Legalizował wpłaty dla Rutkowskiego
Treść
Sławomir D., radca prawny śląskiego biznesmena Henryka M., to kolejna osoba zatrzymana wczoraj w związku ze śledztwem paliwowym. Mężczyzna miał m.in. poświadczyć nieprawdę poprzez tworzenie umów na fikcyjne usługi pomiędzy firmą EM TRANS i biurem aresztowanego niedawno Krzysztofa Rutkowskiego. Pieniądze miały być zapłatą za przysługi byłego posła Samoobrony.
Prawnik jest osobą związaną ze śląskim wątkiem afery paliwowej. Świadczył usługi na rzecz Henryka M., który współpracował z Biurem Doradczym "Rutkowski". - Osobą zatrzymaną jest prawnik, którego podejrzewa się o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej oraz poświadczanie nieprawdy. Za popełnione czyny grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat - powiedział nam wczoraj Krzysztof Łapiński, rzecznik prasowy koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna.
Sławomir D. pracował jako radca prawny firmy EM TRANS, której właścicielem był Henryk M. Prawnik był m.in. autorem umów na fikcyjne usługi, zawieranych z biurem doradczym Krzysztofa Rutkowskiego, niedawno aresztowanego na trzy miesiące w związku z tą sprawą. - Celem zawarcia tych umów było zalegalizowanie zapłaty dla Krzysztofa R. za przysługi, jakie miał wyświadczyć Henrykowi M. Krzysztof R., powołując się na wpływy m.in. w Sejmie i w organach ścigania, zapewniał Henryka M., że uniknie on odpowiedzialności karnej. Natomiast po zatrzymaniu Henryka M. obiecywał mu załatwienie wyjścia z aresztu za kaucją i odpowiadanie z wolnej stopy - wyjaśnia Łapiński.
Zatrzymanie prawnika jest związane z prowadzonym od 2002 r. przez katowicką Delegaturę ABW śledztwem w sprawie nieprawidłowości w obrocie paliwami i związanymi z tym stratami Skarbu Państwa z tytułu należnych podatków. Jednym z wątków jest również korumpowanie funkcjonariuszy publicznych. Głównym podejrzanym w sprawie jest Henryk M. Według śledczych, na skutek jego działalności w latach 1999-2003 Skarb Państwa stracił ok. 430 mln zł z tytułu należnych podatków akcyzowego i VAT oraz odsetek. W proceder zaangażowani byli również inspektorzy Urzędu Kontroli Skarbowej w Katowicach. Dwa lata temu zatrzymana została m.in. Mariola B., kierowniczka katowickiego UKS. Była podejrzana o przyjmowanie łapówek od Henryka M. za uprzedzanie go o planowanych kontrolach skarbowych. W sumie tylko w związku z tą sprawą zarzuty usłyszało kilkadziesiąt osób, a na poczet przyszłych kar zabezpieczono mienie o wartości ponad 54 mln zł. Jak podkreślają śledczy, sprawa ma charakter rozwojowy.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2006-08-03
Autor: wa