Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ksiądz biskup Jan Gurda

Treść

Lata PRL postawiły przed pracą ewangelizacyjną Kościoła w Polsce nowe wyzwania. W związku z prowadzoną przez komunistów walką z Kościołem katolickim codziennie musiał on zdawać trudny egzamin z wierności testamentowi swojego Mistrza. W diecezji kieleckiej koordynatorem dzieła ewangelizacji w czasach komunistycznej zawieruchy był od 1956 r. ks. bp Jan Gurda. Nieustannie inwigilowany przez Urząd Bezpieczeństwa, razem ze swoimi współpracownikami przeżywał grozę tamtych lat, "odwiedzany" przez funkcjonariuszy, których wizyty przedłużały się często do rana. Poddawany był naciskom i wyczerpującym przesłuchaniom. Jan Gurda urodził się 24 marca 1920 r. w Książnicach Wielkich jako piąte z sześciorga dzieci Jana i Katarzyny z domu Pazur. Ojcu nie było łatwo zabezpieczyć utrzymanie ośmioosobowej rodziny, żyjąc jedynie z uprawy roli. Zwłaszcza w latach gospodarczego kryzysu z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych XX w., aby podratować budżet rodzinny, podejmował się innych zajęć. W rodzinie Gurdów w wychowaniu dzieci przykładano wielką wagę do praktyk religijnych, ale też i do nauczania szkolnego. Poza tym dzieci od najmłodszych lat przyzwyczajane były do pomocy rodzicom w pracy na roli. Nad uświadamianiem wiernych o potrzebie kształcenia dzieci dość skutecznie pracowali w parafii księża proboszczowie: ks. Franciszek Staszkiewicz i ks. Józef Later. Młody Jan rozpoczął edukację w przedszkolu założonym i finansowanym przez proboszcza. Następnie uczęszczał do sześcioklasowej Publicznej Szkoły Powszechnej w Książnicach. Siódmą klasę ukończył w Koszycach, dokąd z domu rodzinnego pieszo przemierzał drogę 3 kilometrów. Od września 1935 r., po pomyślnie zdanym egzaminie, rozpoczął naukę w II Państwowym Gimnazjum im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tarnowie. Jako uczeń mieszkał na stancji razem ze swoim bratem Józefem. Należał do zdolnych i pracowitych uczniów, co dawało mu możliwość udzielania korepetycji, a tym samym poprawy materialnych warunków życia. Od początku roku szkolnego 1937/1938 Jan został uczniem pierwszej klasy Państwowego Liceum i Gimnazjum im. Kazimierza Brodzińskiego w Tarnowie. Lata szkoły średniej w Tarnowie wypełniała nauka szkolna, której towarzyszyło pogłębianie życia religijnego. Codziennie w drodze do szkoły Jan wstępował do kościoła na krótką modlitwę. Wiele korzystał z niedzielnej Liturgii mszalnej, lekcji religii, lektury książek religijnych podsuwanych uczniom przez prefekta ks. dr. Józefa Młodochowskiego. W tym czasie zaangażowany był w działalność Sodalicji Mariańskiej. Jako gimnazjalista Jan Gurda ukończył kurs przysposobienia wojskowego. W przededniu wojny uczestniczył w wojskowym obozie szkoleniowym dla maturzystów w pobliżu Nowego Sącza. Okupacja niemiecka przerwała naukę w szkole średniej. Maturę z zakresu Liceum Ogólnokształcącego, po zaliczeniu tajnych kompletów, złożył przed Państwową Komisją Egzaminacyjną. Lata okupacji niemieckiej Z początkiem okupacji niemieckiej dwudziestoletni Jan Gurda zatrudnił się przy układaniu torów kolejowych. Praca ta chroniła go przed wywózką na roboty do Niemiec, ale okazała się ponad jego siły, dlatego też otrzymał od lekarza fikcyjne zwolnienie. Od 1941 r. włączył się w działalność konspiracyjną, najpierw w Związku Walki Zbrojnej, a wkrótce został zaprzysiężony w szeregach Armii Krajowej w Inspektoracie "Maria" obejmującym powiaty: Miechów, Olkusz i Pińczów. Inspektorat, przyjmując imię "Maria", oddawał się całkowicie pod opiekę Matki Bożej. Jego dowódcą