Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Laboratoria prześcigają się w eksperymentach z użyciem ludzkich embrionów. Efekty jednego z nich opisuje ostatni numer tygodnika "Nature"Dziecko to nie surowiec do badań

Treść

Jako "przełomowe" określiło czasopismo "Nature" amerykańskie badania nad nową metodą uzyskiwania komórek macierzystych pobranych z ludzkich embrionów. Naukowcy, którzy mają się nią posługiwać, twierdzą, że nie prowadzi ona do unicestwienia dzieci w prenatalnej fazie rozwoju. Stanowisko Kościoła katolickiego nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości: człowiek, na żadnym etapie życia, nie może być traktowany jak surowiec do badań.

Choć w laboratorium być może udało się nie zniszczyć "pozostałych po sztucznym zapłodnieniu" embrionów, nie ma informacji o tym, co się później z nimi stanie. Nie ma też potwierdzenia, że takie badania w dłuższej perspektywie czasowej są bezpieczne i nie zagrażają ludzkiemu życiu.
Nawet jeśli nie dojdzie do śmierci dziecka, od którego pobrano komórkę w tak wczesnym stadium rozwoju, to nie można wykluczyć późniejszego ryzyka powikłań - tłumaczą naukowcy. W świetle zasad etycznych mamy tu do czynienia z niedopuszczalnymi eksperymentami na ludzkim życiu.
- Nawet jeśli nie dochodzi do śmierci zarodka, to w dalszym ciągu są to eksperymenty - powiedział nam dr Marek Czachorowski, etyk z KUL. Jest to manipulacja na osobie ludzkiej, na co nie wolno nigdy dać przyzwolenia, tłumaczył.
Wczoraj PAP poinformowała, że naukowcy z amerykańskiego Advanced Cell Technology w Massachusetts opracowali metodę pobierania jednej komórki z embrionu we wczesnym stadium rozwoju (8-10 komórek) i rozwijania z niej poza organizmem całej kolonii embrionalnych komórek macierzystych, co dotychczas zawsze wiązało się z zabiciem dziecka. Metoda, testowana w ubiegłym roku na myszach, ma przypominać tę, którą stosuje się w badaniach genetycznych wykonywanych przy zapłodnieniu in vitro, kiedy istnieje podejrzenie, że dziecko może być obciążone poważną wadą genetyczną (w takim wypadku jest uśmiercane).

Bez myślenia o konsekwencjach
- Jest tu wiele niewiadomych - tak skomentował tę informację dr Marek Czachorowski. - Na pewno istnieje wiele zagrożeń, o których się nie mówi, bądź nawet nie wie - podkreślił. Jego zdaniem, zabrakło np. informacji o tym, co dalej dzieje się z embrionami, z których zostały pobrane komórki. Choć na razie nie udało się ich zabić, nie ma także potwierdzenia, czy w eksperymencie były nieudane próby i ile ich było. - Na starcie naukowcy nie mieli przecież pewności, że nie uszkodzą embrionów - tłumaczył. Czachorowski podkreślił, że w dziedzinie tak mało poznanej powinna obowiązywać zasada zwiększonego niebezpieczeństwa. - Niektóre działania są niedopuszczalne i na pewno należą do nich te badania - stwierdził. W jego przekonaniu, ani Kościół, ani obrońcy życia nie zmienią w tej kwestii zdania i nadal będą przeciwni takim eksperymentom.
- Embriony, również te pochodzące z zapłodnienia in vitro, to początek życia człowieka - a on od samego początku ma prawo, aby żyć i znajdować się pod prawną ochroną - uważa bioetyk Hanna Wujkowska. - Badania prowadzone z naruszeniem tego prawa należy uznać za barbarzyństwo - zaznaczyła.
Nowa metoda pozyskiwania komórek macierzystych z ludzkich embrionów nie jest bardziej moralna niż każde inne sztuczne ich wykorzystanie. Naukowcy nie są w stanie przewidzieć długoterminowych konsekwencji swoich eksperymentów. Argument ten pojawiał się m.in. w dyskusji nad finansowaniem przez UE badań nad komórkami macierzystymi pobieranymi z dzieci w pierwszej fazie życia. Zdecydowane stanowisko w tej sprawie zajmuje Kościół. "Postęp techniczny traktujący istoty ludzkie jako zwykły surowiec do badań jest w rzeczywistości regresją w naszym człowieczeństwie" - napisał w lipcu ks. kard. William Keeler, który w amerykańskim Episkopacie jest odpowiedzialny za kwestie bioetyczne. W ten sposób zaprotestował przeciw finansowaniu przez Stany Zjednoczone badań na komórkach macierzystych pochodzących z ludzkich embrionów. Jego zdaniem, badania takie powinny zostać odrzucone "w imię zdrowej etyki i odpowiedzialnej nauki".
Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej, która uznała za "cios w ochronę embrionów" podjęcie przez Parlament Europejski decyzji o finansowaniu ze środków UE badań nad pobranymi z ciał najmniejszych dzieci komórkami macierzystymi, oświadczyła, że niedopuszczalne jest zarówno motywowane potrzebami postępu naukowego niszczenie ludzkich embrionów, jak też badania nad pobranymi z nich komórkami macierzystymi.
Polska jest jednym z krajów, które całkowicie sprzeciwiają się takim badaniom i ich finansowaniu.
Anna Skopinska

"Nasz Dziennik" 2006-08-24

Autor: wa