Las symbolem sowieckiej zbrodni
Treść
W Budapeszcie rozstrzygnięto ogłoszony 2 października 2008 r. międzynarodowy konkurs na pomnik upamiętniający ludobójstwo, jakiego dopuścili się Sowieci na polskich oficerach w Katyniu. Zwycięski projekt autorstwa Gezy Széri-Varga i Zoltána Széri-Varga przedstawia potężną bryłę z granitu, z zaznaczonymi na niej zarysami drzew. Polski rząd przeznaczył 100 tys. euro na realizację tego monumentu.
Bardzo nowoczesny i symboliczny w swojej formie projekt twórcy opatrzyli tytułem "Zbrodnia w lesie". - Konkurs na pomnik ku czci pomordowanych w Katyniu polskich żołnierzy został rozstrzygnięty, jednak nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnej dokumentacji - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Ze wstępnych informacji otrzymanych przeze mnie od polskich członków jury wynika, że był to najciekawszy projekt i uzyskał jednogłośne poparcie - dodał. Polski rząd przeznaczył na realizację pomnika Męczenników Katynia w Budapeszcie kwotę 100 tys. euro, natomiast samorząd węgierskiej stolicy - 30 mln forintów. Pieniądze te mają zostać przekazane w kwietniu 2010 roku, czyli w 70. rocznicę ludobójstwa w Katyniu. Wtedy też odbędzie się uroczystość odsłonięcia pomnika. W skład dziesięcioosobowego jury weszło trzech Polaków: Czesław Bielecki (architekt), Jerzy Mizera (wykładowca warszawskiej ASP) oraz Krzysztof Ducki (polski artysta mieszkający na Węgrzech).
- To dla nas Polaków bardzo anonimowy pomnik, jako że przedstawia sam Las Katyński, nie oddaje zaś tragedii samych ofiar - zauważyła w rozmowie z nami Maria Antonina Worowska ze Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich, podkreślając jednak, iż sam pomysł stworzenia go stanowi "wspaniałą inicjatywę". Jak poinformował Attila Zsigmond, dyrektor Galerii Budapeszt, ogłoszony jesienią konkurs cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Łącznie nadeszło 64 prace, nie tylko węgierskich i polskich, lecz również niemieckich oraz norweskich twórców. Wśród tych ostatnich było sporo młodych, rozpoczynających dopiero karierę rzeźbiarzy i architektów. Mają oni nadzieję, że mimo iż zaproponowane przez nich projekty nie okazały się zwycięskie, w przyszłości doczekają się realizacji.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-06-05
Autor: wa