od sierpnia 1943 r. był płk Bolesław Nieczuja-Ostrowski, późniejszy generał, zaangażowany w rozwój kultu maryjnego. W oddziałach Inspektoratu kwitło życie religijne wspierane pracą duszpasterską wielu księży kapelanów. Już po zakończeniu działań wojennych ks. bp Jan Gurda miał kontakty listowne ze swoim dowódcą z konspiracji. Dowództwo zleciło Janowi Gurdzie opiekę nad ludźmi poszukiwanymi przez Niemców. Dostarczał im środki do życia, podrobione dokumenty, wynajdywał dla nich pracę, mieszkanie itp. Opiekował się wysiedlonymi z Rzeszy do Generalnej Guberni. Mając tak czasochłonne obowiązki - jak wspominał - rzadko brał udział w akcjach dywersyjnych. Niemniej jednak uczestniczył osobiście przy zrzutach broni w czerwcu 1943 r. w okolicy Rachwałowic. Wśród miejscowych chłopów organizował furmanki do transportu broni do siedzib Inspektoratu. Uczestniczył w kilku innych akcjach partyzanckich. Po wielu zabiegach ludzi konspiracji z Książnic Wielkich i okolicy, w 1944 r. 24-letni Jan Gurda został wyznaczony na stanowisko sołtysa rodzinnej wsi. Stanowisko to dawało mu większe możliwości skutecznej działalności konspiracyjnej. Nawiązał stały kontakt z komendantem granatowej policji w Koszycach, który przekazywał mu wiadomości o akcjach planowanych przez Niemców, o obławach i łapankach. Dzięki temu mógł ostrzegać zagrożonych. Stanowisko sołtysa pomagało Janowi Gurdzie organizować komplety nauczania na poziomie szkoły średniej. Osobiście uczył na nich łaciny, języka niemieckiego, geografii i przyrody. Jednocześnie uczestniczył w kursie podchorążych zorganizowanym przez dowódcę batalionu, do którego należał. Swoją konspiracyjną działalność Jan Gurda ujawnił dopiero w 1991 roku, w czasach gdy pełnił funkcję sufragana kieleckiego. 5 sierpnia tego roku ks. bp por. Jan Gurda otrzymał legitymację Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Był odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Armii Krajowej i Medalem Wojska I, II i III stopnia. Posługa kapłańska w latach stalinowskich We wrześniu 1944 r. Jan Gurda rozpoczął studia w seminarium duchownym w Kielcach, od drugiego roku filozofii. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk ks. bp. Czesława Kaczmarka 2 kwietnia 1949 r. i został skierowany na wikariat do Mstyczowa. Za zezwoleniem kurii diecezjalnej dojeżdżał na Uniwersytet Jagielloński do Krakowa. 1 czerwca 1950 r. uzyskał magisterium z historii Kościoła na podstawie pracy: "Arcybractwo różańcowe przy kościele parafialnym w Mstyczowie". W roku szkolnym 1950/1951 pełnił posługę prefekta w gimnazjum w Wolbromiu, na miejscu aresztowanego ks. Piotra Oborskiego. W październiku 1951 r. podjął studia z zakresu teologii moralnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Stopień doktora otrzymał 16 lipca 1952 r. na Wydziale Teologicznym UJ. Zarządzający diecezją kielecką ks. bp Franciszek Sonik 9 lutego 1953 r. zgłosił u władz wojewódzkich ks. dr. Gurdę na stanowisko referenta Wydziału Duszpasterskiego w kurii. Na propozycję nie otrzymał odpowiedzi. Jesienią 1953 r. ks. dr Jan Gurda został mianowany wikariuszem w parafii katedralnej, a nieco później wykładowcą etyki i socjologii w seminarium duchownym. Wszystko to działo się w latach stalinowskich, kiedy diecezja kielecka była doświadczana ciężkimi represjami komunistów. Bliski kolega ks. Gurdy, ówczesny pracownik kurii ks. Władysław Czeluśniak, wspominał w kazaniu pogrzebowym księdza biskupa, jak razem przeżywali grozę tamtych lat. Byli inwigilowani "dniem i nocą", mieli "nieproszone, a częste odwiedziny wszechwładnych panów z bezpieki, trwające aż do