Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ks. kard. Bolesław Kominek (1903-1974)

Treść

Na fali "politycznej odwilży" i przemian października 1956 r. ks. Prymas Stefan Wyszyński odzyskał wolność i powrócił na swą stolicę arcybiskupią do Warszawy. W administracjach apostolskich Ziem Zachodnich i Północnych zasiąść mogli ich prawowici rządcy. Na Dolnym Śląsku miejsce dyspozycyjnego wobec władz wikariusza kapitulnego ks. Kazimierza Lagosza zająć mógł ks. bp Bolesław Kominek, którego ingres do katedry wrocławskiej odbył się 16 grudnia tego pamiętnego roku.
Nowa sytuacja, w której znalazł się ks. bp Bolesław Kominek jako rządca znaczącego Kościoła lokalnego, miała zapewne wpływ na zapadłą 29 stycznia 1956 r. decyzję założenia na niego - jako osoby prowadzącej "wrogą działalność polityczną pod osłoną działalności duszpasterskiej" - kolejnej sprawy ewidencyjno-obserwacyjnej o zachowanym kryptonimie "Dyplomata". W uzasadnieniu podjętego postanowienia m.in. napisano: "W ubiegłych latach szerzył wrogą propagandę p[rzeciw]ko PRL", oraz "W swych wypowiedziach programowych wystąpił p[rzeciw]ko postępowemu klerowi i udziałowi księży w pracy społecznej oraz współpracy z władzami państwowymi".
Zaostrzenie po krótkim okresie "odwilży" antykościelnych działań - choć niewątpliwie utrudniało ks. bp. Kominkowi pełnienie rozpoczętej misji - nie przyniosło oczekiwanych przez władze rezultatów. Wbrew mnożonym przeszkodom na początku swej posługi we Wrocławiu dokonał gruntownej wymiany kierowniczego gremium Kościoła dolnośląskiego. Lojalnych niegdyś wobec ks. Lagosza duchownych i uznanych przez władze za postępowych zastąpił zaufanymi sobie księżmi, którzy niejednokrotnie w latach 1945-1956 odbyli kary więzienia lub zostali usunięci z piastowanych urzędów. Decyzje personalne ks. bp. Kominka, jak niegdyś na Opolszczyźnie, podejmowane były z rozwagą, by przez pochopne działanie nie rozbudzać wśród duchownych konfliktów na tle pochodzenia oraz nie dostarczyć władzom pretekstu do oskarżeń o przypisywane mu tzw. ślązakostwo. Zabiegając o kształtowanie właściwych postaw duchowieństwa, z całą surowością piętnował jakiekolwiek formy ich współpracy z prorządowymi organizacjami i stowarzyszeniami katolickimi.
Uporządkowawszy kwestie dotyczące zarządzania Kościołem, ks. bp Kominek przystąpił do wcielenia w życie długofalowych inicjatyw duszpasterskich w celu pogłębienia życia religijnego wiernych, uwzględniających ogólnopolskie przedsięwzięcia kościelne realizowane w ramach Wielkiej Nowenny Narodu przed Milenium Chrztu Polski. Szczególnym jednak przedmiotem jego troski był rozwój duszpasterstwa stanowego i zawodowego.
Całokształt podejmowanych przez ks. bp. Bolesława Kominka działań ukierunkowany był na ugruntowanie i rozwój polskiego życia religijnego na Dolnym Śląsku, integrację zamieszkującej tu ludności w oparciu o wartości religijne oraz zespolenie regionu i jego społeczności z pozostałymi ziemiami Polski. Podejmując te działania, z całą stanowczością występował przeciwko antykościelnej polityce władz, przejawiającej się w tym okresie m.in. w działaniach na rzecz laicyzacji szkolnictwa publicznego, utrudnieniach w katechizacji dzieci i młodzieży, mnożonych utrudnieniach w zakresie budownictwa sakralnego oraz częstych przypadkach upaństwowienia, zaboru i nadmiernego opodatkowania mienia kościelnego. Piętnowanie tego typu poczynań władz znalazło odzwierciedlenie w sporządzanych przez resort bezpieczeństwa analizach i charakterystykach postaw, poglądów i zachowań ks. bp. Kominka, gdzie m.in. napisano: "Prócz działalności duszpasterskiej i administracyjnej Kominek rozwija również ożywioną działalność społeczną i polityczną. W swoich kazaniach, listach pasterskich, na rekolekcjach itd. wypowiada się często wrogo, złośliwie i występuje przeciwko polityce państwa. Twierdzi np., że państwo jest nietolerancyjne, że w różny sposób szykanuje się i prześladuje kościół, instytucje, organizacje kościelne oraz księży, że utrudniona jest normalna działalność Kościoła, do której on jest powołany. Podkreśla, że młodzież jest przez państwo okłamywana, odciągana od kościoła, że zarządzenia władz wobec kościoła są bezprawne i że państwo albo rozbija kościół poprzez demoralizowanie księży, albo ogranicza jego działalność w inny sposób. Apeluje, by wierni jawnie wyznawali swą wiarę i wymuszali od państwa poszanowanie ich praw w myśl potrzeb i wskazówek Kościoła".
