Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kupują ziemię pod inwestycje

Treść

Rośnie zainteresowanie gruntami pod inwestycje, które sprzedaje Agencja Nieruchomości Rolnych. W porównaniu do 2009 r. sprzedaż takich działek wzrosła o połowę, bo w górę idą ceny ziemi nierolniczej. Hektar najbardziej atrakcyjnych gruntów w Warszawie zbywanych przez ANR kosztował ponad 1 mln złotych.
W ciągu trzech kwartałów 2010 r. Agencja sprzedała 911 ha terenów inwestycyjnych. Ich wartość sięgnęła prawie 192 mln zł (część finalnych umów już została podpisana). W porównaniu do 2009 r. sprzedaż gruntów pod inwestycje jest o prawie 45 proc. wyższa. ANR informuje, że średnia cena sprzedaży gruntów nierolnych w III kwartale 2010 r. wyniosła prawie 257 tys. zł za 1 ha, czyli 25,7 zł za 1 m kwadratowy (została ona obliczona na podstawie podpisanych już 438 umów sprzedaży gruntów o powierzchni 318 ha i wartości prawie 82 mln zł). Najdrożej, jak informuje ANR, sprzedano grunty na przetargu w Warszawie, gdzie nabywca za nieruchomości o powierzchni 30 ha zapłaci 33,3 mln zł, tak więc za 1 ha trzeba było wyłożyć 1,1 mln złotych. Okazuje się, że zdecydowaną większość ziemi nierolnej kupują od Agencji osoby fizyczne (92 proc. nabywców).
Można powiedzieć, że znowu rośnie zainteresowanie nieruchomościami inwestycyjnymi, które pozostają w rękach państwa. W 2009 r. miało bowiem miejsce duże załamanie rynku, po okresie kilkuletnich nieustających wzrostów. W latach 2004-2006 ANR sprzedawała rocznie około 900-1000 ha ziemi z przeznaczeniem na inwestycje, ale jej wartość wzrosła z 57,5 mln zł (2004) do 107,5 mln złotych (2006). W 2007 r. sprzedano już 1353 ha ziemi (za 212 mln zł), a rok później - 1644 ha (za 268 mln zł). Rok później z powodu kryzysu ekonomicznego spadła wartość i liczba zawieranych umów. Być może ten okres jest już za nami, bo w tym roku widać powrót do wzrostu wartości gruntów - zobaczymy, czy ta tendencja utrzyma się w przyszłym roku.
Ale dla Agencji Nieruchomości Rolnych priorytetem jest sprzedaż państwowej ziemi dla rolników. ANR chce przyspieszyć proces zbywania takich gruntów nie tylko w przetargach ograniczonych (skierowanych tylko do rolników), ale również w ramach pierwszeństwa nabycia gruntów przez obecnych dzierżawców. Odblokowana będzie także sprzedaż około 150 tys. ha ziemi, która była objęta roszczeniami reprywatyzacyjnymi. Do tej pory ANR nie mogła takich gruntów zbywać (można je było tylko dzierżawić), a zakaz sprzedaży został wydany jeszcze przez premiera Jerzego Buzka, który uchylił Donald Tusk. ANR poinformowała, że roszczenia dotyczą 500 tys. ha, ale w przypadku wspomnianych wcześniej 150 tys. ha są one nieuzasadnione. I w tej sytuacji można je sprzedawać bez ryzyka narażenia Skarbu Państwa na straty z powodu potencjalnych procesów o odszkodowanie wytaczanych przez byłych właścicieli.
Wzrosnąć ma przede wszystkim ilość ziemi, jaką będą nabywać obecni dzierżawcy, którzy będą do tego niejako zmuszeni. Chodzi o to, że stopniowo ma rosnąć czynsz dzierżawny (teraz wynosi tylko około 1 proc. wartości nieruchomości rocznie - przeciętnie to niecałe 150 zł rocznie za 1 ha) za grunty rolne i dzierżawcom bardziej będzie opłacać się kupować ziemię niż tylko ją "wynajmować" od ANR - wszak gdy dzierżawca chce kupić ziemię, musi sporo zapłacić, bo za 1 ha Agencja żąda średnio około 15 tys. złotych. Jeśli jednak opłaty będą dalej rosły i każda nowa umowa o dzierżawę będzie opiewała na wyższą kwotę, to rolnicy siłą rzeczy będą bardziej zainteresowani kupowaniem ziemi. Obecnie ANR zarządza ponad 2,1 mln ha gruntów, z czego 1,6 mln jest dzierżawionych.
Krzysztof Losz
Nasz Dziennik 2010-11-23

Autor: jc