Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ku czci Kornela Ujejskiego

Treść

Z Edmundem Glazą, przewodniczącym zarządu oddziału miejskiego Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" w Szczecinie, organizującego uroczystości upamiętniające 110. rocznicę śmierci Kornela Ujejskiego, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler

Dzisiaj w Szczecinie przez cały dzień odbywać się będą uroczystości poświęcone wielkiemu polskiemu poecie - Kornelowi Ujejskiemu, które zainicjowało Pańskie stowarzyszenie. Dlaczego powinniśmy pamiętać o tym poecie?
- Przede wszystkim dlatego, że był to prawdopodobnie ostatni z żyjących polskich romantyków, który w swojej twórczości z tak wielkim zapałem szerzył miłość Boga i Ojczyzny. Jego twórczość inspirowała do działania przeciwko zaborcom, wzywała do odzyskania niepodległości. Został jednak zupełnie zapomniany. Za czasów komuny był on całkowicie wycięty z programów szkolnych. W szkole miałem szczęście poznać jego "Chorał" i "Maraton" tylko dlatego, że moje nauczycielki pochodziły z Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Dzisiaj, kiedy pyta się młodzież, kto to jest Kornel Ujejski, zupełnie nie wiedzą, chociaż tu, w Szczecinie, powinni, bo stoi tu jego pomnik pochodzący ze Lwowa dłuta Antoniego Popiela.

Kiedy trafił on do Szczecina?
- W 1944 roku pomnik został po ponownym wejściu Sowietów do Lwowa usunięty, przeleżał nie wiadomo gdzie i na początku lat 50. wraz z pomnikiem Aleksandra Fredry i Jana III Sobieskiego został przekazany Polsce. Poprzez przejście graniczne Żurawica - Medyka został przekazany do Warszawy, gdzie mieściła się wówczas składnica wszystkich zabytków, które pochodziły z Kresów Wschodnich. W 1956 roku pomnik Kornela Ujejskiego trafił do Szczecina, pomnik Aleksandra Fredry do Wrocławia, a Jana III Sobieskiego do Gdańska. Jeśli chodzi o pomnik Kornela Ujejskiego, zachowały się zdjęcia, jak był on transportowany do Szczecina na samochodzie star, bez plandeki, bez przykrycia. Został ustawiony na placu Zwycięstwa. Nie było przy tym żadnych uroczystości. Potwierdza to Jerzy Petrus z Krakowa w publikacji, która ukazała się w wydawnictwie Collegium Columbinum w Krakowie, pt. "Pomnik Kornela Ujejskiego między Lwowem a Szczecinem". Pomnik postawiony został więc w centralnej części Szczecina, lecz co pewien czas był przesuwany. Jak remontowano plac czy przekładano chodnik, automatycznie był on ustawiany w innym miejscu przy tym samym placu Zwycięstwa. Właściwie stał i do tej pory stoi jakby prowizorycznie. Przez dłuższy czas nikt w ogóle nie dbał o niego, a do tej pory na pomniku jest ułamana karta "Chorału". Trzeba było się upomnieć o ten pomnik, jedyny stary, zabytkowy polski pomnik w Szczecinie, wszystkie inne bowiem są już pomnikami nowymi.

