Kto zapłaci za sąd?
Treść
Wszystko wskazuje na to, że Białobrzegi nie doczekają się powstania sądu rejonowego, choć Starostwo Powiatowe było gotowe oddać na potrzeby wymiaru sprawiedliwości jeden ze swoich budynków.
Powiat od kilku lat zabiega o utworzenie sądu. Rozmowy szły w dobrym kierunku. W ub.r. starosta Andrzej Wiśniewski zaproponował, że samorząd przekaże na rzecz sądu budynek po zlikwidowanej bursie szkolnej. Jest on zlokalizowany w samym centrum miasta, ma około 4 tysięcy metrów powierzchni użytkowej i półhektarową działkę, na której można by urządzić parking. Ponieważ prezes Sądu Okręgowego w Radomiu Maciej Gwiazda także popierał pomysł powołania nowego sądu rejonowego, wydawało się, że sprawa będzie szybko załatwiona. Wstępną pozytywną opinię wydało także Ministerstwo Sprawiedliwości. Ale na przeszkodzie stanęły pieniądze. Otóż z szacunków Sądu Apelacyjnego w Lublinie wynikało, że koszty remontu sięgną aż
3 mln zł. Co więcej, wymiar sprawiedliwości oczekiwał, że to powiat pokryje wydatki na remont. Starosta jednak odmówił. - Byliśmy w stanie przekazać z budżetu tylko 300 tysięcy złotych - mówi starosta Andrzej Wiśniewski. I dodaje rozżalony, że sąd chciał zrzucić na nich wszystkie wydatki, na co po prostu powiatu nie stać. W tej sytuacji prezes Maciej Gwiazda wysłał do swoich przełożonych negatywną opinię w sprawie powołania sądu w Białobrzegach.
Starosta żałuje, że tak zakończyła się ta sprawa, ale twierdzi, że nie mógł postąpić inaczej, żeby nie być posądzonym o działanie na szkodę majątku publicznego. Tym bardziej że zamiast wydawać kilka milionów na potrzeby sądu, który przecież nie podlega samorządowi, powiat może sporo zarobić na sprzedaży dawnej bursy lub jej dzierżawie.
Jeden z powiatowych urzędników sprawę skomentował dosadniej: Niestety, sądy i inne instytucje, w tym policja, nauczyły się tylko wyciągać ręce do samorządów po pieniądze. A przecież sąd jest instytucją państwową i to państwo powinno go finansować. Dla powiatu wyrzeczeniem byłoby już oddanie za darmo dużego obiektu dla temidy.
Marek Kalita
"Gazeta Krakowska" 2005-03-31
Autor: ab