, to znaczy środki ekspresji, które pozwoliły mu wyrazić wszystko, co dostrzegał i odczuwał w utworze. Doprowadziło go to na Parnas sztuki.
Pasmo sukcesów
Muzykę odczuwał niezwykle naturalnie i głęboko, zaś studia kompozytorskie przyczyniły się do tego, że rozumiał konstrukcję utworu, co miało zasadniczy wpływ na interpretację. Wyjątkowa intuicja artystyczna, wybitna inteligencja i dobroć serca pozwoliły Paderewskiemu na przepojenie wykonywanego dzieła życiem w przejmujący i przekonujący sposób. Stąd biorą sie zapewne owe „niewytłumaczalne magie” jemu przypisywane.
Ignacy Jan Paderewski wykonywał przede wszystkim arcydzieła literatury fortepianowej: utwory Mozarta, Beethovena, Chopina, Liszta i innych kompozytorów oraz pokaźną ilość własnych dzieł, natomiast nie ukrywał, że nie rozumie nowatorów w muzyce, jak Schönberg czy Webern.
Działalność koncertowa Paderewskiego rozpoczęła sie wspaniałym debiutem w Paryżu 3 marca 1888 roku. Następne lata były pasmem dalszych wspaniałych sukcesów. Zaprowadziły go one na różne kontynenty, do najwspanialszych sal koncertowych oraz przed wymagającą publiczność. Jak grał Paderewski, możemy w przybliżeniu dowiedzieć się z nielicznych nagrań, chociaż są one jeszcze bardzo niedoskonałe, bo pochodzą z czasu, kiedy wynalazek ten dopiero sie rozwijał. Gdy ich słuchamy, uderza nas w pierwszym rzędzie piękny, śpiewny, często wspaniały, silny dźwięk o wielkiej nośności, jasności i barwności, a także niezwykłe bogactwo wyobraźni i odczucia w niuansowaniu ukształtowań frazy muzycznej oraz jej zdobieniu.
U Paderewskiego wirtuozeria, czy w ogóle technika, służy wyrażaniu głębszych ukrytych treści w utworze, dlatego nie wysuwa się na pierwszy plan. Nawet w utworach nadających się do wirtuozowskiego popisu zachwyca nas w pierwszym rzędzie wdzięk, dowcip, stylowość i elegancja wykonania. W mazurkach Chopina dochodzi do głosu ich taneczność, liryzm w pięknie przeprowadzonym zaśpiewie, czasami zadzierżystość, szlachecka duma, a nawet elegancja jak w walcu.
Ekspresja u Paderewskiego koncentruje się w pierwszym rzędzie na melodii jako nosicielce emocjonalnych treści w muzyce. Ekspresyjność Paderewskiego posiada tu wielką rozpiętość emocjonalną: od powagi, majestatyczności, dostojności, poprzez dramatyzm, tragizm, do liryzmu, zadumy, taneczności, a nawet dowcipu. Recenzje są przeważnie entuzjastyczne, bo sztuka jego wzbudzała podziw i szacunek. Nawet głowy koronowane (królowa Wiktoria) i mężowie stanu byli mu przyjaciółmi.
Koncertując w Ameryce w okresie pierwszej wojny światowej, Paderewski za każdym razem przemawiał z estrady i mówił o Polsce. Mając przyjaciół w sferach rządzących ówczesną Europą, sprawił, że pozytywne nastroje dla sprawy polskiej znalazły swój wyraz w trzynastym punkcie traktatu wersalskiego przywracającego Polskę na mapy świata. Podpisywał go razem z Romanem Dmowskim. Po zakończeniu wojny Paderewski wrócił do Polski, a Naczelnik Państwa Józef Piłsudski powierzył pianiście misję utworzenia rządu. Jednak sposób jego rządzenia i dyskutowania w Sejmie nie odpowiadał warunkom tworzenia się nowej państwowości, dlatego Paderewski złożył dymisję i wyjechał z Polski. Dopiero w 1924 r. przyjechał do Poznania, aby odebrać doktorat honoris causa tamtejszego uniwersytetu. Potem był przedstawicielem Polski w Lidze Narodów, a w 1936 r. wraz z Władysławem Sikorskim zainicjował Front Morges i podczas drugiej wojny światowej był przewodniczącym Rady Narodowej przy rządzie na wychodźstwie.
Jesienią 1940 roku wyjechał przez Hiszpanię do Stanów Zjednoczonych, gdzie 29 czerwca 1941 roku zmarł. Jakże wzruszające jest jego ostatnie przemówienie do Polaków przed odjazdem!
Losy pomnika
Interesująca jest też historia pomnika Ignacego Jana Paderewskiego. Obywatele Warszawy postanowili uczcić go pomnikiem. Jedna wizyta u prezydenta Starzyńskiego wystarczyła, aby uzyskać pozytywną decyzję i nawet lokalizację monumentu w parku Skaryszewskim (obecnie jest to park im. I.J. Paderewskiego). Rzeźbiarzem był Michał Kamiński, którego Niemcy podczas wojny zamordowali. Odlano ten pomnik w warsztacie na Solcu i tam po wkroczeniu Niemców do Warszawy przez jakiś czas ukrywano. Inicjatorem ukrycia monumentu był inżynier Jeznacki. Po jakimś czasie trzeba było znaleźć inną kryjówkę. Syn pana Jeznackiego był administratorem cmentarza na Bródnie; tam „pochowano” pomnik.
Po wojnie panowie Jeznaccy starali się o znalezienie godnego miejsca na jego lokalizację, ale były z tym wielkie trudności. Paderewskiego postrzegano jako „nacjonalistę i antysemitę”. Pomnik więc wrócił znów do piwnicy na Mokotowie.
Przewodniczący Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej Władysław Żesławski dowiedział się jednak, gdzie ukryto pomnik i po wielu staraniach na różnych szczeblach decyzyjnych panowie Jeznaccy zostali wezwani do stołecznej rady. Tu pytano o akt przekazania itp., ale lokalizacji nie wyznaczono. Był też problem: „czyj” będzie pomnik? Muzyka czy polityka? W końcu przewieziono pomnik Paderewskiego do Muzeum Historycznego Miasta Warszawy, zaś obecnie – jak wiemy – stoi on w pobliskim parku Ujazdowskim. Takie były losy pomnika jednego z największych Polaków i muzyków naszej Ojczyzny, który ma wielkie zasługi w przywróceniu jej niepodległości!
Dopiero w 1992 roku prochy Paderewskiego wróciły do Polski i 5 lipca zostały złożone w podziemiach katedry św. Jana w Warszawie.
Prof. Lidia KozubekAutorka jest jedną z najwybitniejszych polskich pianistek, wieloletnim profesorem Akademii Muzycznej w Warszawie.
Nasz Dziennik, 17 listopada 2014
Autor: mj