Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto się boi gróźb Iranu?

Treść

Dowódca sił zbrojnych Iranu gen. Ataollah Salehi zapowiedział wczoraj, że jeśli amerykański lotniskowiec USS John C. Stennis powróci na wody Zatoki Perskiej, które opuścił w ostatnim czasie z powodu irańskich ćwiczeń wojskowych, wówczas jego kraj podejmie adekwatne do sytuacji działania. W odpowiedzi na irańskie groźby Stany Zjednoczone podjęły decyzję o koncentracji w tym rejonie sił marynarki wojennej.
"Radzę, rekomenduję i ostrzegam Amerykanów w sprawie powrotu tego lotniskowca na wody Zatoki Perskiej, ponieważ nie mamy w zwyczaju ostrzegać dwa razy" - cytuje słowa Salehiego irańska agencja Fars. Podobną wypowiedź generała przywołuje także państwowa agencja IRNA. "Islamska Republika Iranu nie powtórzy ostrzeżenia. Z powodu naszych manewrów lotniskowiec wroga został skierowany do Zatoki Omańskiej. Radzę mu, by nie wracał do Zatoki Perskiej" - cytuje generała Salehiego PAP.
Wystosowując ostrzeżenie, Salehi nie wyjaśnił jednak, o jakich ewentualnych działaniach mowa. Wcześniej, podczas trwania dziesięciodniowych ćwiczeń irańskiej marynarki wojennej Teheran ostrzegał, że jeśli Zachód wprowadzi sankcje na eksport irańskiej ropy, wówczas może dojść do zablokowania cieśniny Ormuz, przez którą przepływa 40 proc. światowego morskiego transportu tego strategicznego surowca. Ataollah Salehi zaznaczył, że podczas ćwiczeń irańska marynarka przeprowadziła symulację blokady cieśniny. USA natychmiast zadeklarowały jednak, że do blokady Ormuzu nie dopuszczą, i rozpoczęły koncentrację swojej marynarki wojennej w tym rejonie. Także zagraniczni komentatorzy z dużym dystansem podchodzą do irańskich pogróżek, podkreślając, że tego typu manewry są "staromodnym pokazem siły". Dodają też, że gdyby Teheran zablokował cieśninę, wówczas zaszkodziłby najbardziej własnej gospodarce uzależnionej od eksportu ropy.
Napięcie między mocarstwami zachodnimi i Iranem wzrosło w listopadzie ubiegłego roku, gdy ONZ-owska Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ogłosiła, że Iran wydaje się pracować nad uzyskaniem broni jądrowej. Wówczas USA, Kanada i Wielka Brytania ogłosiły nowe sankcje wobec tego kraju (skierowaniu tej sprawy do Rady Bezpieczeństwa ONZ sprzeciwiły się jednak Rosja i Chiny). W związku z kolejnymi doniesieniami o rozwijaniu programu atomowego prezydent USA Barack Obama podpisał też ustawę o budżecie Pentagonu na rok 2012, w której znalazły się przepisy o nowych sankcjach wobec instytucji finansowych prowadzących interesy z bankiem centralnym Iranu. Jak zauważa telewizja BBC, wejdą one po upływie 6 miesięcy od daty podpisania.
Tymczasem Teheran, odrzucając oskarżenia Zachodu o budowę broni jądrowej, od lat utrzymuje, że wytwarza jedynie paliwo dla elektrowni atomowych, aby zaspokoić rosnący popyt swojego kraju na prąd, w związku z czym nakładane na niego sankcje są bezpodstawne.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik Środa, 4 stycznia 2012, Nr 3 (4238)

Autor: jc