Czy był odzew władz miasta na Pana zabiegi o konserwację tego pomnika?
- Mizerny. Nasze stowarzyszenie nie było tutaj samo. Wspierał nas również Antoni Adamczak, jeden ze znanych szczecińskich przewodników. Próbowano jednak zrobić z nas "oszołomów", ludzi, którzy tak naprawdę nie wiedzą, czego chcą. Z korespondencji, jaka się przez ostatnie lata nagromadziła, wynika, jakby było wszystko w porządku, a tylko my widzimy jakiś problem. Ale pomnik rzeczywiście stał jakby zapomniany, oprócz zniszczonej karty "Chorału" uszkodzony był również sam postument. Wystarczyło na niego spojrzeć, by zobaczyć, że brak jest tutaj gospodarza dbającego o ten pomnik, który jest takim niechcianym dzieckiem w Szczecinie. Zastanawia fakt, że w naszym mieście tak bardzo dba się o wszystkie pomniki i ślady niemieckie, a o polskich się zapomina. Dopiero kiedy się właściwie wymusi na władzach miasta, zaczynają coś robić. Dlatego postanowiliśmy nagłaśniać sprawę pomnika poprzez urządzanie uroczystości związanych z Kornelem Ujejskim. Taką pierwszą uroczystością było powtórne poświęcenie i odsłonięcie pomnika w ubiegłym roku, w 50. rocznicę jego postawienia w Szczecinie. Jednocześnie była to 105. rocznica jego odsłonięcia we Lwowie przy ulicy Akademickiej. Władze miasta próbowały coś wówczas koło tego pomnika zrobić, ale były to tylko zabiegi kosmetyczne. Co jednak istotne, po tej uroczystości odezwała się do nas rodzina Ujejskich, która chciała zorganizować swój zjazd rodzinny i postanowiła zrobić to tutaj, w Szczecinie. Niezależnie od tego nasze stowarzyszenie przymierzało się do uczczenia obchodów 110. rocznicy śmierci Kornela Ujejskiego i w związku z tym zaplanowaliśmy m.in. koncert recytatorski "O Złotą Lirę" Kornela Ujejskiego dla młodzieży szkół gimnazjalnych i liceów.

Jaki cel przyświecał konkursowi?
- Zorganizowaliśmy go po to, by przypomnieć młodzieży postać Kornela Ujejskiego. Naszym celem było również to, by jedna ze szkół w naszym województwie zachodniopomorskim przyjęła jego imię. Z jednej strony byłaby to pewna forma oddania hołdu poecie, a z drugiej skłaniałoby to młodzież do poszukiwania wiadomości o swoim patronie. W konkursie wzięło udział około dwustu osób z kilkudziesięciu szkół z województwa. W przyszłości chcielibyśmy rozszerzyć ten konkurs na całą Polskę. Chcielibyśmy też dowiedzieć się, ile szkół nosi w naszej Ojczyźnie imię Kornela Ujejskiego, czy w ogóle takie są, ponieważ Ministerstwo Edukacji Narodowej, jak również kuratoria oświaty nie dysponują takimi danymi.

A jak przedstawia się dokładny program dzisiejszych uroczystości?
- O godz. 10.00 w kościele parafialnym pw. Świętego Jana Chrzciciela przy ul. Bogurodzicy 3 odprawiona zostanie Msza Święta w intencji Ojczyzny pod przewodnictwem arcybiskupa szczecińsko-kamieńskiego ks. dr. Zygmunta Kamińskiego. Po jej zakończeniu odbędzie się przemarsz na plac Zwycięstwa pod pomnik Kornela Ujejskiego, gdzie o godz. 11.30 będzie miała miejsce część oficjalna uroczystości, pod nazwą "Jeszcze Polska nie zginęła". Słowo wstępne wygłosi Krzysztof Puc ze Stowarzyszenia "Civitas Christiana", następnie będzie przemówienie prezydenta miasta Szczecina i recytacja wiersza przez panią Marię Rózgę z domu Ujejską. Później nastąpi składanie kwiatów pod pomnikiem i podziękowanie złożone w imieniu rodu Ujejskich przez Andrzeja Ujejskiego z Krakowa.

Będzie także część artystyczna?
- Tak. Rozpocznie się ona o godz. 12.00 pod pomnikiem Kornela Ujejskiego. Do godz. 12.25 będzie trwał program słowno-muzyczny w wykonaniu Teatru Słowa Proscenium Miejskiego Domu Kultury ze Szczecina Dąbia pod kierunkiem Iwony Mirońskiej-Gargas. Po nim będzie miała miejsce recytacja poezji Kornela Ujejskiego w wykonaniu trzech laureatów II etapu I Zachodniopomorskiego Konkursu Recytatorskiego "O Złotą Lirę" Kornela Ujejskiego. O godz. 12.40 nastąpi koncert chóru "Sorridere" z Gryfina. Następnie o godz. 13.15 w Książnicy Pomorskiej im. ks. Stanisława Staszica przy ul. Podgórnej nastąpi otwarcie wystawy poświęconej Kornelowi Ujejskiemu.

