Krzyż stał się nam bramą
Treść
To motto zaczerpnięte z wiersza Cypriana Kamila Norwida wprowadza nas w  historię ks. Jerzego Popiełuszki, człowieka niezwykłego, który swoim słowem i  przykładem odmieniał życie zarówno wierzących, jak i niewierzących. Byli tacy,  którzy chcieli zamknąć mu usta. Ale po śmierci ks. Popiełuszki się okazało, że  jego przesłanie nie tylko nie straciło na swojej aktualności, ale wręcz  przeciwnie - zyskało na sile.
W cieniu PRL i "Non  possumus"
Żeby dobrze zrozumieć przesłanie ks. Jerzego Popiełuszki,  poznać go jako kapłana i duszpasterza, trzeba wiedzieć, w jakich czasach  przyszedł na świat i w jakiej rzeczywistości żył. Drogę po wyjątkowym muzeum  znajdującym się przy kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu,  poświęconym Słudze Bożemu, rozpoczynamy więc od lekcji historii Polski.  
Korzenie
Żeby rozpocząć drogę przez życie ks. Jerzego, trzeba  przejść dalej - do następnej sali - przez oryginalne drzwi z domu państwa  Marianny i Władysława Popiełuszków. W tej sali znajdziemy m.in. rodzinne  fotografie, stół, lampę naftową i kołyskę, w której mama tuliła przyszłego  kapłana do snu. Alfons Popiełuszko, czyli dla najbliższych Alek, a później ks.  Jerzy - urodził się 14 września 1947 roku w Okopach. W Suchowoli uczęszczał do  szkoły. Tam też stoi kościół, gdzie codziennie młody Alek przychodził, by się  modlić, gdzie dojrzewało jego powołanie do kapłaństwa. 
Żołnierski  różaniec
We wrześniu 1965 roku Alek rozpoczyna studia w Seminarium  Metropolitalnym w Warszawie. W październiku 1966 roku jako kleryk zostaje  przymusowo powołany do wojska i wcielony do jednostki w Bartoszycach. Celem tej  jednostki było łamanie kleryków, by nie wracali do seminarium. Za noszenie na  palcu koronki różańca młody kleryk Alek był poniżany i karcony. Pozostali alumni  rozpoczęli modlitwę różańcową w jego intencji i za siebie nawzajem. Wbrew planom  to doświadczenie wzmocniło duchowo kleryków. Jednak nadwerężyło zdrowie Alka. W  październiku 1968 roku zostaje zwolniony z wojska i wraca do seminarium. 13 maja  1970 roku zmienia imię na Jerzy. Dwa lata później - 28 maja - w archikatedrze  św. Jana w Warszawie otrzymuje z rąk Sługi Bożego Stefana kardynała Wyszyńskiego  święcenia kapłańskie.
W tej sali znajdziemy niezwykły różaniec złożony z  żołnierskich czapek, listy Alka do rodziców, a także fotografie ze święceń ks.  Jerzego. 
Dar kapłaństwa
Pierwszym miejscem posługi ks. Jerzego  była parafia Świętej Trójcy w Ząbkach. Po trzech latach został przeniesiony na  wikariat do parafii Matki Bożej Królowej Polski w Aninie, a 20 maja 1978 roku do  parafii Dzieciątka Jezus na Żoliborzu. W roku 1979 powierzono mu duszpasterstwo  warszawskiej służby zdrowia, a niedługo potem - ze względu na pogarszający się  stan zdrowia - studentów. 20 maja 1980 roku został przeniesiony do parafii św.  Stanisława Kostki na Żoliborzu jako rezydent z przeznaczeniem do duszpasterstwa  specjalistycznego służby zdrowia. Msze św. za Ojczyznę w tym kościele  zainicjował proboszcz ks. prałat Teofil Bogucki w październiku 1980 roku. Od 22  lutego 1982 r. odprawiano je systematycznie w ostatnią niedzielę miesiąca. Wtedy  także ks. Bogucki powierzył ks. Jerzemu jej celebrowanie, wygłaszanie homilii  oraz wszelkie przygotowania organizacyjne, widział bowiem, że młody kapłan ma  bardzo dobry kontakt z ludźmi. Na te Msze św. przychodziły coraz większe rzesze  wiernych. Nie mieścili się w kościele. Byli inwigilowani i poddawani represjom.  Atakowany był także ks. Jerzy. Po raz pierwszy trafił do aresztu 30 sierpnia  1983 roku. 27 grudnia 1983 roku Jerzy Urban, rzecznik prasowy rządu, pod  pseudonimem Michał Ostrowski opublikował oszczerczy artykuł przeciw ks. Jerzemu.  Ludzie jednak nie wierzyli tym słowom. Ufali swojemu kapłanowi. 