Aktywność ks. bp. Bolesława Kominka ściągała na niego i jego bliższe otoczenie oraz alumnów i kapłanów powierzonych jego biskupiej pieczy różnorodne represje i szykany. Choć posiadały one charakter administracyjnych działań, zyskiwały wsparcie resortu bezpieczeństwa lub niekiedy podejmowane były nawet z jego inspiracji. 10 września 1958 r., pod presją władz Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, zawiesił działalność utworzonego 5 czerwca 1957 r. Katolickiego Instytutu Naukowego jako instytucji działającej nielegalnie. Od 1959 r. do lat 80. trwał pobór alumnów seminariów diecezjalnych i zakonnych do wojska. Zamierzano w ten sposób wywierać presję na niepokornych wobec władz rządcach diecezji i zmusić ich do uległości. Nie mniej istotnym celem przyświecającym podjęciu takiej decyzji był zamiar wpływania na kleryków, by zrezygnowali z dokonanego wyboru drogi życiowej. W 1960 r. w ramach ogólnopolskiej antykościelnej akcji władz przeprowadzono w Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu rewizję, konfiskatę książek bibliotecznych oraz wizytację przedstawicieli kuratorium oświaty.
Życie pod nadzorem bezpieki
19 marca 1962 r. ks. bp Bolesław Kominek został mianowany arcybiskupem tytularnym Eucaita. Stanowiło to wyraz uznania dla jego działalności i krok w stronę stabilizacji kościelnych struktur na Dolnym Śląsku. W tym samym roku w ramach reorganizacji MSW i rozbudowania pionu do walki z Kościołem utworzono na szczeblu centralnym Departament IV, a w komendach wojewódzkich MO - wydziały IV SB. Wraz z procesem krzepnięcia tych struktur w całym kraju postępował wzrost inwigilacji Kościoła, czego wyrazem na gruncie dolnośląskim było założenie 26 września 1962 r. na kurię arcybiskupią we Wrocławiu sprawy obiektowej - opatrzonej kryptonimem "Bastion", która prowadzona była aż do 11 listopada 1989 roku.
Na początku 1964 r., w związk u ze zmianami sposobu ewidencjonowania i dokumentowania działalności duchownych, wszelkie uzyskane dotychczas i stanowiące wartość operacyjną materiały dotyczące ks. abp. Bolesława Kominka włączono do tzw. Teczki Ewidencji Operacyjnej na Biskupa. Odtąd uzupełniano ją o kolejne materiały uzyskane w wyniku działań różnych pionów resortu bezpieczeństwa. Poza osobą biskupa w sferze zainteresowania funkcjonariuszy znalazło jego rodzeństwo z gronem najbliższych i członkowie dalszej rodziny, bliscy współpracownicy oraz przyjaciele i znajomi, a także ci, którzy z racji służbowych, towarzyskich lub prywatnych utrzymywali z nim jakikolwiek kontakt. Prowadzona inwigilacja obejmowała wszelkie sfery życia i aktywności biskupa: jego działalność publiczną wynikającą ze sprawowania urzędu kościelnego, biskupią posługę liturgiczną oraz głoszone kazania, konferencje i nauki etc.
Prowadząc rozpracowanie ks. abp. Kominka, jak dotychczas posługiwano się ciągle rozbudowywaną siecią tajnych współpracowników. Rekrutowali się oni zarówno ze środowiska duchownych, jak i świeckich. Należeli m.in. do gremiów decyzyjnych Kościoła wrocławskiego lub posiadali możliwość dotarcia do nich z racji pełnionych funkcji i kontaktów towarzyskich oraz zatrudnienia w kurii lub seminarium.