rana, wyczerpujące przesłuchania na Solnej czy w innych punktach". Dla UB podstawą inwigilacji i przesłuchań ks. bp. Gurdy była jego konspiracyjna działalność w AK. W dniach pokazowego procesu ordynariusza ks. bp. Czesława Kaczmarka - wspominał ks. Czeluśniak - "siedzieliśmy razem z ks. Janem przygnębieni przy odbiorniku radiowym" i słuchaliśmy okropnie nieprawdopodobnych sprawozdań z sali sądowej". Po uzgodnieniu z ordynariuszem ks. bp. Czesławem Kaczmarkiem, któremu nie pozwolono jeszcze na powrót do Kielc, oraz za zgodą władz wojewódzkich ks. bp Sonik mianował 14 września 1956 r. ks. dr. Jana Gurdę referentem Wydziału Duszpasterskiego w kurii kieleckiej. Wkrótce ks. Gurda rozpoczął wykłady teologii pastoralnej w kieleckim seminarium duchownym. Przed nominacją na referenta duszpasterstwa w diecezji ks. Gurda ukończył kurs duszpasterstwa dla głuchoniemych, uczestniczył w wielu różnych spotkaniach i kursach duszpasterskich. Obowiązki referenta, a później przewodniczącego Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego w kurii, pełnił do końca życia, najpierw jako ksiądz, a od 1972 r. jako biskup sufragan diecezji kieleckiej. Jako referent czy przewodniczący Wydziału Duszpasterstwa ks. bp Gurda czuwał nad realizacją misji Kościoła w diecezji kieleckiej. Przed realizacją tej misji stanęły wówczas nowe wyzwania. Należało mądrze i odważnie inicjować akcje duszpasterskie w diecezji. Akcje duszpasterskie w związku z 1000-leciem chrztu Polski W dobie panoszenia się komunistów w państwie o nazwie PRL Kościół katolicki głosem swoich pasterzy przypomniał o religijnych, katolickich korzeniach państwa. 3 maja 1957 r. Episkopat Polski, odnawiając na Jasnej Górze śluby Narodu, przekazał rzeszy wiernych program Wielkiej Nowenny, który miał być realizowany w diecezjach i w parafiach całej Polski. W diecezji kieleckiej jego realizacją zajął się ks. dr Jan Gurda. Zorganizował nieliczny zespół sióstr zakonnych, które, wolne od cenzury państwowej, powielały - przepisując na maszynie - pomoce duszpasterskie dla parafii na każdy rok Nowenny. Pomoce te bez pośrednictwa poczty rozprowadzano po parafiach. Dzięki samozaparciu ks. Jana Gurdy diecezja kielecka, kierowana przez ks. bp. Czesława Kaczmarka, nieustannie szykanowanego przez komunistyczne władze PRL, przygotowała uroczyste obchody Tysiąclecia Chrztu Polski, które odbyły się 16 i 17 lipca w Kielcach i w Wiślicy. Ksiądz Jan Gurda odegrał również dużą rolę w przygotowaniu peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w diecezji kieleckiej trwającej od 10 czerwca 1973 r. do 2 czerwca 1974 r., której towarzyszyły podniosłe przeżycia religijne. Ksiądz Jan Gurda, a od 13 lutego 1972 r. biskup sufragan kielecki, przeżywał wielką radość, bo osobiście w pewnej mierze zbierał duchowe owoce swojej pracy, gdy z obrazem Maryi wędrował od parafii do parafii. W przygotowania do nawiedzenia Obrazu angażowani byli wierni świeccy. Oni przygotowywali zewnętrzną oprawę dnia nawiedzenia. Przy Obrazie czuwali strażacy, towarzyszyły mu banderie konne, motocykliści, rowerzyści itp. Tego rodzaju manifestację religijną wierzących Polaków z niepokojem obserwowali komuniści rządzący w PRL, zbyt szybko pewni zwycięstwa socjalizmu w Polsce. Wymownym świadectwem tysiącletniej, chrześcijańskiej tradycji państwa polskiego były na terenie diecezji kieleckiej uroczyste koronacje starych, słynących cudami figur i obrazów Matki Bożej. Cała oprawa religijna koronacji była przygotowywana przez księdza, a później biskupa Jana Gurdę. Jako dopiero co mianowany referent duszpasterski kurii kieleckiej przygotował najpierw 7 