W tej sali  muzeum znajdziemy m.in. osobiste przedmioty: maszynę do pisania, radio, szalik,  a także kielich i patenę, których używał podczas sprawowania Eucharystii. Tu też  możemy obejrzeć nagrania z jednej ze Mszy św. za Ojczyznę.  
Golgota
Za swoją wolność i odwagę głoszenia prawdy ksiądz  Jerzy zapłacił najwyższą cenę. Oddał życie. 19 października 1984 r. ks. Jerzy  Popiełuszko wraz z kierowcą Waldemarem Chrostowskim pojechał do Bydgoszczy, choć  wielu mu to odradzało. Tam odprawił w kościele Świętych Polskich Braci  Męczenników nabożeństwo różańcowe i Mszę Świętą. Wracając do Warszawy, około  godz. 22.00 ks. Jerzy został uprowadzony przez funkcjonariuszy Ministerstwa  Spraw Wewnętrznych w okolicach miejscowości Przysiek k. Torunia. Najpierw  bestialsko pobity, potem skrępowany, z kamieniami przywiązanymi do nóg został  wrzucony z tamy włocławskiej do Zalewu Wiślanego. 
Ciało ks. Popiełuszki  znaleziono 30 października 1984 roku. Tego dnia podano wiernym informację o jego  męczeńskiej śmierci. 
W tej sali panuje ciemność. Słychać szum płynącej wody,  jest krzyż i są zdjęcia, które przypominają męczeńską śmierć księdza Jerzego. W  gablotach umieszczono ubranie, jakie miał na sobie w chwili śmierci, a także  narzędzia zbrodni: pałkę, którą wymierzano ciosy, sznur, który krępował nogi  kapłana, i kamienie, które przywiązano mu do nóg. 
Odszedł pasterz  dobry
Uroczystości pogrzebowe ks. Jerzego odbyły się 3 listopada 1984  roku. Przewodniczył im ks. kard. Józef Glemp, Prymas Polski. - Odpuszczamy  wszystkim winowajcom, którzy z przekonania lub na rozkaz zadali bliźnim krzywdy.  Odpuszczamy zabójcom ks. Popiełuszki. Nie mamy do nikogo nienawiści - mówił  podczas homilii ksiądz Prymas. Na mocy specjalnego dekretu ks. Jerzy Popiełuszko  został pochowany przy kościele św. Stanisława Kostki. Jego pogrzeb zgromadził  milion osób. 
Pomnażanie dobra
Po śmierci ks. Jerzego jego  życie i przesłanie zaczęło wydawać jeszcze obfitsze owoce: nawrócenia, przemiany  życia, uzdrowienia. Przez 25 lat przy grobie ks. Jerzego modliło się ponad 18  milionów pielgrzymów z całego świata. Ta sala przypomina osoby, które przybyły  do grobu ks. Jerzego. Wśród nich był Ojciec Święty Jan Paweł II, ks. kard. Józef  Ratzinger, kardynałowie i biskupi, prezydenci, królowie i premierzy. Tu  znajdziemy także wota dziękczynne i przedmioty, które powstały w hołdzie dla  duszpasterza ludzi pracy. 
Zmartwychwstanie
Przesłanie ks.  Jerzego żyje w sercach ludzi, owocuje w ich sumieniach, a on nadal modli się za  tych, którzy tego potrzebują. Już kilkaset osób przesłało listy, w których piszą  o różnorakich łaskach otrzymanych za przyczyną ks. Jerzego. Jego przesłanie  pozostanie aktualne, póki dobro nie pokona całego zła, póki miłość nie zastąpi  nienawiści, póki człowiek będzie chciał niszczyć drugiego człowieka. Ciągle  potrzeba nam tego przesłania: "Zło dobrem zwyciężaj".
Maria Popielewicz  
"Nasz Dziennik" 2009-10-19
Autor: wa
 
                    