Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kryzys z symptomami odnowy?

Treść

Francja w przeliczeniu na liczbę dzieci urodzonych przez jedną kobietę plasuje się - po Irlandii - na drugim miejscu w Europie - wynika z danych Państwowego Instytutu Statystyki i Studiów Ekonomicznych za rok 2004. Wskazują one jednak także na spadek ilości zawieranych nad Sekwaną małżeństw, a wzrost liczby konkubinatów i dzieci urodzonych w tych związkach.
W roku 2004 było ich o ponad 266 tys. mniej w porównaniu z rokiem 2000. W tym samym czasie w co piątym małżeństwie jedno z małżonków miało obce pochodzenie. Statystyki notują też wzrost tzw. związków pacsowskich (konkubinaty lub pary homoseksualne). W roku ubiegłym było ich 27 tys., wobec 22 tys. w roku 2000.
Dane wskazują też na nietrwałość związków homoseksualnych. Od 1999 r. co dziesiąty z nich został rozwiązany. Od lat obserwuje się także we Francji wzrost liczby urodzeń dzieci ze związków pozamałżeńskich. W roku 2004 stanowiły one aż 47,4 proc. wszystkich noworodków.
Szokująca jest reakcja na te negatywne tendencje środowisk lewicowych. Traktują one mianowicie te dane jako oznakę... społecznego postępu. Przed ich negatywnymi skutkami ostrzega przede wszystkim Kościół katolicki. Francuscy biskupi dostrzegają jednak także pozytywne oznaki. Kilka dni temu ustępujący ze stanowiska metropolita Paryża ks. abp Jean-Marie Lustiger oświadczył, że jest optymistą, gdyż obserwuje we francuskim społeczeństwie wzrastającą potrzebę szukania duchowych wartości życia. Według niego, świadczy o tym m.in. wzrost liczby chrztów i ślubów kościelnych. Konsumpcyjne społeczeństwa zachodnie coraz częściej stawiają sobie pytania o sens życia i zwracają się ku religii.
Franciszek L. Ćwik, Caen

"Nasz Dziennik" 2005-02-17

Autor: ab