Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kurtyka ma poparcie PiS

Treść

22 grudnia Senat ma głosować nad kandydaturą Janusza Kurtyki na szefa IPN. Wczoraj po jego spotkaniu z prezydium klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość podtrzymuje swoje poparcie dla Kurtyki. A wyjaśnienia, jakie usłyszeli posłowie, nie potwierdzają zarzutów części mediów o stronniczość w potraktowaniu "sprawy Przewoźnika". Kurtyka pokazał posłom dokumenty, które, jak powiedział Gosiewski, potwierdzają wiarygodność prezentowanej przez historyka wersji wydarzeń.

Chodzi o sprawę notatki sporządzonej przez kaprala SB Pawła Kosibę, w której podawał on nazwisko Andrzeja Przewoźnika jako swojego agenta. Notatkę tę uzyskał z krakowskiego oddziału IPN, a następnie ujawnił mediom były działacz opozycyjny Zbigniew Fijak. Media sugerują, że Kurtyka wiedział, iż pojawienie się informacji o możliwej współpracy sekretarza generalnego ROPWiM zaowocuje wykluczeniem go z konkursu. Fijak zaprzecza doniesieniom medialnym, jakoby Kurtyka miał wiedzieć, że ta notatka przyniesie takie skutki.
We wrześniu br. Kolegium IPN uznało, że Przewoźnik nie może kandydować na prezesa Instytutu z powodu zapisów ustawowych uniemożliwiających startowanie w konkursie, jeżeli istnieją jakiekolwiek przesłanki świadczące o możliwości współpracy z SB. Jeden z członków Kolegium IPN prof. Andrzej Paczkowski powiedział dziennikarzom, że organ ten kierował się, przy wykluczeniu z konkursu Przewoźnika, zapisami z rejestru SB, w którym jest m.in. mowa o zniszczeniu akt obecnego sekretarza Rady. Paczkowski uważa, że Przewoźnik - po oczyszczeniu go w listopadzie przez sąd lustracyjny z zarzutu współpracy z SB - mógłby kandydować w ewentualnym konkursie na szefa Instytutu. Innego zdania jest przewodniczący Kolegium IPN dr Andrzej Grajewski. Jego zdaniem, istnieją inne przesłanki wykluczające możliwość udziału Przewoźnika w powtórzonym konkursie. Całą sprawę związaną z osobą Przewoźnika ma wyjaśnić Kolegium IPN.
O ewentualności powtórzenia konkursu mówił wczoraj premier Kazimierz Marcinkiewicz, ale tylko w przypadku potwierdzenia się doniesień medialnych. Premier uważa, że w stosunku do osoby pełniącej funkcję prezesa IPN nie powinno być znaków zapytania.
Kurtyka składał wczoraj wyjaśnienia szefowi klubu parlamentarnego PiS Przemysławowi Gosiewskiemu, który powiedział przed spotkaniem, że jego klub poparł już dyrektora krakowskiego oddziału IPN i "chce mieć przesłanki do podtrzymania tej decyzji". Również PO podtrzymuje swoje wcześniejsze poparcie, ale także domaga się pewnych wyjaśnień. Poseł LPR Wojciech Wierzejski uważa, że mamy do czynienia z prowokacjami medialnymi. - Nas takie artykuły nie zniechęcają - podkreślił, dodając, że Liga nie wycofuje poparcia dla krakowskiego historyka.
Janusz Kurtyka zapowiedział, że nie wycofa swojej kandydatury. Uważa on, że ta medialna kampania "jest inspirowana", a dokumenty do niej dostarcza "część struktur" Instytutu, co w przyszłości trzeba będzie wyjaśnić.
Zenon Baranowski

"Nasz Dziennik" 2005-12-15

Autor: ab