Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kulisy prywatyzacji zapomniane

Treść

Zespół negocjacyjny, przygotowujący prywatyzację PZU, miał osiągnąć sukces, uzyskując cenę ponad 3 mld zł za 30 procent akcji ubezpieczyciela. Do takiej tezy przekonywał wczoraj sejmową komisję śledczą ds. PZU Hubert Kierkowski, były dyrektor departamentu spółek strategicznych Ministerstwa Skarbu Państwa. Odpowiedzi Kierkowskiego na pytania posłów były dość niejasne i mętne. Jego zeznania raczej nie pomogą w wyjaśnieniu skandalicznej prywatyzacji.

Hubert Kierkowski, były dyrektor departamentu spółek strategicznych Ministerstwa Skarbu Państwa, zeznawał wczoraj jako pierwszy świadek przed komisją śledczą ds. PZU. Kierkowski negocjował umowę prywatyzacyjną i sprzedaż 30 procent akcji PZU Eureko i Big Bankowi. Jego zeznania były dość niejasne. Tradycyjnie - jak wszyscy świadkowie zeznający przed innymi komisjami śledczymi - zasłaniał się brakiem pamięci. - Zbyt krótki termin wyznaczony na zeznania przed komisją nie pozwolił mi na czas przygotować się w sposób wystarczający - powiedział zaraz po usłyszeniu pierwszego pytania. Pytany o to, czy Eureko i Big Bank kupiły PZU za własne pieniądze, potwierdził, bo - jego zdaniem - innej możliwości nie było. Potem jednak dodał, że jakaś forma pożyczki - niezgodnej z prawem - mogła wchodzić w grę. Na pytania posłów, czy cena za sprzedaż akcji PZU była satysfakcjonująca, odpowiedział twierdząco. Według niego, oferta Eureko była najlepsza. Gdy część posłów zauważyła, iż cena zaproponowana przez doradcę prywatyzacyjnego ABN Amro była zaniżona, stwierdził, że za wycenę odpowiedzialność bierze doradca. Przekonywał, że trudno przykładać ówczesne wyceny do dzisiejszych wyników spółki. Przypomniał, iż PZU nie było w dobrej sytuacji finansowej i spółce groziło mianowanie komisarza oraz rozpoczęcie procesu naprawczego.
- Dlaczego ABN Amro zostało wybrane na doradcę prywatyzacyjnego i dlaczego ich oferta była najkorzystniejsza? Czy fakt, że ABN Amro było powiązane z Eureko, był panu znany? - zapytał poseł Przemysław Gosiewski (PiS). Kierkowski odparł na to, że "cały świat finansowy jest powiązany". Nie potrafił lub nie chciał nic powiedzieć o jakichkolwiek powiązaniach tych dwóch firm.
W dalszej części przesłuchania Kierkowski zdementował, jakoby w 1999 roku utrzymywał kontakty z prezesem BIG Banku Gdańskiego Bogusławem Kottem. Zaprzeczył także, jakoby prowadził z Grzegorzem Wieczerzakiem, ówczesnym prezesem PZU Życie, rozmowy na temat inwestowania spółki w Stocznię Gdynia i Stoczniowy Fundusz Inwestycyjny.
Komisja ds. PZU przesłuchała także Karola Miłkowskiego, byłego urzędnika w resorcie skarbu. Od 2 lutego 2000 r. do 16 października 2001 r. pełnił on obowiązki dyrektora departamentu spółek strategicznych i instytucji finansowych, a od 17 października 2001 r. do 28 lutego 2002 r. był dyrektorem tego departamentu. Obecnie jest sekretarzem generalnym Inicjatywy dla Polski, ugrupowania założonego przez byłą minister Skarbu Państwa Aldonę Kamelę-Sowińską.
Komisja zwróciła się też do Ministerstwa Finansów o dostarczenie wszystkich dokumentów, które Eureko złożyło w tym resorcie. Dokumenty te miały uwiarygodnić sytuację finansową Eureko ubiegającego się o zgodę na zakup akcji PZU.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2005-02-11

Autor: ab