Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Krytycy Brukseli coraz silniejsi

Treść

Wprawdzie w Irlandii zwycięstwo w wyborach do PE przypadło Fine Gael, która uzyskała prawie 30 proc. poparcia, euroentuzjaści nie mają powodu do zadowolenia. 11,24 proc. głosowało na Sinn Féin, a 6,52 proc. na Libertas Declana Ganleya. 7 tysięcy obywateli tego kraju w geście protestu wrzuciło do urn puste kartki. Z kolei brytyjscy konserwatyści zdystansowali politycznych konkurentów, zdobywając według wstępnych obliczeń 25 miejsc w Parlamencie Europejskim przy 25-procentowym poparciu wyborców.

Drugie miejsce w brytyjskich wyborach zajęła United Kingdom Independence Party (UKIP) z 13 mandatami i 17 proc. poparcia. Rządząca Partia Pracy Gordona Browna zajęła dopiero trzecie miejsce, zdobywając 13 mandatów przy 16 proc. głosów. Duży sukces odniosła Brytyjska Partia Narodowa (BNP), która po raz pierwszy zdobyła dwa mandaty. Mimo to nie wydaje się, aby Brytyjczycy byli w stanie odrzucić traktat lizboński. - Jedyna szansa na odrzucenie traktatu reformującego to kolejne irlandzkie weto - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" przewodniczący UKIP Nigel Farage. Jego zdaniem, przewidywane przez niektórych ekspertów i polityków wycofanie przez Wielką Brytanię poparcia dla traktatu lizbońskiego byłoby bardzo trudne. - Uczynimy wszystko, co tylko możliwe, aby jak najdokładniej informować brytyjską opinię publiczną i doprowadzić do referendum nie tyle nad traktatem lizbońskim, ile nad kontynuowaniem naszego członkostwa w Unii Europejskiej - powiedział Farage, którego ugrupowanie startowało w wyborach do PE pod hasłem opuszczenia przez Wielką Brytanię szeregów UE. - Zrzucenie partii rządzącej na trzecią pozycję stanowiło nie tylko upokorzenie dla Gordona Browna, ale przede wszystkim potwierdzenie tego, o czym mówiliśmy, a mianowicie, że Brytyjczycy nie są zadowoleni ze stosunków z Unią Europejską - nie krył zadowolenia Farage. Nie był w stanie jednak podać precyzyjnej daty rozpisania referendum.
Wprawdzie zwycięstwo w eurowyborach w Irlandii należało do Fine Gael (29,13 proc., czyli 4 mandaty), jednakże ze wstępnych obliczeń wynika, że krytyczni wobec zapisów z Lizbony eurodeputowani irlandzcy zachowają dotychczasowe miejsca w parlamencie. Sinn Féin zyskała 11,24 proc. poparcia, natomiast Libertas Declana Ganleya - 6,52 procent. Ta ostatnia jednak nie zdobyła żadnego mandatu w europarlamencie.
W Irlandii doszło do nietypowej sytuacji. Declan Ganley złożył wniosek o przerwanie liczenia głosów w okręgu wyborczym, z którego startował. Uzasadniał, że żąda wstrzymania przeliczania kart do głosowania z "powodów proceduralnych". Doprowadziło to do czasowego wstrzymania pracy Komisji Wyborczej. Ganley sądzi, iż niektóre karty wyborcze z kilku urn mogły zostać umieszczone w niewłaściwych przegródkach, co mogło spowodować zaliczenie głosów innym kandydatom. Ganley zdobył około 70 tys. głosów (to mniej niż oczekiwał) i według pierwszych szacunków zajął czwarte miejsce w okręgu północno-zachodnim, który wystawia trzech kandydatów. - W Dublinie zwolennicy rzeczywistej reformy Unii Europejskiej w kierunku demokratycznym (tzw. eurosceptycy) przeciwni traktatowi lizbońskiemu nadal mają jedno miejsce w zgromadzeniu parlamentarnym, nie wiadomo jednak, czy obejmę je ja, czy też inna osoba - poinformowała nas irlandzka eurodeputowana ostatniej kadencji Kathy Sinnott. Zwróciła przy tym uwagę na pewien precedens, jakiego dotychczas w Irlandii nie obserwowano, a mianowicie, że liczba ważnych głosów, podobnie zresztą jak frekwencja, w wyborach lokalnych była wysoka, podczas gdy w głosowaniu do PE "wyborcy wrzucali czyste karty". - Zgodnie z dotychczasowymi szacunkami nieważny głos oddało 7 tys. obywateli. Zresztą informowali mnie o takim zamiarze jeszcze w trakcie kampanii wyborczej, argumentując, iż nie oddadzą głosu w wyborach europejskich, ponieważ Europa i tak nie chce ich słuchać - tłumaczyła Sinnott. Pytanie, czy posłucha, jeżeli w zaplanowanym na jesień referendum Irlandczycy powtórzą "nie" z poprzedniego referendum, nadal pozostaje otwarte.
Anna Wiejak, ŁS
"Nasz Dziennik" 2009-06-09

Autor: wa