Kto uratuje zamek?
Treść
Pod znakiem zapytania stoi w dalszym ciągu przyszłość Zamku Książąt Mazowieckich w Ciechanowie. Jak pisaliśmy wcześniej, ze względu na brak rzetelnych podstaw prawnych Sąd Wojewódzki w Warszawie podważył decyzje generalnego konserwatora zabytków wstrzymujące rewitalizację zamku ciechanowskiego według skandalicznego projektu architekta Marka Kleczkowskiego. Minister kultury i dziedzictwa narodowego nie wniósł jednak skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Jak dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, uchylenie obu decyzji w przedmiotowej sprawie oznacza, że minister kultury i dziedzictwa narodowego nadal prowadzi postępowanie administracyjne w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji kierownika delegatury w Ciechanowie działającego z upoważnienia mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, pozwalającej na rewitalizację Zamku Książąt Mazowieckich w Ciechanowie według projektu wykonanego przez zespół projektowy pod kierunkiem dr. inż. arch. Marka Kleczkowskiego. Wykonując zalecenia zawarte w wyroku, minister zwrócił się do prof. dr. hab. Jarosława Jarzniewicza z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, prof. dr. hab. Mariana Arszyńskiego i prof. dr. hab. Jana Tajchmana z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu z prośbą o wykonanie specjalistycznej opinii dotyczącej oceny możliwości realizacji projektu Kleczkowskiego. Opinie mają uwzględniać: ocenę walorów historycznych, architektonicznych, przestrzennych i estetycznych zamku, wskazanie skali ewentualnych zagrożeń dla substancji zabytkowej zamku przy realizacji ww. projektu, ocenę zasadności realizacji projektu w kontekście historycznym, architektonicznym i użytkowym, przedstawienie propozycji ewentualnych zmian parametrów przedłożonego projektu, których uwzględnienie umożliwiłoby realizację przebudowy zamku bez uszczerbku dla jego walorów historycznych, architektonicznych i przestrzennych, oraz wskazanie zakresu możliwych przekształceń w obrębie zachowanej struktury architektonicznej zamku, których realizacja nie naruszyłaby wartości zabytkowych obiektu. Powyższe opinie mają stanowić dla ministra podstawę do podjęcia dalszych decyzji w sprawie przyszłości Zamku Książąt Mazowieckich.
Wielokrotnie pisaliśmy już o sprawie zamku w Ciechanowie, najlepiej zachowanego polskiego zamku gotyckiego. Jedynego, który, podobnie jak litewskie Troki, można przywrócić do pełnej świetności. Co istotne, w Polsce mamy kilka zamków gotyckich, nawet pięknie odbudowanych, tylko że są to zamki pokrzyżackie, a nie polskie. Polskie zamki gotyckie albo zostały kompletnie przebudowane, albo w większości zniszczone tak, że zostały po nich zaledwie resztki nienadające się do odbudowy. Tylko zamek ciechanowski ocalał w 60-70 procentach i można realnie myśleć o przywróceniu mu dawnej świetności, stąd wyjątkowa ranga tego obiektu jako materialnego pomnika polskiej kultury. Niestety, zrozumieć tego nie chce Muzeum Szlachty Mazowieckiej, dysponent i gospodarz zamku, które pomimo masy protestów nie tylko z Polski i wprost miażdżącej opinii na temat projektu Kleczkowskiego (który przewiduje budowę w obrębie średniowiecznych murów dwóch wielkich pawilonów ze szkła i betonu, które mogą być postawione w dowolnym miejscu i pełnić dowolną funkcję, ale nie mają nic wspólnego z samym historycznym obiektem), wyrażonej przez Główną Komisję Konserwatorską i Polski Narodowy Komitet ICOMOS, zaskarżyło decyzje ministra Merty przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym.
Muzeum za wszelką cenę od dwóch lat stara się przeforsować projekt dr. Kleczkowskiego, a przecież realizacja takiej "rewitalizacji" unicestwi ciechanowski zamek jako zamek, degradując jego mury do zaledwie tła dla zupełnie nowej kreacji. Niestety, sąd z powodu rażących błędów formalnoprawnych służb konserwatorskich, a nie z przyczyn merytorycznych przyznał jak na razie rację stronie skarżącej. - Sprawa nieoczekiwanie przybrała wręcz dramatyczny obrót i zaczęło wyglądać na to, że mimo jednoznacznych opinii największych w Polsce specjalistów z zakresu ochrony zabytków i czołowych polskich architektów miary prof. Marka Budzyńskiego dojdzie do rewitalizacji i polska kultura utraci jeden z najcenniejszych zabytków. Mamy odpowiednią sejmową komisję, która powinna chyba w tej sprawie wysłać właściwą petycję do prezydenta i premiera. Sprawa jest dla polskiej kultury najwyższej rangi, a bierność przyniesie tylko nieodwracalne straty, których następne pokolenia nigdy nam nie wybaczą - podkreśla Waldemar Rekść z gdańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2009-03-23
Autor: wa