września 1958 r. koronację figury Maryi z Dzieciątkiem w Piotrkowicach Chmielnickich. Przy figurze Maryi wokół ks. bp. Czesława Kaczmarka, zmaltretowanego w komunistycznym więzieniu, wyszydzonego na oczach całej Polski, stanęło 10 biskupów, 350 kapłanów i ponad 100-tysięczna rzesza wiernych. Było to wymowne zwycięstwo umęczonego ordynariusza kieleckiego nad bezbożnym reżimem komunistycznym. Za tą koronacją poszły następne, których oprawę duszpasterską zawsze przygotował ks. bp Jan Gurda. Należy więc tylko wymienić te koronacje w porządku chronologicznym: 17 lipca 1966 r. figury Madonny Łokietkowej w Wiślicy, 8 września 1968 r. obrazu w Piekoszowie, 27 sierpnia 1972 r. obrazu w Smardzowicach, 19 czerwca 1983 r. w Częstochowie obrazu Maryi z Dzieciątkiem z Zielenic, 3 czerwca 1991 r. obrazu Matki Bożej Łaskawej z katedry kieleckiej i 14 czerwca 1992 r. obrazu Matki Bożej Mirowskiej w Pińczowie. Wymienione koronacje były wyrazem wiary chrześcijańskiej, od tysiąca lat żywej w polskim społeczeństwie. Urządzano je mimo różnych utrudnień ze strony rządzących w PRL. Peregrynacja krzyża Szczególnym wyzwaniem dla duszpasterstwa były profanacje krzyża na terenie diecezji kieleckiej. Przez wszystkie lata istnienia PRL była prowadzona walka z krzyżem, znakiem wiary katolickiej. Ilekroć jednak budził się w Narodzie zew wolności, krzyż wracał do życia publicznego. Z powstaniem NSZZ "Solidarność" krzyż wrócił do szkół na ściany sal lekcyjnych. W momencie wprowadzenia stanu wojennego krzyże podstępnie i brutalnie zaczęto usuwać ze szkół. Ogólnopolski rozgłos zyskało usunięcie krzyży z Zespołu Szkół Zawodowych we Włoszczowie, którego skutkiem było podjęcie strajku przez uczniów szkoły. W czasie wakacji w 1984 r., podczas remontu szkoły, decyzją dyrektora z sal lekcyjnych zostały usunięte krzyże. Uczniowie zakupili nowe i 30 listopada 1984 r. zostały one poświęcone i zawieszone w szkole, po czym powtórnie je zdjęto. Nie zwrócono ich młodzieży. Strajk szkolny w obronie krzyży trwał dwa tygodnie. Były nawet i takie przypadki jak we wsi Strawczyn, gdzie krzyż zdjęty ze ściany pokoju nauczycielskiego został wrzucony do szamba. Staraniem społeczeństwa Kielc, 28 listopada 1981 r., u zbiegu ulic Zagórskiej i Tarnowskiej został ustawiony i poświęcony krzyż i obelisk z orłem w koronie, przypominający Powstanie Listopadowe i rocznicę ustalenia barw narodowych. Pomnik stanął na miejscu uświęconym przez kielczan, uważanym za lokalny Grób Nieznanego Żołnierza. W tym miejscu bowiem pochowano trzech powstańców rozstrzelanych przez Moskali w 1831 roku. Kielczanie otaczali to miejsce szacunkiem. Niestety w czasach stalinowskich stary krzyż usunięto, podobnie jak w czasie stanu wojennego "nieznani sprawcy" zniszczyli krzyż razem z pomnikiem z 1981 roku. 17 maja 1985 r. ks. bp Stanisław Szymecki poświęcił nowy krzyż. W obliczu prowadzonej przez komunistów walki z krzyżem ks. bp Stanisław Szymecki zarządził w 1985 r. w diecezji jego peregrynację. Krzyż do peregrynacji poświęcił Jan Paweł II. Program nawiedzenia krzyża w szczegółach rozpracował ks. bp Jan Gurda. Z radością jechał "do krzyża", by w wielu parafiach celebrować nabożeństwo nawiedzenia. Peregrynacji towarzyszyły przeżycia podobne jak w czasie nawiedzenia Obrazu Matki Bożej. Na śmietnik historii schodził tzw. obóz socjalistyczny, a rządzący w PRL koniecznie chcieli usunąć krzyż z życia społecznego i polskiego krajobrazu. Dlatego ówczesne władze PRL, które wypowiedziały stan wojenny polskiemu społeczeństwu, nie ułatwiały przebiegu peregrynacji krzyża, chociaż nie odnotowano groźniejszych incydentów. Przewodniczący