Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Łamanie sumienia

Treść

Rada Europy chce ograniczyć lekarzom i innym pracownikom służby zdrowia możliwość stosowania tzw. sprzeciwu sumienia po to, aby "zapewnić pacjentowi leczenie, którego sobie życzy i do jakiego ma prawo". W praktyce nie chodzi jednak o nic innego, jak o zmuszenie lekarzy i pielęgniarek do przeprowadzania m.in. aborcji, sztucznego zapłodnienia i sterylizacji. Projekt rezolucji w tej sprawie będzie dyskutowany na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy 7 października w Strasburgu.
Zaproponowaną przez Radę Europy rezolucję zatytułowano "Dostęp kobiet do legalnych świadczeń medycznych: problem nieuregulowanego korzystania ze sprzeciwu sumienia". Wzywa ona państwa członkowskie do zobligowania świadczeniodawców usług medycznych do zapewnienia - mimo sprzeciwu moralnego - takiego leczenia, "którego życzy sobie pacjent". Dotyczy to zwłaszcza "dziedziny zdrowia reprodukcyjnego" kobiet, a więc m.in.: aborcji, sztucznego zapłodnienia i sterylizacji - informuje KAI. Raport autorstwa brytyjskiej socjalistki Christine McCafferty wspomina również w tym kontekście o eutanazji. Innymi słowy lekarz powinien zapewnić kobiecie możliwość przeprowadzenia aborcji przez innego medyka, jeśli sam odmawia zabicia dziecka.
Autorzy projektu powołują się na rzekomo rosnące trudności kobiet w dostępie do "usług zdrowia reprodukcyjnego", których przyczyną ma być coraz częstsze powoływanie się przez pracowników służby zdrowia na klauzulę sumienia. Dlatego też Rada Europy nawołuje państwa członkowskie, by "ustanowiły równowagę" pomiędzy obiema stronami. W tym celu proponuje m.in. "zobligowanie świadczeniodawcy usług medycznych, bez względu na sprzeciw jego sumienia, do zapewnienia pacjentowi leczenia, którego sobie życzy i do jakiego ma prawo, w nagłych przypadkach (szczególnie gdy zagrożone jest zdrowie lub życie pacjenta) albo gdy nie ma możliwości skierowania pacjenta do innego świadczeniodawcy usług medycznych (zwłaszcza pod nieobecność odpowiedniego lekarza w rozsądnej odległości)".
Tymczasem, jak podkreśla Europejski Ośrodek Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ - European Centre for Law & Justice), który zajmuje się ochroną praw człowieka i wolności religijnej w Europie, jest to pogwałcenie praw pracowników medycznych. - Zobowiązanie do dokonania aborcji wbrew własnemu sumieniu przekracza wszelkie granice. Stanowi zaprzeczenie podstawowego prawa zapewniającego wolność sumienia - komentuje ECLJ, który przedstawił zastrzeżenia do projektu w formie memorandum.
Rada Europy chce ponadto zawęzić możliwość powoływania się na sprzeciw sumienia wyłącznie do "świadczeniodawców usług medycznych bezpośrednio zaangażowanych w daną procedurę medyczną". To znaczy, że odmówić przeprowadzenia aborcji, sterylizacji czy eutanazji mogliby jedynie ci, którzy dokonują tego własnoręcznie. Prawa do tzw. sprzeciwu sumienia nie mieliby natomiast towarzyszący im pielęgniarki, położne, anestezjolodzy, pomocnicy medyczni itp. Jednak - jak informuje KAI - nawet w przypadku zastosowania sprzeciwu sumienia, świadczeniodawcy usług medycznych musieliby w każdym przypadku odesłać pacjenta do innego świadczeniodawcy, który dokona danej procedury medycznej, a także "upewnić się", że pacjent rzeczywiście z niej tam skorzystał. To zaś, zdaniem ECLJ, zobowiązuje pracowników medycznych do pośredniego udziału w danej procedurze i również wzięcia na siebie odpowiedzialności moralnej i zawodowej za jej przeprowadzenie.
Ośrodek zauważa również, że niemal wszystkie ustawodawstwa dotyczące aborcji i sterylizacji zawierają klauzulę sumienia, co jest jasnym uznaniem niemoralnego i bezprawnego charakteru tych praktyk. - Sprowadzanie podstawowego prawa do moralnego sprzeciwu do zwykłego wyjątku doprowadziłoby w pewnym stopniu do odwrócenia moralnego związku między aborcją i sprzeciwem sumienia. To sprzeciw sumienia stałby się w pewnym sensie niemoralny, gdyż sprzeczny z prawem do aborcji - argumentuje ECLJ.
Dyskusję nad projektem zapowiedziano na 7 października.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-09-23

Autor: jc