Co ciekawego będzie można na niej zobaczyć?
- Nie jest to zbyt wielka wystawa, ale bardzo cenna. Będzie można zobaczyć na niej wydawnictwa związane z sylwetką Kornela Ujejskiego, jakie dotychczas się ukazały, zdjęcia z okolic Beremian i Pawłowa, które zrobiłem przy okazji pielgrzymki do Jazłowca, jak również zdjęcia albumu Jana Styki, który zrobił ilustracje do "Chorału". Album ten znajduje się w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Na wystawę udostępniona została nam jego kopia fotograficzna. Będzie też kącik poświęcony Władysławowi Bełzie z okazji przypadającej w tym roku 160. rocznicy jego urodzin. Był on przyjacielem rodziny Ujejskich, a także jednym z inicjatorów wzniesienia pomnika Kornela Ujejskiego we Lwowie. Jest też spora dokumentacja związana z budową samego pomnika, na którą składają się materiały z Ossolineum. Wystawa będzie udostępniona dla zwiedzających przez miesiąc.

Czy zaplanowano coś jeszcze?
- Tak. O godz. 14.30 rozpocznie się sesja popularnonaukowa pt. "Znaczenie twórczości Kornela Ujejskiego dla kultury polskiej" w auli nr 3 Książnicy Pomorskiej. O godz. 14.35 Ewa Budziach ze Szczecina opowie o "Ponadczasowej wartości myśli Kornela Ujejskiego jako piewcy i krytyka Narodu Polskiego", o 15.05 profesor Zbigniew Sudolski z Warszawy w wykładzie pt. "Żyję miłością" będzie mówić o drodze życiowej i twórczości poety. Przedstawi też jego korespondencję z lat 1844-1897, o godz. 15.35 Krzysztof Komorowski wspomni o Władysławie Bełzie, o 16.35 drzewo genealogiczne rodziny Ujejskich przedstawi Stanisław Rózga, zaś o 16.55 sam opowiem o drodze pomnika Kornela Ujejskiego ze Lwowa do Szczecina.

Uroczystości towarzyszy I zjazd członków rodu Ujejskich. Jak liczna jest dziś ta rodzina?
- Część mieszka w Polsce - w Warszawie, Krakowie, Płocku, kilku zaś jej członków żyje za granicą. Taka też jest prawda, że to dzięki temu całemu szumowi medialnemu związanemu z przyjazdem rodziny Ujejskich do Szczecina władze miasta zainteresowały się sprawą pomnika. Okazało się, że spawana będzie nawet ułamana karta "Chorału", czego do tej pory nie można było zrobić. Według zapowiedzi z zagranicy przyjedzie jeden z Ujejskich, który był podczas II wojny światowej lotnikiem i robił zrzuty m.in. dla Powstania Warszawskiego. To bardzo ciekawa postać, człowiek, który od zakończenia wojny nie był w Polsce.

Czy to prawda, że również Poczta Polska wydała okolicznościową kartę pocztową oraz datownik z okazji dzisiejszych uroczystości?
- Tak. Na karcie pocztowej jest popiersie z pomnika Kornela Ujejskiego. Tłem na tej widokówce jest cmentarz w Pawłowie, miejsce pochówku Kornela Ujejskiego, z wyeksponowaną jego bramą, którą zaprojektował sam poeta. Słowa: "Narodzie mój, bądź szczęśliwy", które są tutaj umieszczone, pochodzą z wiersza "Kiedyś - konając" Ujejskiego i znajdują się również na jego pomniku w Szczecinie. Oprócz tego jest także datownik z podobizną poety. Chciałbym szczególnie podziękować za współorganizację uroczystości ks. dr. Aleksandrowi Ziejewskiemu, proboszczowi parafii Świętego Jana Chrzciciela, dyrekcji Książnicy Pomorskiej, rodzinie Kornela Ujejskiego oraz "Naszemu Dziennikowi" za przypominanie zaniedbanego pomnika.

Dziękuję Panu za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-09-22

Autor: wa