Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ks. Lucjan Czechowski (1911-1985)

Treść

W latach szalejących represji stalinowskich ks. Lucjan Czechowski był redaktorem "Współczesnej Ambony", wydawanej w Kielcach. Sumiennie wypełniając swoje obowiązki, narażał się władzom komunistycznym i bezpiece, która śledziła go na każdym kroku. Lucjan Czechowski urodził się 11 grudnia 1911 r. w Warszawie, w rodzinie Jana i Władysławy z domu Wendykier. Rodzice pochodzili z okolicy Staszowa. Mieli czterech synów. Ojciec rodziny Jan Czechowski pracował jako organista w parafii św. Andrzeja w Warszawie. Po dość wczesnej śmierci ojca żona z dziećmi wróciła do rodzinnej miejscowości Wiśniowa k. Staszowa. Lucjan został zabrany do Solca Zdroju przez rodzinę Daniewskich, właścicieli miejscowego uzdrowiska. Wychowywał się razem z ich synem. W Solcu Zdroju ukończył szkołę podstawową. W 1930 r. został uczniem VI klasy biskupiego gimnazjum im. św. Stanisława Kostki w Kielcach. Egzamin dojrzałości złożył 21 czerwca 1933 r. przed Państwową Komisją Egzaminacyjną. Pierwsze lata kapłaństwa We wrześniu 1933 r. wstąpił do seminarium duchownego w Kielcach. Dobrze przygotowany w szkole średniej do studiów Lucjan Czechowski z dobrymi ocenami zaliczał egzaminy z filozofii i teologii. 19 czerwca 1938 r. otrzymał w Kielcach święcenia kapłańskie z rąk ks. bp. Franciszka Sonika, ówczesnego wikariusza kapitulnego diecezji kieleckiej. Bezpośrednio po święceniach skierowany został do szwajcarskiego Fryburga na studia z zakresu katolickiej nauki społecznej. Niestety, po agresji Niemiec na Polskę powrócił do Kielc. W listopadzie 1939 r. ks. Lucjan Czechowski został mianowany wikariuszem w parafii Łopuszno. Parafia liczyła wtedy 6162 wiernych, a na jej terenie mieszkało 676 Żydów i 688 osób innych narodowości, głównie Niemców. Przed agresją niemiecką wszyscy mieszkańcy żyli w przyjaźni, szanując swoją odrębność narodową i religijną. Wraz z nastaniem wojny dobre współżycie odeszło w niepamięć. W takim niespokojnym czasie ksiądz Czechowski pełnił swoje obowiązki wikariusza, a pod nieobecność uwięzionego proboszcza również administratora parafii. Szedł z pomocą duchową i materialną parafianom ciężko doświadczanym przez okupanta. Nierzadko był wzywany do lasu, gdzie przyjmował przysięgę żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych, udzielał też partyzantom sakramentów. 6 lipca 1943 r. ksiądz Lucjan Czechowski został mianowany wikariuszem w parafii Niepokalanego Serca NMP w Kielcach i nauczał religii w szkole podstawowej, a także na tajnych kompletach młodzież, m.in. z Szarych Szeregów, co zostało potwierdzone orzeczeniem Państwowej Komisji Weryfikacyjnej. Podobnie jak inni księża z Kielc, był autorytetem dla młodzieży w podejmowaniu niełatwych decyzji w warunkach konspiracji, zwłaszcza czynów o charakterze zbrojnym. Przyjaciel młodzieży Po zakończeniu okupacji niemieckiej, gdy na terenie Kielc reorganizowano nauczanie w szkołach na poziomie średnim, ks. Lucjan Czechowski został mianowany 17 lutego 1945 r. prefektem w Państwowym Liceum i Gimnazjum im. Stefana Żeromskiego. Prowadził lekcje religii, ale też zaopiekował się młodzieżą ubogą. Dla niej utworzył specjalną bursę, z której korzystało około 30 uczniów. Utrzymywał ją głównie z własnych funduszy. Korzystał z pomocy diecezjalnej Caritas, którą kierował wtedy ksiądz Marian Łuczyk. W maju 1947 r. ks. Czechowski otrzymał od ordynariusza diecezji kieleckiej pozwolenie na kontynuowanie studiów na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studiów jednak nie podjął, bo we wrześniu tego roku otrzymał nominację na dyrektora Niższego Seminarium Duchownego, utworzonego przy szkole katolickiej - "Biskupiaku". Ponadto 2 stycznia 1948 r. został kapelanem Okręgu przy Komendzie Chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego w Kielcach. Jako kapelan harcerzy kapłan prowadził szeroką formację religijną harcerzy. Organizował dla nich nabożeństwa, pogadanki na tematy religijno-patriotyczne. Ulubionym miejscem spotkań