Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto odbiera pracę Anglikom?

Treść

Ponad 100 tys. młodych Brytyjczyków zostało wypchniętych z rynku pracy przez nową falę wschodnioeuropejskich imigrantów. Analizy na temat wpływu emigracji przygotowane przez ośrodek prognoz gospodarczych Ernst & Young ITEM Club dowodzą, że obserwowany w ostatnich latach wzrost zatrudnienia obcokrajowców mógł powstać kosztem miejscowej siły roboczej.

Od 1997 r. na brytyjski rynek pracy napłynęło 1,5 mln pracowników. Większość z nich przybyła z Europy Wschodniej w ostatnich trzech latach, od momentu rozszerzenia Unii Europejskiej. Ta nowa grupa zazwyczaj zarabia o 40 proc. mniej od Brytyjczyków. Od 2004 r. liczba bezrobotnych wśród obywateli brytyjskich między 18. a 24. rokiem życia wzrosła o 100 tysięcy. Badający wiek i profil umiejętności wielu nowych imigrantów doszli do wniosku, że "rodzima" młodzież najprawdopodobniej przegrała w bitwie o podstawowe stanowiska pracy.
Sprawozdanie ujawnia również korzyści gospodarcze będące skutkiem imigracyjnego boomu. Typowa brytyjska rodzina oszczędza tysiące funtów rocznie na zwrotach zastawu hipotecznego, ponieważ - jak obliczono - stopy procentowe są do 1,5 punktu procentowego niższe, niż byłyby bez napływu imigrantów. Przy tym oblicza się, że zarobki przeciętnego Brytyjczyka stale rosną.
Wpływ imigracji na ekonomię stanowi obecnie kluczowy polityczny argument premiera Gordona Browna deklarującego, że należy tworzyć "brytyjskie miejsca pracy dla brytyjskich pracowników". Dane liczbowe dowiodły, że większość stworzonych w ostatnim dziesięcioleciu nowych miejsc pracy faktycznie została zajęta przez cudzoziemców. Według obliczeń Ernest & Young, jeżeli imigracja utrzyma tempo z ostatnich dwóch lat, czyli osiągając ok. 190 tys. ludności napływowej rocznie, wzrost ekonomiczny wyniesie około 3 proc. w skali roku. Bez fali imigrantów poziom mógłby obniżyć się do 2,2 proc., wytrącając z systemu ekonomicznego ok. 10 mld funtów.
Raport stwierdza także, że dzięki znacznej części najświeższych imigrantów mogły zostać uratowane nawet całe gałęzie przemysłu, w tym szkocki przemysł rybny. Większość tych pracowników wykonuje bowiem prace, których Brytyjczycy nie chcieliby się podjąć - konkluduje raport. Ministrowie brytyjskiego rządu ogłosili szczegółowe zbadanie problemu i zwiększenie restrykcji w sprawie wiz dla gości.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2007-12-19

Autor: wa