Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kwestie sporne na końcu

Treść

Z Markiem Sawickim, posłem Polskiego Stronnictwa Ludowego, rozmawia Grzegorz Lipka

Jak przybiegają negocjacje z PO?
- Spokojnie.

A konkrety?
- Najpierw ustalamy program. W poniedziałek będziemy ustalali kwestie, co do których nie ma sporu. Po ustaleniu kwestii wspólnych zespoły negocjacyjne zajmą się problemami spornymi i one, być może, będą wymagały eksperckiego podejścia.

Sporne sprawy, czyli?
- Kwestia finansów publicznych, budżetu, podatków - te sprawy będą wymagały głębszego spojrzenia i przeanalizowania. Taką kwestią może być polityka społeczna. To, że nie ma Leppera i Giertycha w Sejmie, nie znaczy, że problemy społeczne zostały rozwiązane. Nie będzie zgody PSL na czyste liberalne mechanizmy, które sprawiają pozostawienie pieniędzy w kieszeniach najbogatszych bez transferu środków dla biednych. Kraj dobrze się rozwija i o najbiedniejszych też musimy zadbać. Teraz jest jedyny moment, kiedy te sprawy możemy poukładać.

PSL chce zmienić coś jeszcze w tegorocznym budżecie?
- Nie mamy zaufania do tego projektu budżetu, ponieważ nie bardzo wierzymy w zapisy dotyczące dochodów. Jest jeszcze pytanie, czy wydatki są dobrze obliczone. Mamy szereg ustaw wydatkowych przyjętych w ostatniej fazie funkcjonowania Sejmu i nie mamy pewności, czy wszystko jest dobrze w budżecie obliczone. Nie chcemy, żeby później nie było czegoś takiego, że budżet nie spina się w 10 czy w 15 miliardach.

Zmiany w ministerstwach?
- Rozmawiamy o łączeniu ministerstw, odchudzeniu administracji, szczególnie z całego obszaru gospodarki, co wcześniej zostało powyłączane w postaci Ministerstwa Gospodarki Morskiej, Ministerstwa Budownictwa, infrastruktury. To wymaga zblokowania czy w samym resorcie gospodarki, czy w jednym resorcie ministerstwa infrastruktury. To jeszcze jest do przedyskutowania.

W czym jesteście zgodni z Platformą?
- Ogólnie mówiąc, w spojrzeniu na całą gospodarkę. Nie będziemy się wikłali w sprawy związane z historią, przeszłością, z rozliczeniami. Uproszczenia w rejestracji firm. To, o czym mówił prezes Pawlak, że czas skończyć mówić o internatyzacji i e-gospodarce, tylko zacząć to robić. To są również kwestie związane z większą swobodą gospodarczą osób fizycznych i prawnych. Nie ma potrzeby, aby tam, gdzie ludzie dobrze sobie radzą, była nadmierna ingerencja państwa. Natomiast pomoc państwa powinna mieć charakter dyskretny, a nie propagandowy.

Mówił Pan o tym, że nie chcecie wikłać się w historię, co zatem z IPN?
- Jest i niech pracuje. Nie ma co sobie nim głowy zawracać. Niech wypełnia swoje zadania. Podobnie jest z innymi rzeczami, np. z CBA. Nikt nie ma zamiaru likwidowania tych służb. Niech one zajmują się robotą, która do nich należy. Politykom zostawmy politykę, a inne służby niech wypełniają swoje zadania.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-10-26

Autor: wa