W celu zyskania pełniejszej wiedzy o rządcy Kościoła wrocławskiego w pobliżu wejścia do kurii i rezydencji biskupiej urządzono konspiracyjny lokal, w którym zorganizowano stały punkt obserwacyjny. Prowadzona stamtąd inwigilacja, choć zasadniczo ukierunkowana była na ks. abp. Kominka jako figuranta o pseudonimie "Rezeda", stanowiła punkt wyjścia do rozpracowania innych osób utrzymujących z nim kontakty lub przybywających do kurii w sprawach urzędowych. Obserwacja ks. abp. Kominka - przekazywana sobie przez funkcjonariuszy resortu bezpieczeństwa poszczególnych województw - towarzyszyła mu również w czasie odbywanych podróży po Polsce.
Podejmując działania operacyjne wobec ks. abp. Kominka, wykorzystywano wszelkie dostępne w owym czasie techniki operacyjne. Poza towarzyszącemu prowadzonej obserwacji wykonywaniu zdjęć operacyjnych, bogatą wiedzę o życiu i jego działalności, decyzjach zapadających w kurii oraz sprawach ważkich dla funkcjonowania Kościoła dolnośląskiego i polskiego czerpano z podsłuchu telefonicznego. Ten najpowszechniej wówczas wykorzystywany sposób pozyskiwania informacji stosowany był przez cały okres jego kościelnych rządów we Wrocławiu. Równie istotnym i szeroko stosowanym wtedy wobec ks. abp. Kominka sposobem zdobywania i gromadzenia ważnych pod względem operacyjnym wiadomości była kontrola wszelkiej korespondencji nadchodzącej do niego i kierowanej przez niego do innych.
W latach 60. zastosowano bardziej wyrafinowany sposób zdobywania informacji dotyczących ks. abp. Kominka. Zgodnie z planem zatwierdzonym w 1959 r. do sprawy kryptonim "Pajęczyna" przeprowadzono werbunek na tajnego współpracownika kurialnego portiera, posługującego się kolejno pseudonimami "Teresa" i "Maria", który umożliwił funkcjonariuszom SB wejście i zainstalowanie w pomieszczeniach kurialnych i znajdujących się tam mieszkaniach podsłuchu. Dzięki temu resort bezpieczeństwa mógł na bieżąco gromadzić wszelkie informacje dotyczące wydarzeń rozgrywających się w tych obiektach oraz prowadzonych tam rozmów.
Sobór Watykański II i orędzie do biskupów niemieckich
Intensyfikacja działań operacyjnych resortu bezpieczeństwa wobec ks. abp. Kominka - podobnie jak wobec ogółu biskupów polskich - przypadła na czas trwania Soboru Watykańskiego II. To doniosłe dla dziejów Kościoła katolickiego wydarzenie pozostawało w sferze zainteresowania Departamentu IV MSW, w ramach którego w Wydziale IV utworzono tzw. Grupę Soborową. Jej zadaniem było dokumentowanie aktywności polskich uczestników Soboru oraz ich aktywności wykraczającej poza sferę zagadnień soborowych. Ksiądz arcybiskup Kominek brał udział w dwóch sesjach soborowych: pierwszej - od października do grudnia 1962 r., i czwartej - od września 1965 r. do stycznia 1966 roku. Uczestniczył też w pracach prowadzonych w okresie międzysesyjnym od marca do kwietnia 1963 r. i od marca do kwietnia 1965 roku. W sesji drugiej i trzeciej Soboru nie brał udziału z powodu zastrzeżeń władz PRL.
W ścisłym związku z ideą przyświecającą Soborowi pozostawało wystosowane 18 listopada 1965 r. i związane ze zbliżającym się Milenium Chrztu Polski "Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich". Choć dokument ów miał w zamyśle polskich hierarchów być pomostem na drodze do polsko-niemieckiego pojednania oraz uznania terytorialnych zmian zaistniałych po II wojnie światowej, został przez władze wykorzystany do walki z Kościołem. W tym okresie cennym źródłem informacji o działaniach podejmowanych w Rzymie przez ks. abp. Kominka, prowadzonych przez niego rozmowach, spotkaniach i wywiadach był spotykający się z nim osobiście rzymski korespondent "Trybuny Ludu" Ignacy Krasicki, współpracujący z resortem bezpieczeństwa jako kontakt operacyjny ps. "Witold".
