Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto wypromuje turystykę?

Treść

Polska Organizacja Turystyki protestuje przeciwko odebraniu jej przez resort gospodarki pieniędzy z funduszy unijnych na promocję turystyki. - To jest działanie na szkodę Polski - ocenia decyzję ministerstwa Jan Korsak, prezes Polskiej Izby Turystycznej. Pieniądze zostaną wydane na promocję zagraniczną naszych firm, co - zdaniem resortu - przyniesie ogromne korzyści gospodarce.

Krytycznie na decyzję ministerstwa patrzy także Polska Organizacja Turystyki, bo - zdaniem POT - niweczy ona 2-3-letnią pracę całej branży turystycznej nad przygotowaniami do wykorzystania unijnych środków. POT miała brać udział w realizacji Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka w działaniach "promocja walorów turystycznych" oraz "inwestycje w produkty turystyczne o znaczeniu ponadregionalnym". Jednak nowa koncepcja ministra gospodarki Piotra Woźniaka zakłada, że rozdysponowaniem pieniędzy będzie się zajmować samo ministerstwo i Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, a fundusze zostaną wydane na promocję przedsiębiorstw. Ich sukces na zagranicznych rynkach ma zaś przełożyć się na poprawę wizerunku Polski.
Zdaniem ministra Piotra Woźniaka, decyzja taka wynikała z dwóch przesłanek. Pierwszą było wyłączenie turystyki z resortu gospodarki i przesunięcie jej do ministerstwa sportu. Przez co Ministerstwo Gospodarki nie mogło odpowiadać za prace POT. Drugą przesłanką była negatywna ocena prac POT. - Jeśli chodzi o profesjonalizm, to oceniam Polską Organizację Turystyki fatalnie - powiedział minister Woźniak. Jego zdaniem, starania POT są podszyte oczekiwaniem, że na instytucję wdrażającą ma przypaść 30 mln euro, a pozostałe 138 mln euro ma być przeznaczone na pozostałych beneficjentów, którym trzeba zorganizować konkursy. - POT nie chce być wyłącznie w pozycji beneficjenta startującego do różnego typu konkursów i projektów, tylko chce być w roli instytucji pośredniczącej, a to zadanie powierzone jest resortowi gospodarki - tłumaczył minister Woźniak.
Ale według obu organizacji turystycznych, działania te są szkodliwe dla rozwoju polskiej turystki i mogą spowodować opóźnienia w realizacji programów promocyjnych. Chodzi wszak o wydanie prawie 170 mln euro.
Zdaniem prezesa POT Rafała Szmytkego, rozwiązanie proponowane przez ministra jest błędne, gdyż promocja turystyki jest kierowana do innego odbiorcy niż promocja przedsiębiorczości i inwestycji. Te różnice powodują, że w krajach Europy Zachodniej organizacje zajmujące się promowaniem przedsiębiorczości są oddzielone od promocji turystyki.
Prezes POT podkreśla znaczenie ciągle rozwijającej się turystyki. - Pamiętajmy, że w tej chwili turystyka to prawie 6 proc. PKB kraju, 6 mld dolarów przychodu - powiedział Szmytke. - Jest to najbardziej dynamicznie rozwijająca się gałąź przemysłu zarówno światowego, jak i krajowego - dodał. Podkreślił, że przyjeżdżający turyści, kupując w Polsce produkty, stwarzają sytuację, iż turystykę można porównywać z eksportem. Jego zdaniem, ostra konkurencja za strony takich państw jak choćby Rumunia czy Armenia, które pod względem wynajmowanych powierzchni reklamowych i tworzenia zagranicznych oddziałów znacznie nas wyprzedzają, stwarza niebezpieczeństwo tego, że polska turystyka pozostanie w tyle.
Ostateczna decyzja w sprawie zapisów dotyczących funduszy unijnych z tych programów ma zostać podjęta przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Ministerstwo Gospodarki już pod rządami nowych szefów resortów.
Grzegorz Lipka
"Nasz Dziennik" 2007-10-31

Autor: wa