Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kultura opery

Treść

Opera narodziła się w XVII wieku. Jak wszystko na to wskazuje, zakończyła swój żywot w drugiej połowie XX wieku. Dalej uznaje się ją za najbardziej elegancką i prestiżową ze sztuk. Skupia elity, zmusza do bon tonu, reprezentuje nadal tzw. wielki świat, ale jest już czymś archaicznym i tylko odświętnym.
Powstała jako synteza wielkiej sztuki: klasyczna muzyka, śpiew w jego najszlachetniejszej formie, artyzm słowa i dramaturgia libretta, piękna, choć często ascetyczna gra aktorska, pełen artyzmu ruch sceniczny i taniec, sztuki piękne reprezentowane w bogatej i wyrafinowanej scenografii i kostiumach oraz architekturze wnętrza nie tylko sali, w której wystawiano spektakle, ale również całego zaplecza z założenia stanowiącego, i to nie tylko w czasie przerw, miejsce życia towarzyskiego na najwyższym poziomie, życia wypełnionego etykietą, ceremoniałem, rozmowami o sztuce, "światową" konwersacją.
Był czas, gdy opera stanowiła miejsce codziennych spotkań wielu ludzi, którzy obcowali tu z twórczością największych artystycznych geniuszy Europy i ze sobą na płaszczyznach wyznaczonych przez wielką sztukę lub choćby w jej kontekście.
Kultura opery jest kulturą wielką, szlachetną i najwyższej jakości. Dlaczego zanika? Czyżby nowe pokolenia już do niej nie dorastały? A może się przeżyła? Może to była tylko taka moda? Z pewnością była to też moda. Dlaczego jednak w pewnych okresach historii moda jest na to, co wielkie, a w innych, np. w dzisiejszych czasach, na to, co małe?
Powracajmy wciąż do tego, co wielkie. Starajmy się jak najczęściej obcować z operą. Nie wystarczy jednak tylko słuchać jej z płyt. Trzeba też, choćby od czasu do czasu, odwiedzać jej przybytki. Robimy sobie raz w roku wakacje i jedziemy nad morze lub w góry, by odpocząć, zregenerować siły, nabrać chęci do życia. Zróbmy sobie też wakacje operowe. Pojedźmy - tak jak jedzie się do kurortu - do miasta, w którym jest opera, i zanurzmy się w niej, by nabrać ochoty do tego życia, które nie jest tylko pogonią za pieniądzem, walką o przetrwanie, troską o codzienny byt.
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2006-12-07

Autor: wa