Fakt, iż rzeczywistym autorem orędzia był ks. abp Kominek, uczynił tę sprawę szczególnie drażliwą na gruncie wrocławskim i dolnośląskim. Dostrzegalne było to w reakcjach miejscowej ludności, która pozostawała pod propagandowym wpływem środków społecznego przekazu i atmosfery organizowanych z inicjatywy partii wieców potępienia głosu biskupów, odmawiających im prawa przemawiania w imieniu całego Narodu. W podobnym tonie utrzymane były rozmowy na temat orędzia przeprowadzone przez Bolesława Iwaszkiewicza, przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej miasta Wrocławia, zarówno z jego autorem - ks. abp. Kominkiem, jak i jego najbliższymi współpracownikami - biskupami wrocławskimi. Należy podkreślić, iż zarówno plany rozmów, jak i informacje o ich przebiegu przekazywane były do resortu bezpieczeństwa.
Milenium Chrztu Polski
Antykościelne działania prowadzono również w związku z odbywającymi się na terenie całego kraju uroczystościami milenijnymi. Z inicjatywy kierownictwa partii rywalizowano z Kościołem, organizując kontrobchody Tysiąclecia Chrztu Polski, którym nadano nazwę Tysiąclecia Państwa Polskiego. Dla ówczesnych komunistycznych rządców Polski Kościół był ideologicznym "wrogiem nr 1". Tego nastawienia nie zmieniał nawet fakt, iż kościelne uroczystości milenijne na Ziemiach Zachodnich i Północnych posiadały szczególny wymiar. Ich religijny i narodowy charakter służył polskiej racji stanu, manifestując wobec społeczności międzynarodowej polskość tych ziem oraz ich trwałą przynależność do państwa polskiego.
Na Dolnym Śląsku główne obchody Milenium Chrztu Polski odbywały się od 9 do 17 października 1966 roku. Ich centralnym punktem były uroczyste Msze św. odprawiane 15 października w Trzebnicy oraz następnego dnia we Wrocławiu. Uroczystości kościelne gromadziły wielotysięczne rzesze wiernych. Władze postawiły wówczas w stan najwyższej gotowości liczne rzesze funkcjonariuszy MO i SB. W celu uzyskania szczegółowych informacji zarówno o uroczystościach centralnych, jak i stanowiących przygotowanie do nich inicjatywach duszpasterskich oraz o przewidywanym w nich udziale uczestników świeckich i duchownych zintensyfikowano częstotliwość kontaktów z siecią agenturalną. Spośród niej wyodrębniono grupę mającą możliwość bezpośredniego dotarcia do ks. abp. Kominka i współpracujących z nim biskupów: Wincentego Urbana, Andrzeja Wronki i Pawła Latuska, oraz do zatrudnionych we wrocławskiej kurii księży. Stanowili ją TW o pseudonimach: "Koliber", "Sputnik, "Dominus", "Zygmunt" i "Daniel", oraz kandydaci na TW: "Mirek" i "Naukowiec". Do ich zadań należała również kontrola operacyjna wszelkich organizowanych przez kurię narad i konferencji z udziałem dziekanów i duszpasterzy stanowych. W celu zebrania komentarzy i ocen uczestników na temat uroczystości milenijnych zaplanowano również udział TW: "Dominus", "Opat", "Daniel" i "Zygmunt" oraz KO "Kognitor" we wspólnych posiłkach zorganizowanych dla biskupów. Natomiast zadanie "zabezpieczenia" miejsc zakwaterowania Prymasa i biskupów oraz sali, w której miało się odbyć posiedzenie konferencji Episkopatu Polski, wyznaczono TW "Maria" i "PAX". Polecono im zdobyć szczegółowe informacje o lokalizacji poszczególnych pomieszczeń oraz ustalić personalia osób świeckich odpowiedzialnych za ich przygotowanie. Ogółem do 14 października 1966 r. funkcjonariusze z Wydziałów II, III i IV odbyli 1050 spotkań z siecią informatorów - z TW i KO oraz tzw. kontaktami służbowymi i towarzyskimi.
