Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Książka szybko zniknęła

Treść

Nie wszyscy mogli kupić wczoraj książkę IPN pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", gdyż szybko zniknęła z księgarń. Publikacja historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka wzbudziła olbrzymie zainteresowanie i spory, zanim jeszcze się ukazała. Nakład 4 tys. szybko został wyczerpany. Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk powiedział, że w lipcu planowany jest dodruk ok. 40 tys. egzemplarzy. Według autorów książki, w początkach lat 70. Wałęsa był agentem SB o kryptonimie "Bolek", a akta o tym świadczące Wałęsa miał zabrać w latach 90.



- Prezydent Lech Kaczyński jeszcze nie czytał książki historyków IPN, ale z całą pewnością tę książkę przeczyta i publicznie się na jej temat wypowie - powiedział wczoraj sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński. Książkę można było kupić m.in. w IPN, gdzie ustawiła się po nią długa kolejka. Księgarze podkreślają, że publikacja wzbudza "gigantyczne" zainteresowanie. - To jest oczywiste, że chciałbym tę książkę kupić, bo chcę poznać prawdę. Lech Wałęsa niewątpliwie ma swoje zasługi, ale potem zachowywał się różnie i chciałbym się dowiedzieć, dlaczego. Polska powinna się rzeczywiście rozwijać w tym kierunku, żeby zgliszcza, które były po 1989 roku, zostały odbudowane, a Polska, żeby wykorzystała swoje rzeczywiste możliwości rozwojowe - powiedział Krzysztof Zwoliński z Warszawy, który cierpliwie czekał w kolejce po książkę. Wśród osób chcących nabyć tę publikację, jednomyślnie panował pogląd, że kwestia ta jest bardzo skomplikowana. - Chcę zobaczyć pewne fakty, których nie znam. Kiedyś się cieszyłem, że Wałęsa został prezydentem, ale potem, widząc, co zrobił pewnej nocy, co zrobił z rządem premiera Olszewskiego, to teraz nie zasługuje on na tak wysoką ocenę, jak ja go kiedyś ceniłem. Ja mu nie chcę ujmować, ale trzeba poznać prawdę - podkreślił Stanisław Urga. - Byłem w księgarni rano, bo podobno nakład jest bardzo niski, a ja bardzo chętnie przeczytam tę publikację IPN. W ten sposób mam możliwość poznania prawdy - powiedział nam z kolei Marcin Obziej z Warszawy.
Jeszcze przed ukazaniem się książki wielu polityków wypowiadało się o niej krytycznie, mimo że jej jeszcze nie przeczytali. W PO i PSL w reakcji na ostatnią publikację historyków Instytutu Pamięci Narodowej pojawiły się plany zmiany ustawy o IPN. Wokół projektu może się zawiązać nowa koalicja, gdyż rządzący zamierzają się dogadać z SLD, by móc odrzucić prezydenckie weto. - Platforma z tej hańby przez lata się nie podniesie - ostrzega PiS. - To jest próba zamknięcia ust tym, którzy chcą mówić prawdę - ocenił Jarosław Kaczyński, prezes PiS. - Prawdę ma znać elita, wąska grupa, cała reszta - wara. To jest traktowanie obywateli jak dzieci, bardzo charakterystyczne dla tego establishmentu. My jesteśmy temu radykalnie przeciwni - zapewnił Jarosław Kaczyński. Pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku w obronie IPN odbyła się manifestacja, w której wzięli udział między innymi działacze antykomunistycznej opozycji: małżeństwo Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Krzysztof Wyszkowski i Henryk Jagielski.
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2008-06-24

Autor: wa