Kubicki jako dziewiąty
Treść
Dariusz Kubicki jest dziewiątym trenerem, który od początku obecnego sezonu piłkarskiej ekstraklasy stracił pracę. O zwolnieniu byłego już szkoleniowca stołecznej Polonii zadecydowały słabe wyniki drużyny, która po dwunastu kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Wielki powrót szykuje się w krakowskiej Wiśle. Następcą Jerzego Engela najprawdopodobniej zostanie bowiem Henryk Kasperczak.
O tym, że posada Kubickiego jest zagrożona, mówiło się już od kilku tygodni. Gdy Polonia postarała się o sporą niespodziankę i pokonała w Grodzisku Groclin, wydało się jednak, że akcje trenera wzrosły. Na chwilę. W sobotę warszawianie bezdyskusyjnie przegrali pod Wawelem z Cracovią i to zadecydowało o zwolnieniu. Po dwunastu kolejkach Polonia zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Zdobyła zaledwie osiem punktów. Z dniem 31 października obowiązki Kubickiego przejął jeden z jego dotychczasowych asystentów, Cezary Moleda. To sytuacja tymczasowa, wkrótce na trenerskiej ławce zasiądzie zapewne osoba z głośniejszym nazwiskiem, której zadaniem - trudnym - będzie uratowanie "Czarnym koszulom" ligowego bytu. Przygoda Kubickiego ze stołeczną ekipą trwała od 1 lipca.
Od początku obecnego sezonu w ekstraklasie doszło do aż dziewięciu zmian na trenerskim stołku. To liczba wręcz szokująca. Przed Kubickim pracę stracili Bogusław Pietrzak (Pogoń Szczecin), Jacek Zieliński (Legia Warszawa), Drażen Besek (Zagłębie Lubin), Mirosław Dragan (Arka Gdynia), Mariusz Kuras (GKS Bełchatów), Duszan Radolsky (Groclin Grodzisk Wlkp.), Bogusław Kaczmarek (Górnik Łęczna) oraz Jerzy Engel (Wisła Kraków). Nową szybko znalazł jedynie ten ostatni, który kilka chwil po rozstaniu z Wisłą podpisał kontrakt z cypryjskim Apoelem Nikozja. Kaczmarek wymieniany jest jako poważny kandydat do ujęcia sterów w Arce, którą tymczasowo (ale z sukcesami) prowadzi Wojciech Wąsikiewicz.
Wszystko wskazuje też na to, że dziś poznamy nowego szkoleniowca w ekipie mistrza Polski. Następcą Engela ma bowiem zostać Henryk Kasperczak, który jeszcze nie tak dawno w gniewie się z Wisłą... rozstał. Czas jednak leczy rany, obie strony, to jest Kasperczak i Wisła, zasiadły ponownie do jednego stołu, podały sobie ręce na zgodę, co prawdopodobnie zaowocuje powrotem trenera do pracy pod Wawelem. Kasperczak musi tylko zgodzić się na kilka aneksów do obowiązującego do 2008 roku kontraktu. Jednym z nich mają być tzw. minimalne cele, od których realizacji zależeć będzie czas trwania pracy trenera z Wisłą. Najważniejszy to mistrzostwo Polski i awans przynajmniej do fazy grupowej Pucharu UEFA. Jeśli szkoleniowiec je przyjmie, Wisła powita go z otwartymi ramionami.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2005-11-02
Autor: ab