kapelana i harcerzy Chorągwi kieleckiej była Brzusznia za Karczówką i stojący na niej krzyż, miejsce upamiętniające Powstanie Styczniowe. Harcerze wdzięczni swojemu kapelanowi, na biwakach zmieniali słowa znanej pieśni harcerskiej, śpiewając: "Ksiądz kapelan jest wśród nas". Posługa kapelańska nie uszła uwagi służb reżimowych. Ksiądz Lucjan Czechowski miał rozmowy, ostrzeżenia, był zastraszany przez funkcjonariuszy władzy. Zawsze ze spokojem i stanowczo tłumaczył, że nic nie robi wbrew prawu, a jedynie spełnia posługi religijne zgodnie z poleceniem władzy diecezjalnej. Ostatecznie w 1949 r. organizacja ZHP uległa likwidacji, została wcielona do komunistycznego ZMP. W związku z zamknięciem katolickiej szkoły biskupiej i reorganizacją niższego seminarium ks. Czechowski od 1949 r. był jego prefektem, a po aresztowaniu ks. bp. Czesława Kaczmarka spowiednikiem uczniów. W tym czasie prowadził też pracę duszpasterską w kościele seminaryjnym Świętej Trójcy. Boje z cenzurą 21 grudnia 1951 r. ks. bp sufragan Franciszek Sonik, po aresztowaniu ks. bp. Kaczmarka sprawujący władzę w diecezji kieleckiej, mianował ks. Lucjana Czechowskiego na miejsce uwięzionego ks. prałata Jana Jaroszewicza redaktorem kwartalnika kaznodziejskiego "Współczesna Ambona". Był to wyjątkowo trudny okres dla wydawnictw kościelnych. Prawo głosu przez słowo pisane mieli jedynie ludzie popierający reżim stalinowski, księża "patrioci" i "intelektualiści" skupieni wokół Bolesława Piaseckiego. Nowy redaktor "Współczesnej Ambony" chociaż nie miał specjalnego przygotowania do tego rodzaju pracy, przystąpił do niej z wielką gorliwością. Poszukiwał księży piszących kazania dla kwartalnika i sam publikował własne. Tymczasem cenzura komunistyczna wycinała nie tylko poszczególne zdania z tekstów czy całe kazania, przez dłuższy czas nie mógł się ukazać cały numer kwartalnika. Redaktor prowadził często długie rozmowy z urzędnikami z Urzędu ds. Wyznań, tłumaczył się przed cenzorami. Zawsze jednak te spotkania prowadziły donikąd, rację miał wyznaniowiec i cenzor. O tych problemach ks. Czechowski informował w Warszawie ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. 26 czerwca 1952 r. Prymas Polski zanotował: "Przedstawił wielkie trudności w ogłaszaniu kazań. Pokazał mi ostatni zeszyt, umęczony przez cenzurę, która skreśliła osiem kazań, o treści 'arcydemokratycznej', gdyż omawiającej te cnoty, bez których demokracja w świecie nie pójdzie. Ale tu nie idzie o jakiś sens kontroli przez cenzurę, ale o mnożenie kosztów wydawniczych i niszczenie pisma. Okazuje się, że redakcja traci odbiorców, gdyż nie jest w stanie dostarczyć pisma w terminie". Na zakończenie rozmowy ks. kard. Wyszyński prosił redaktora z Kielc: "Zachęcam do trwania na stanowisku, gdyż materiał spóźniony jest lepszy niż żaden". 10 kwietnia 1953 r. u Prymasa Wyszyńskiego spotkali się redaktorzy i wydawcy katoliccy. Na spotkaniu był również obecny ks. Lucjan Czechowski. Redaktorzy przedstawili Prymasowi wielką skalę trudności swojej pracy z powodu cenzury. W odpowiedzi Prymas zanotował: "Cenzura odrzuca całe składy, wyjaśniając, że nie odpowiadają potrzebom Polski Ludowej". Dalej z ironią komentował tę sytuację: "Najweselszą przygodę miała (Współczesna) Ambona, której skreślono kazanie przeciwko wojnie; tłumaczono, że jest to próba rozbrojenia Polski, by tym łatwiej wydać ją w ręce Amerykanów". Na tym spotkaniu postanowiono złożyć na cenzurę skargę w Urzędzie do Spraw Wyznań. Wtedy też ostatecznie została podjęta decyzja zaprzestania pracy wydawnictw kościelnych, by nie doprowadzić ich do katastrofy finansowej. Opisane przez ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego fakty są świadectwem niełatwych dla redaktora "Współczesnej Ambony" kontaktów z urzędnikami wyznaniowymi i cenzorami. Takich kontaktów i rozmów ks. Czechowski miał niemało. Nadto urzędnicy państwowi nachodzili redakcję, przeprowadzali liczne kontrole, przeszukania pomieszczeń wydawnictwa, szukając wymyślonych dowodów antypaństwowej działalności. Z powodu tych szykan władzy ludowej ks. Czechowski prosił ks. bp. Sonika o zwolnienie z funkcji redaktora i skierowanie do pracy parafialnej. 