Komisji Duszpasterstwa Rolników 2 grudnia 1982 r. Episkopat Polski powołał do życia Komisję Duszpasterstwa Rolników, a na jej przewodniczącego wybrano ks. bp. Jana Gurdę, który bardzo szybko określił zasady działania komisji i opracował Statut Duszpasterstwa Rolników. Przed komisją postawiono konkretne zadania, a więc pogłębianie świadomości religijnej i powiązanie jej z moralnością na co dzień, tworzenie wspólnot rolników, których łączy miłość Boga, człowieka i Ojczyzny. Ustalone zostały organizacyjne struktury duszpasterstwa rolników na terenie całej Polski. Biskup organizował zjazdy referentów diecezjalnych, którzy poznawali aktualne problemy wsi polskiej. Wielką manifestacją wiary i pracy rolników stały się ogólnopolskie dożynki na Jasnej Górze, organizowane każdego roku w pierwszą niedzielę września. Na przełomie sierpnia i września 1987 r. ks. bp Jan Gurda przebywał w Stanach Zjednoczonych. Spotykał się tam z Polakami. Mówił im o duszpasterstwie rolników w Polsce. Poruszał też sprawę kościelnej Fundacji Rolniczej, która miała finansować na wsi budowę wodociągów, kanalizacji, małych przetwórni. Niestety, powstanie fundacji było torpedowane przez władze państwowe, które nie tworzyły żadnych uregulowań prawnych rozgraniczających kompetencje władzy świeckiej i Kościoła. Na forum duszpasterstwa rolników ks. bp Jan Gurda odegrał pionierską rolę w latach dokonujących się przemian na wsi polskiej. "Solidarność" i stan wojenny Wyniesienie na stolicę św. Piotra w Rzymie ks. kard. Karola Wojtyły, całe jego nauczanie, zwłaszcza kazania głoszone w czasie pielgrzymek do Polski, wyznaczały ks. bp. Janowi Gurdzie kształt duszpasterstwa w diecezji kieleckiej. W ślad za Papieżem ksiądz biskup poddawał analizie sytuację w Polsce, a ta była złożona i trudna. Naród przeżywał głęboki kryzys nie tylko materialny, ale i moralny. Polacy długo byli karmieni mitami, stan wojenny pogrążył ich w marazmie, w braku zaufania do ludzi i instytucji społecznych. Wielu Polaków, zdaniem ks. bp. Jana Gurdy, żyło wówczas w beznadziejności i osamotnieniu. Dlatego ksiądz biskup mocno podkreślał konieczność troski duszpasterskiej, nie tylko o ludzi wierzących, ale i ateistów. Wskazywał duszpasterzom, na konieczność położenia w duszpasterstwie mocnego akcentu na godność człowieka odkupionego przez Chrystusa, która realizuje się w wolności tak osobistej, jak i narodowej. Od 19 kwietnia 1980 r. do 18 kwietnia 1981 r. ks. bp Jan Gurda zarządzał diecezją kielecką jako wikariusz kapitulny. Był to czas legalnego działania "Solidarności". Pozostawał w stałym kontakcie z działaczami wolnego związku zawodowego. Udawał się z posługą do zakładów pracy, wszystkim dawał konkretne i realne pouczenia. O tym, jak był ceniony przez związkowców, świadczy ich liczny udział w jego pogrzebie. Po wprowadzeniu stanu wojennego podziemni działacze związkowi, rodziny internowanych i wszyscy inni słyszeli nie tylko słowa pocieszenia, ale otrzymywali też dyskretną pomoc materialną. Ksiądz biskup odwiedzał internowanych, przewodniczył modlitwom za Ojczyznę w kieleckiej katedrze, otaczanej wtedy kordonem funkcjonariuszy MO i ZOMO, ze strony których trudno było w tym czasie spodziewać się jakichkolwiek odruchów uprzejmości i kultury w stosunku do modlących się. Te liczne obowiązki pełnił w diecezji kieleckiej ks. bp Jan Gurda oprócz posługi biskupiej na terenie diecezji i pracy w kurii diecezjalnej. Zmarł 16 stycznia 1993 r. na chorobę nowotworową. Pochowany został na cmentarzu kieleckim w kaplicy biskupów sufraganów. ks. Daniel Wojciechowski "Nasz Dziennik" 2007-07-26

Autor: wa