Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lasy czekają na deszcz

Treść

Gorące lato to wymarzony okres na wypoczynek na świeżym powietrzu, ale również nerwowy okres dla leśników i strażaków, którzy dbają o bezpieczeństwo lasu.
- Praktycznie poza takim wąskim pasem wzdłuż Wisły - od strony Warszawy na północ - gdzie występuje mniejsze zagrożenie pożarowe, prawie cały obszar kraju, z wyjątkiem gór, jest objęty III - najwyższym stopniem zagrożenia pożarowego - powiedział wczoraj Witold Maziarz, rzecznik prasowy Komendy Głównej PSP. Z około tysiąca sobotnio-niedzielnych interwencji straży pożarnej 250 było wyjazdami do pożarów.
Służby przeciwpożarowe we wszystkich jednostkach Lasów Państwowych tworzą system obserwacyjno-alarmowy, którego zadaniem jest jak najszybsze wykrywanie pożarów. Stopień zagrożenia określany jest metodą opracowaną przez Instytut Badawczy Leśnictwa. Kontroli podlega wilgotność ściółki, wilgotność powietrza i współczynnik opadowy. Codziennie o godz. 9.00 i 13.00 mierzone są aktualne wartości parametrów meteorologicznych w kilku punktach pomocniczych dla danej strefy i przekazywane do punktu prognostycznego tej strefy. W nim ustalana jest m.in. wartość wilgotności ściółki oraz określany aktualny stopień zagrożenia na godz. 9.00 i 13.00. Prognozowanie zagrożenia pożarowego lasu prowadzone jest przez Lasy Państwowe w okresie tzw. sezonu zagrożenia występującego na terenie Polski od 1 marca do 30 września.
Na razie z prognoz pogody wynika, że od zachodu przesuwa się strefa opadów. Jedynie we wschodniej części Polski wysoka temperatura będzie się dziś utrzymywała na tak wysokim poziomie jak przez kilka ostatnich dni.
Corocznie płonie kilkaset hektarów lasów. Niestety, pożary spowodowane są najczęściej bezmyślnością ludzi. - Jeżeli zostaną wprowadzone zakazy administracyjne wstępu do lasu, to należy je bezwzględnie przestrzegać. Jeśli natomiast takich zakazów nie ma, to są dwa elementy, które koniecznie trzeba wziąć pod uwagę - stwierdził Maziarz. Poruszający się samochodami po lasach nie powinni zjeżdżać z traktów, duktów i dróg wewnętrznych leśnych, ponieważ są one utwardzone i zasadniczo niepalne. - W przypadku gdy zjedziemy, może dojść do zapalenia się ściółki leśnej, chociażby od rozgrzanej rury wydechowej - stwierdził. Przypomniał, że nie wolno używać ognia otwartego, a więc jakichkolwiek płomieni w obszarze, który nie jest do tego wyznaczony. - Jeżeli mówimy o grillowaniu, paleniu papierosów itd., to są specjalne miejsca do tego celu wyznaczone przez leśników, a nie żadne polany czy jakieś inne miejsca, które nam się podobają. Trzeba też zadbać, aby dzieci nie próbowały wzniecać jakichś płomieni czy też czegoś palić - zauważył rzecznik. Zaapelował o nieużywanie rozpuszczalników do rozpalania grilla, gdyż przy tak wysokich temperaturach może dojść do wybuchu.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2005-05-31

Autor: ab