2 marca 1953 r. prosił biskupa o wakujące probostwo w Sukowie, 19 maja 1953 r. o probostwo w Busku Zdroju, a 5 listopada tego samego roku o skierowanie go do Nakła. Prośby nie zostały uwzględnione. Dopiero 9 kwietnia 1954 r. został mianowany administratorem parafii Krajno, za zgodą Wojewódzkiej Rady Narodowej. 11 marca 1957 r. ks. Czechowski został proboszczem i dziekanem w Pińczowie. Funkcję tę w tej parafii pełnił przez 15 lat, do 17 lutego 1972 roku. Proboszcz i dziekan w Olkuszu W 1965 r. ks. bp Jan Jaroszewicz przedstawił kandydaturę ks. Lucjana Czechowskiego na probostwo parafii katedralnej w Kielcach. 9 czerwca kielecki Wydział ds. Wyznań odpowiedział odmownie, argumentując, że proboszcz z Pińczowa "nie respektuje obowiązujących przepisów państwowych w sprawie prowadzenia punktów katechetycznych". Urzędnik groził, że jeśli będzie to nadal czynił, to Wydział zwróci się do kurii, by wyciągnęła odpowiednie wnioski. Ksiądz Czechowski odwołał się od decyzji, podkreślając, że jako kapłana obowiązuje go posłuszeństwo wobec władzy kościelnej. Dwa lata później ks. bp Jaroszewicz zamierzał mianować ks. Czechowskiego proboszczem parafii św. Wojciecha w Kielcach. I tym razem, 22 lutego 1967 r., podobnie argumentując, Wydział ds. Wyznań nie zgodził się na tę kandydaturę. Wydaje się, że funkcjonariusze PRL doskonale pamiętali postawę ks. Czechowskiego jako wychowawcy młodzieży harcerskiej i niezłomną postawę, jaką prezentował wobec cenzury w utrzymaniu wydawnictwa "Współczesna Ambona". 17 lutego 1972 r. ks. Lucjan Czechowski został proboszczem i dziekanem w Olkuszu. Tym razem urzędnicy z Krakowa nie zgłosili sprzeciwu. Nowy proboszcz zdawał sobie sprawę z tego, że został proboszczem największej parafii w diecezji kieleckiej, co stawiało przed nim nowe wyzwania. Przez 12 lat oprócz zwyczajnej posługi duszpasterskiej i gospodarczej, zwłaszcza troski o zabytkowy kościół św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu, podejmował ważne inicjatywy. Troszczył się o nowe ośrodki parafialne na terenie miasta, przyczynił się do powstania parafii św. Maksymiliana Kolbego, punktu duszpasterskiego w Pomorzanach na przedmieściu miasta, starał się o budowę kościoła w dzielnicy Olkusz Północ. To niezwykle konieczne tworzenie nowych ośrodków duszpasterskich stało się możliwe dopiero w tym czasie, ale wymagało wielu starań proboszcza, jego uporu w rozmowach z władzami. Działo się to w czasie, gdy nad Olkuszem wisiała zapowiedź budowy w mieście kościoła dla narodowców, czyli wyznawców Kościoła polskokatolickiego. To wyznanie cieszyło się szczególną opieką rządzących. Innego rodzaju wyzwaniem czasu była organizacja duszpasterstwa tzw. elit społecznych. Ksiądz Lucjan Czechowski organizował w Olkuszu duszpasterstwo specjalne dla pracowników kadry technicznej, służby zdrowia, nauczycielstwa. Na spotkania z nimi zapraszał interesujących prelegentów z Krakowa i Kielc. Przyczynił się do powstania w mieście Klubu Inteligencji Katolickiej. Objęci duszpasterstwem specjalnym parafianie często mieli swoje spotkania na plebanii. W czasie stanu wojennego, gdy wielu parafian zostało internowanych, proboszcz spieszył z wieloraką pomocą pokrzywdzonym. Wokół tego rodzaju duszpasterstwa i samego ks. Czechowskiego kręcili się funkcjonariusze służb reżimowych, jak zwykle wszędzie węszący niebezpieczeństwo dla ustroju. Wyrazem uznania dla pracy ks. Czechowskiego były godności kościelne łącznie z ostatnią - infułata - protonotariusza apostolskiego. Dotknięty nieuleczalną chorobą nowotworową przez dwa lata zmagał się z cierpieniem, okazując zgodę na zamysły Boże. Za życia przekazał parafię swemu następcy na probostwie w Olkuszu. Planował jeszcze roczne obchody 800-lecia parafii. Nie doczekał jednak kulminacyjnego dnia jubileuszu - odpustu św. Jana Kantego. Zmarł 7 października 1985 roku. ks. Daniel Wojciechowski "Nasz Dziennik" 2008-12-06

Autor: wa