Uroczystości milenijne zaostrzyły konflikt między państwem a Kościołem w Polsce. Wykazały one również zasadnicze różnice między władzą świecką a Episkopatem Polski w koncepcji pojmowania państwa, dobra obywateli i polskiej racji stanu. Jednocześnie potwierdziły więź Kościoła z Narodem. Świadczył o tym udział w uroczystościach kościelnych licznych rzesz wiernych, pomimo mnożonych ze strony lokalnych władz partyjno-administracyjnych przeszkód, utrudnień i szykan. W kontekście tych okoliczności rozpatrywać należy podjętą z inspiracji komunistycznych władz i realizowaną przy współudziale resortu bezpieczeństwa dezintegrującą Kościół polski inicjatywę postawienia w stolicy Dolnego Śląska pomnika Papieża Jana XXIII.
Odważny głos w sprawach publicznych
Podobnie jak we wcześniejszych latach odwaga głośnego wygłaszania przez ks. abp. Bolesława Kominka poglądów i opinii wykraczała poza sferę czysto religijną i dotyczyła bieżącej sytuacji politycznej Polski oraz innych państw bloku wschodniego. W 1968 r. wśród skrzętnie gromadzonych przez resort bezpieczeństwa wypowiedzi rządcy Kościoła dolnośląskiego nie mogło zabraknąć wielokrotnych odniesień do wydarzeń marcowych. Ksiądz arcybiskup Kominek piętnował postępowanie władz, występował w obronie represjonowanej młodzieży oraz upominał się o niezbywalne prawo Narodu do wolności w różnych sferach życia publicznego.
Z baczną uwagą śledzono również publiczne i prywatne wypowiedzi księdza arcybiskupa na temat "praskiej wiosny" i inwazji państw Układu Warszawskiego na Czechosłowację, o czym świadczy sporządzony w tym okresie zapis funkcjonariusza SB: "Wybitnie wrogą treść miało wystąpienie ks. abp. Kominka w dniu 29 VIII [1968] w czasie 'Dni skupienia' w WSD we Wrocławiu. Wracając po raz n-ty do spraw czeskich wyraził się, że nadeszła 'wiosna ludów', w wyniku której państwa socjalistyczne wyzwalać się będą spod panowania komunizmu. Skrytykował wejście wojsk U[kładu] W[arszawskiego] do CSRS oraz władze polskie za wzięcie udziału w tej akcji wojsk polskich".
Na przełomie 1970 i 1971 r. rządca Kościoła dolnośląskiego odnosił sie w swoich wypowiedziach do wydarzeń mających dużą wagę dla pozycji Polski na arenie międzynarodowej oraz kształtujących sytuację wewnętrzną w kraju. 7 grudnia 1970 r. przebywający w Polsce kanclerz NRF Willy Brandt oraz premier PRL Józef Cyrankiewicz podpisali w Warszawie "Układ między NRF a PRL o podstawach normalizacji ich wzajemnych stosunków". Ten akt stworzył podstawy do uznania zachodnich granic Polski przez drugie z istniejących wówczas oprócz NRD państw niemieckich. Jednocześnie - na co wskazywał wielokrotnie ks. abp Kominek - potwierdził rangę i zasadność podejmowanych już wcześniej, a zwalczanych przez komunistyczne władze zabiegów Episkopatu Polski na rzecz pojednania polsko-niemieckiego oraz usuwał zasadniczą przeszkodę w ustanowieniu na Ziemiach Zachodnich i Północnych stałej administracji kościelnej. W nawiązaniu do jego wypowiedzi w tej kwestii w materiałach resortu bezpieczeństwa m.in. stwierdzono: "Po powrocie z kolejnego wyjazdu do Rzymu w listopadzie 1970 r. arcybiskup w kazaniach zajmował się głównie sprawą rokowań między PRL i NRF. Tu obok aprobaty polityki władz państwowych i zadowolenia z podpisania układu, Kominek stwierdzał, iż inicjatywa podjęta przez biskupów polskich w postaci Orędzia do biskupów niemieckich zaowocowała. Dlatego też, warto było jego zdaniem ponieść krzyż Boży - piętno zdrady narodowej - którym to obciążano episkopat. W ten sposób arcybiskup usiłował całą zasługę normalizacji stosunków między obu krajami przypisać Kościołowi katolickiemu, działanie zaś partii i władz państwowych przedstawić jedynie jako rzecz wtórną, pochodną. Na tym tle figurant przedstawiał wiernym stosunek papieża Pawła VI do Polski. Stosunek ten ma być bardzo życzliwy, pełen uznania dla hierarchii i duchowieństwa polskiego oraz pełen miłości dla narodu polskiego, który wiernie stoi przy boku Kościoła katolickiego".
