Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kubica dwa razy ósmy

Treść

Brazylijczyk Felipe Massa (Ferrari) oraz Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes) byli najszybsi na wczorajszych sesjach treningowych przed Grand Prix Malezji - drugą eliminacją mistrzostw świata Formuły 1. Robert Kubica (BMW-Sauber) dwukrotnie uzyskiwał ósme czasy, a podczas pierwszej sesji miał problemy ze skrzynią biegów. Wczoraj na torze Sepang panowały dobre warunki, w weekend może jednak padać deszcz. Od razu wyjaśnijmy - dobre warunki oznaczają w tym przypadku brak opadów. Temperatura była bowiem już - a to w Malezji jest tradycją - ekstremalnie wysoka, przekraczała 32 stopnie Celsjusza, co w połączeniu z 74-procentową wilgotnością życia na pewno nie ułatwiało. Na szczęście udało się uniknąć burzy, którą zapowiadali meteorolodzy. Prognozy na weekend nie są jednak najlepsze, może lać, a co za tym idzie - wszystko będzie możliwe. Jak poradzą sobie kierowcy z opanowaniem bolidów bez kontroli trakcji w strugach deszczu, jest bowiem zagadką. Tydzień temu w Melbourne, gdzie sezon został zainaugurowany, mieli z tym nieco problemów, choć tor był suchy. Na razie jednak nie zastanawiajmy się nad tym, co być może, skupmy się na wczorajszych treningach. Kubica wypadł w nich nieźle, dwukrotnie uzyskując ósme czasy (1.37,218 oraz 1.36,671 min). Podczas pierwszej sesji miał jednak spore problemy ze skrzynią biegów. - Zaobserwowaliśmy zbyt duże ciśnienie w skrzyni i obawialiśmy się, że może dojść do zniszczenia układu chłodzącego. Nie chcąc ryzykować, zdecydowaliśmy się skrzynię wymienić - wyjaśnił Willy Rampf, dyrektor techniczny niemieckiego zespołu. Sam Kubica, mimo kłopotów, był raczej zadowolony. - Rano przez skrzynię biegów straciłem sporo czasu, potem skoncentrowaliśmy się nad testowaniem różnych ustawień aerodynamicznych i porównaniem opon. Otrzymaliśmy sporo danych do analizy i na ich podstawie musimy podjąć dobre decyzje odnośnie do kwalifikacji i wyścigu. Wydaje mi się, że możemy być zdecydowanie szybsi - powiedział Polak. Łącznie Kubica wyjeżdżał na tor sześciokrotnie, w tym czasie zaliczył 33 okrążenia. Najszybsze pokonał na oponach z miękkiej mieszanki. Nick Heidfeld, kolega krakowianina z teamu, wypadł nieco słabiej, uzyskał 11. (1.37,649) i 13. czas (1.37,106) sesji. Treningi zdominowali kierowcy Ferrari. Rano bezkonkurencyjni byli Massa (1.35,392) i Kimi Raikkonen (1.36,459), a po południu Brazylijczyk uplasował się na drugiej (1.35,206), a Fin trzeciej (1.35,428) pozycji. Włoska stajnia przeżyła gigantyczne rozczarowanie w Melbourne, żaden z jej zawodników nie osiągnął mety, ale - jak widać - ostatni tydzień przepracowała świetnie. Wielką formę z Australii potwierdził również Hamilton. Brytyjczyk wygrał drugą sesję, uzyskując najlepszy czas dnia (1.35,055), co zapowiada ogromne emocje w trakcie samego wyścigu. - Tylko pogoda jest niewiadomą, w Malezji zwykle trudno trafić z precyzyjną pogodą. Choć nie mam nic przeciwko jeździe w deszczu, tutaj chciałbym jej uniknąć. Tropikalne burze mogą być niebezpieczne - przyznał Heidfeld. I jest to chyba zdanie wszystkich kierowców, którzy jutro staną na starcie wyścigu. Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2008-03-22

Autor: wa