Kurek odkręcony, ale gazu nie ma
Treść
Wznowiony wczoraj rano tranzyt rosyjskiego gazu do krajów Europy został wstrzymany przez Ukrainę, która zablokowała wszelkie działania związane z przesyłem surowca przez swoje terytorium. Naftohaz nie odbiera gazu ze względu na warunki, jakie proponuje Rosja.
Mianem prowokacji określił przedstawiciel prezydenta Ukrainy ds. bezpieczeństwa energetycznego Bohdan Sokołowski przesłanie Naftohazowi zlecenia Gazpromu o wznowieniu tranzytu gazu przez Ukrainę, ze względu na zawarte w niej warunki techniczne, które są niemożliwe do spełnienia. - Dzisiejsze zlecenie strony rosyjskiej o rzekomym odnowieniu dostaw gazu nosi charakter prowokacyjny: przed ukraińskim systemem gazowniczym postawiono zadania, których nie można wykonać - powiedział.
Chodzi o trasę przesyłu. - Tradycyjnie gaz w kierunku Orłowka płynie przez korytarz prowadzący przez Wałujki w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim i Pisariewkę w obwodzie rostowskim. Zaproponowana przez Gazprom trasa przez Sudżę oznacza, że rosyjski gaz będzie dostarczany drogą okrężną i sparaliżuje wewnętrzny system dostarczający paliwo do obwodu donieckiego i ługańskiego - informuje Sokołowski. Dodaje również, że jest to celowe działanie, żeby Ukraina nie miała możliwości przesłania gazu tam, gdzie surowiec jest najbardziej potrzebny, czyli do państw bałkańskich, w tym Bułgarii. - Robi się to po to, by po raz kolejny oskarżyć Ukrainę i podważyć jej wizerunek rzetelnego państwa tranzytowego - ocenił Sokołowski.
Rzecznik państwowej spółki paliwowej Naftohaz Wałentyn Zemlański podkreślił, że warunki przesyłu gazu przez Rosjan są nie do zaakceptowania przez Ukrainę ze względu na objętość i kierunek, w jakim postanowiono go transportować bez konsultacji z Naftohazem.
Tymczasem Komisja Europejska poinformowała, że unijni eksperci nie mają pełnego dostępu do stacji na Ukrainie i w Rosji, dlatego nie mogą monitorować przepływu gazu. - Stan techniczny ukraińskiego systemu przesyłu gazu na granicy z Rosją może być kompetentnie oceniony tylko w centrum dyspozycyjnym Naftohazu w Kijowie, jednak międzynarodowi obserwatorzy nie zostali tam dopuszczeni - poinformowała rosyjska agencja Interfax, powołując się na źródło w komisji monitorującej tranzyt gazu z Rosji do Europy. Według tego źródła: "Ciśnienie gazu w stacji pomiarowej Sudża wzrosło do 75 atmosfer. Pobór na wejściu do ukraińskiego systemu przesyłowego wynosi zero. Oznacza to, że od strony Ukrainy kurki wejściowe są zakręcone".
Gazprom zarzuca Ukrainie, że w sporze posiłkuje się pomocą ze strony Stanów Zjednoczonych, a dowodem tego ma być podpisana niedawno strategiczna umowa między Waszyngtonem a Kijowem. Wiceszef Gazpromu Aleksandr Miedwiediew powiedział, że wygląda, "jakby Ukraina tańczyła do muzyki granej nie w Kijowie, lecz za granicą". Z kolei przywódca opozycyjnej, prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz twierdzi, że za konflikt gazowy z Rosją należy ukarać prezydenta Wiktora Juszczenkę oraz rząd premier Julii Tymoszenko. - Domagamy się rządowego raportu dla parlamentu, powołania specjalnej komisji śledczej ds. nadużyć władz w kwestii dostaw gazu, natychmiastowej dymisji rządu i początku procedury impeachmentu prezydenta - powiedział w ukraińskim parlamencie Janukowycz. - "Pomarańczowe" władze przekształciły stosunki ukraińsko-rosyjskie w źródło skrajnego napięcia. W szkołach, szpitalach i mieszkaniach jest zimno, przestają działać przedsiębiorstwa, miliony bezrobotnych ogarnia rozpacz - oświadczył lider prorosyjskiej partii, zarzucając pogorszenie stosunków ukraińsko-rosyjskich, "które mogą doprowadzić do konfliktu siłowego między władzą a narodem".
Komisja Europejska nie będzie ingerować w ceny gazu technicznego i jego ilość potrzebną do transportu, a kwestię tę pozostawia stronom konfliktu. Takie oświadczenie wydał podczas wczorajszego spotkania w Brukseli rzecznik KE Ferran Tarradellas.
To już kolejne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych w Brukseli w sprawie sporu gazowego pomiędzy Rosją a Ukrainą. W zeszłym tygodniu na prośbę Rosjan zostało zwołane specjalne posiedzenie KSZ, połączone z delegacją ukraińską i rosyjską. Na tym spotkaniu Rosjanie nie mogli jednak być ze względu na opóźnienia samolotu, ale wyrazili chęć ponownych rozmów w celu przedstawienia swoich racji. Zdaniem prezydenta Wiktora Juszczenki, sytuacja unormuje się, jeśli dostawy surowca wrócą do stanu dostaw z ostatniego dnia grudnia. - Ważne jest odnowienie dostaw we wszystkich kierunkach, w których gaz był tłoczony w grudniu 2008 roku - informuje prezydent Ukrainy. Dodaje również, że strony konfliktu powinny podpisać protokół techniczny, który pozwoliłby na wznowienie dostaw surowca. - Strona ukraińska przygotowała już projekt takiego protokołu technicznego. Mam nadzieję, że strona rosyjska ustosunkuje się do tego w odpowiedni sposób. Porozumienie to byłoby oczywiście monitorowane przez obserwatorów międzynarodowych - powiedział Juszczenko. Proponowany protokół dokładnie określałby ilość przesyłanego gazu i jego jakość. Dodatkowo wskazywałby ciśnienie paliwa wchodzącego i wychodzącego w systemie gazowniczym.
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-01-14
Autor: wa