W odniesieniu do krwawego stłumienia protestów robotniczych na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. - ks. abp Kominek z całą stanowczością za zaistniałą sytuację obarczał winą władze państwowe z Władysławem Gomułką, I sekretarzem KC PZPR, jednocześnie wyrażał umiarkowany optymizm, iż dokonane na szczytach partyjno-rządowych zmiany uzdrowią sytuację polityczną w kraju, w tym na płaszczyźnie relacji państwa z Kościołem. W materiałach resortu bezpieczeństwa analizujących wypowiedzi ks. abp. Kominka na te tematy m.in. napisano: "Ostatnie trzy kazania wygłoszone po 15 XII 1970 r. arcybiskup poświęcił sytuacji zaistniałej po wypadkach na Wybrzeżu i zmianach w kierownictwie partyjnym. Oceniając tą sytuację figurant ubolewał z powodu tragicznych wydarzeń pociągających ofiary w ludziach. Winą za tragedię obciążył władze państwowe. W związku ze zmianami kierownictwa partyjnego wyrażał nadzieję, że doprowadzi ono do uspokojenia, poprawi sytuację ekonomiczną i spowoduje ostateczne uregulowanie stosunków między Kościołem a państwem. Ciesząc się niejako z tego, wnosił jednak zastrzeżenia, że podobna sytuacja istniała przed laty i do niczego nie doszło, dlatego też w przyszłości należy być ostrożnym".
Pozory normalizacji w relacjach państwa z Kościołem
W zarysowującym się wraz z objęciem władzy przez partyjną ekipę Edwarda Gierka nurcie liberalizacji stosunków politycznych i społecznych w kraju zaistniał również odpowiedni klimat dla właściwego ułożenia wzajemnych relacji państwa i Kościoła. W ramach rozmów podjętych przez władze z Episkopatem poruszono również zagadnienie konieczności utworzenia stałej administracji kościelnej na zachodzie i północy Polski. Ostateczna decyzja Stolicy Apostolskiej w tej sprawie zapadła 28 czerwca 1972 r., gdy w konsekwencji ratyfikacji traktatu zawartego między PRL a RFN przez Bundestag 3 czerwca 1972 r., Papież Paweł VI bullą "Episcoporum Poloniae coetus" ustanowił stałych biskupów w Olsztynie, w Gorzowie Wielkopolskim, we Wrocławiu i w Opolu oraz erygował dwie nowe diecezje: szczecińsko-kamieńską i koszalińsko-kołobrzeską. W ten sposób definitywne rozstrzygnięto jedną z najistotniejszych kwestii, która przez niemal trzydzieści lat służyła komunistycznym władzom w Polsce jako pretekst do wystąpień przeciw Kościołowi. Wymownym dowodem Stolicy Apostolskiej potwierdzającym prawo Polski i Kościoła polskiego do tych ziem było nadanie metropolicie wrocławskiemu ks. abp. Bolesławowi Kominkowi godności kardynała 5 marca 1973 roku.
Pomimo pozorów łagodzenia polityki wyznaniowej państwa, w rzeczywistości władze nie zmieniły swego nastawienia wobec Kościoła. Wyrazem tego m.in. była kontynuacja w 1971 r. i w latach późniejszych antykościelnych działań prowadzonych przez specjalizujące się w tym zakresie piony SB. Doskonalone ciągle metody, formy i środki pracy operacyjnej zapewnić miały resortowi bezpieczeństwa efektywność prowadzonego rozpoznania i rozpracowania Kościoła, marginalizacji jego wpływów w społeczeństwie oraz zapobiegania pozareligijnej aktywności biskupów, kapłanów i wiernych. Na gruncie dolnośląskim podejmowane wobec Kościoła działania miały swe dodatkowe uzasadnienie w fakcie, że jego rządcę postrzegano jako osobę wpływową i cieszącą się autorytetem w kręgach Episkopatu polskiego i watykańskich oraz niebezpieczną ze względu na otwarte wypowiadanie swych poglądów politycznych. Wskazują na to m.in. opinie zawarte w sporządzonej 6 stycznia 1971 r. charakterystyce administratora archidiecezji wrocławskiej, gdzie m.in. napisano: "Oceniając poglądy polityczne arcybiskupa w oparciu o materiały uzyskane na przestrzeni wielu lat, należy stwierdzić, że jest on zdecydowanym