Kto upomni się o prawa naszych rodaków na Litwie?
Treść
Dyskryminacja polskiej oświaty, niewprowadzenie języka polskiego jako pomocniczego w urzędach, zakaz polskiej pisowni nazwisk - to tylko niektóre z przykładów łamania przez Litwę praw mieszkających tam Polaków. Raport na ten temat przedstawił wczoraj w Sejmie poseł Maciej Płażyński, prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", który wezwał rząd do podjęcia stanowczych kroków w celu zmiany trudnej sytuacji Polaków na Litwie.
Zdaniem Płażyńskiego, najwyższy czas wreszcie wyegzekwować przestrzeganie praw Polaków na Litwie. W jego ocenie, nasze władze są nieskuteczne w staraniach, by rozwiązać ten problem, który - jak mówił Płażyński - istnieje od 1990 roku i niewiele się w tej sprawie zmieniło. Dlatego też, jak podkreślił, "Wspólnota Polska" chce zainteresować tym problemem opinię publiczną. - Zdaje się, że bez nacisku opinii publicznej strona polska nie potrafi wyegzekwować tego, co egzekwować trzeba - zaznaczył poseł.
Maciej Płażyński poinformował, że nasi rodacy stanowią najliczniejszą mniejszość narodową na Litwie - 7 procent. - W dalszym ciągu są problemy z polską oświatą, wcale niezwiązane z finansami, tylko z niechęcią rządu litewskiego do wspierania polskiej oświaty (...). Są problemy z pisownią polskich nazwisk, jest zakaz - podparty wyrokiem litewskiego sądu administracyjnego - pisowni nazw ulic po polsku, a na terenach, gdzie Polacy przeważają, jest problem z reprywatyzacją - mówił prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska". Wskazał na podstawy prawne do tego, by upominać się o przestrzeganie praw obywatelskich naszych rodaków mieszkających na Litwie. Zaliczył do nich m.in. traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy z 1994 roku oraz konwencję ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych.
Zgodnie z zaprezentowanym przez Płażyńskiego raportem o przestrzeganiu praw mniejszości polskiej na Litwie, Polacy przy zwrocie ziemi są traktowani o wiele gorzej niż Litwini. Ordynacja wyborcza na Litwie jest tworzona tak, by zmniejszyć siłę polskich głosów. "Niestety, odnosimy wrażenie, że polityka władz litewskich faktycznie zmierza do depolonizacji Wileńszczyzny. Dla porównania warto spojrzeć na zamieszkały przez Litwinów polski Puńsk, w którym litewskość jest widoczna na każdym kroku, wszędzie znajdują się napisy w języku litewskim, a dzieci uczą się w szkole podstawowej i liceum z wykładowym językiem litewskim. W szkołach, które są lepiej finansowane niż sąsiednie szkoły polskie" - czytamy w dokumencie Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-05-29
Autor: wa