Łatwiej zmienić czy napisać nową?
Treść
Już od ponad dwóch tygodni m.in. na biurku Jarosława Kaczyńskiego spoczywa poufny list od Angeli Merkel. Kanclerz Niemiec domaga się w nim, by już 23 stycznia Polska przedstawiła swoje stanowisko w sprawie eurokonstytucji. Czy nasze władze odpowiedzą w tak krótkim czasie w tej sprawie, co do której do tej pory zachowywały się niejednoznacznie? Na razie prezydent wyznaczył przedstawicieli do negocjacji konstytucyjnych i prowadzi z nimi konsultacje.
Wszystko wskazuje na to, że najbliższe 6 miesięcy to okres niezwykle wytężonej pracy dla 27 członków UE. Niemcy, które od 1 stycznia przewodniczą pracom Unii Europejskiej, ustawiły sobie i pozostałym krajom członkowskim wysoko poprzeczkę. Merkel spodziewa się, że do końca czerwca, a więc do końca niemieckiej kadencji, uda się wypracować nowe zasady traktatu konstytucyjnego.
Zaledwie do końca stycznia Berlin dał czas wszystkim państwom członkowskim na ustalenie własnego stanowiska w sprawie eurokonstytucji. Listy życzeń mają dotrzeć do Niemiec już pod koniec miesiąca. Następnie wyznaczeni przez szefów rządów eksperci będą mieli dwa miesiące na wypracowanie nowego projektu eurokonstytucji. Dyskusja miałaby znaleźć swój finał w czerwcu, kiedy to kończy się przewodnictwo Niemiec w Unii Eurpejskiej.
Co na to wszystko Polska? Można odnieść wrażenie, że - mimo nacisków - wcale się nie spieszy. Na razie prezydent mianował dwóch negocjatorów, których celem będzie przygotowanie polskiej listy życzeń. Marek Cichocki z Kolegium Europejskiego w Natolinie oraz Ewa Ośniecka-Tamecka, sekretarz Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej - jak zapewnia Kancelaria Prezydenta - już rozpoczęli rozmowy w sprawie polskiego stanowiska.
Wszystko jednak osnute jest wielką tajemnicą, stąd trudno przewidzieć, czy polskie władze będą domagały się zmiany pojedynczych zapisów, czy też zaproponują stworzenie całkiem nowego projektu. Z wypowiedzi szefowej polskiej dyplomacji Anny Fotygi dla TVN 24 można wnioskować jedynie brak akceptacji dla obecnego traktatu. - Polska nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania, jakie znajduje się w obecnym tekście traktatu konstytucyjnego - mówi.
Spór wokół traktatu konstytucyjnego UE trwa od maja 2005 r., kiedy to w specjalnym referendum odrzuciła go Francja. Zaledwie kilka dni później, bo 1 czerwca, projekt odrzuciła także Holandia. Do końca 2006 roku 19 państw europejskich ratyfikowało traktat konstytucyjny w obecnym kształcie, w tym m.in Łotwa, Cypr, Malta, Luksemburg, Belgia, Estonia i Finlandia. Polska należy do tej grupy państw, którym się nie spieszy. Traktat w dotychczasowej formie jest niekorzystny dla naszego kraju, ponieważ m.in. prowadzi do osłabienia pozycji Polski w Unii. Jednak najbardziej niebezpieczne jest to, że prowadzi też do przekazania jeszcze większej władzy do Brukseli kosztem państw narodowych, co - jak wskazują dotychczasowe doświadczenia - może odbić się na ich interesach.
Dla wszystkich jest oczywiste, że eurokonstytucja w obecnej formie nie zostanie przez Unię przyjęta. Jaki jednak kształt przybierze, pozostaje wciąż tajemnicą.
AMJ
"Nasz Dziennik" 2007-01-17
Autor: wa