i przekonanym wrogiem filozofii marksistowskiej jako nauki i doktryny politycznej, w związku z tym jest również negatywnie ustosunkowany do państw wcielających tę doktrynę i PRL. Swój negatywny stosunek do obecnej rzeczywistości i PZPR ujawniał wielokrotnie w prywatnych rozmowach z różnymi ludźmi, tak duchownymi, jak i świeckimi, obywatelami polskimi i cudzoziemcami. Liczy na upadek systemu socjalistycznego, na jego 'rozłożenie', jako że według niego jest to system, który nie zdał egzaminu w praktyce. Sprawy te podnosi przy okazjach większych wydarzeń politycznych, jak np.: odwołanie Chruszczowa, wypadki w CSRS, wydarzenia marcowe w Polsce itp., jak też i bez okazji, gdy wdaje się w dysputy i rozważania polityczne. System rządzenia w Polsce i przodującą rolę Partii określał jako hierarchiczną drabinę ugrupowań różnych szczebli, gdzie wszyscy są przeciwko wszystkim, wzajemnie się zwalczają i wyczekują okazji utrącenia przełożonego, aby zająć jego miejsce. Nad tą hierarchią czuwa Służba Bezpieczeństwa, która wszystkim rządzi i wszędzie wnika. Wiele razy krytykował działalność organów władzy i partii na odcinkach: ekonomicznym, socjalnym, politycznym i wszelkich innych. Wypowiadając się o ludziach zajmujących czołowe stanowiska w KC i rządzie, niejednokrotnie używał uwłaczających określeń, wykpiwając ich zdolności i możliwości kierowania państwem".
Brak zmian we wrogim nastawieniu władz komunistycznych do Kościoła potwierdza ponadto wypracowana przez resort bezpieczeństwa na początku 1971 r. i zmierzająca do osłabienia autorytetu Kościoła koncepcja dezintegracji Episkopatu Polski. Jednym z jej istotnych elementów były bezskutecznie podjęte zabiegi doprowadzenia do rozdźwięku między ks. abp. Bolesławem Kominkiem a kard. Karolem Wojtyłą. Planowany przez współdziałające wydziały IV SB z Wrocławia i z Krakowa konflikt miał objąć wszystkie sfery aktywności kościelnej tych hierarchów. Kontynuowano również przedsięwzięcia dezintegrujące podobnej natury wobec ks. abp. Kominka oraz kierowniczego gremium Kościoła dolnośląskiego - biskupów sufraganów oraz kapłanów zatrudnionych w kurii wrocławskiej.
Ksiądz kardynał Bolesław Kominek, podobnie jak wszyscy biskupi polscy okresu powojennego, pozostawał w sferze zainteresowania resortu bezpieczeństwa do końca swego życia. Z pieczołowitością gromadzono wszelkie informacje na temat jego stanu zdrowia oraz postępującej choroby. Jego zgon nastąpił w niedzielę, 10 marca 1974 roku. Wkrótce po śmierci tę wiadomość oraz informacje o planach uroczystości pogrzebowych, w których operacyjnym zabezpieczeniu uczestniczyć miało wielu funkcjonariuszy SB, przekazano do Departamentu IV MSW w Warszawie.
Obrzędy pożegnania ks. kard. Kominka odbyły się 13 i 14 marca. Zgromadziły one liczne rzesze duchowieństwa i wiernych. Poza uczestniczącymi w nich - pod przewodnictwem Prymasa ks. kard. Stefana Wyszyńskiego i metropolity krakowskiego ks. Karola Wojtyły - biskupami polskimi do Wrocławia przybyli również członkowie Episkopatów: NRD, RFN i Austrii. Uroczystości pogrzebowe ks. kard. Bolesława Kominka, gromadząc wielotysięczne rzesze uczestników - poza oddaniem hołdu zmarłemu - stanowiły manifestację religijności i przywiązania do Kościoła. Świadczyły również o więziach jednoczących osiadłą na Dolnym Śląsku po II wojnie światowej ludność. Ich ukształtowanie w istotnym stopniu było również zasługą pierwszego polskiego metropolity wrocławskiego - oddanego Kościołowi i Narodowi Polskiemu biskupa i męża stanu, niezłomnego obrońcy praw Kościoła i ludzi wierzących oraz godności i interesów Polski na arenie międzynarodowej.
dr Stanisław A. Bogaczewicz,
IPN Wrocław

"Nasz Dziennik" 2009-03-14

Autor: wa