Krypta
Treść
Szczególne historyczne znaczenie ma krypta pod klasztorem Benedyktynek od Wieczystej Adoracji w Warszawie. W niej 31 sierpnia 1944 w wyniku niemieckiego bombardowania zginęło około 1000 chroniących się – wraz z 36 mniszkami i 4 księżmi. Było to rezultatem nieprzyjęcia przez mniszki zlecenia Niemców do przejścia na ich stronę. Zostały po stronie potrzebujących pomocy powstańców i ludu Warszawy, idąc wiernie za zaleceniami Reguły o gościnności: Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa, gdyż On sam powie: Gościem byłem i przyjęliście mnie (Mt 25,35) (RB 53, 1) – i po prostu stosując jedne z narzędzi dobrych uczynków: Cierpiącym pomagać, Smutnych pocieszać.(RB 4, 18-19). Cena za to była radykalna, do dzisiaj budząca grozę i skłaniająca do głębokiej refleksji i modlitwy.
Krypty wielu benedyktyńskich klasztorów w Europie są świadkami pięknych historii i radykalnych monastycznych wyborów. Choćby jedna z najsłynniejszych – ta z Monte Cassino, gdzie we wspólnym grobie spoczywają św. Benedykt i św. Scholastyka. Też legła pod gruzami bombardowania – tym razem nie niemieckiego, ale amerykańskiego, będącego wszakże w pewnym sensie również odwetem za gościnność – może nie do końca dobrowolną, a ostatecznie jednak nie tak wielką, jak myślało amerykańskie dowództwo wojskowe. W przypadku Monte Cassino najbardziej ucierpiał sam klasztor, bo chroniących się w nim ludzi nie było.
W niedawno na nowo otworzonej krypcie opactwa Beuron spoczywa jeden z arcyopatów, który sam musiał z własnego klasztoru uciekać – przed nazistowskimi rodakami, nie chcąc pozwolić na wykorzystanie benedyktyńskiej gościnności do celów politycznych skierowanych przeciw innym ludziom. Wcześniej jednak w tymże klasztorze opat ów przyjmował i towarzyszył duchowo nieopodal mieszkającą młodą nauczycielkę, Edith Stein, która właśnie w Brueon dopełniała swego nawrócenia, zwieńczonego ostatecznie wstąpieniem do Karmelu. Z jej tragicznej biografii wiemy, że zginęła – tym razem już nie pod ruinami, lecz w krematorium w Auschwitz.
Wiele klasztornych krypt wiele mogłoby opowiedzieć – tak, jakby przejęły się innym z dobrych uczynków zalecanych przez św. Benedykta, aby śmierć nadchodzącą mieć codziennie przed oczyma (RB 4, 47) i pomagały wręcz w tym mniszkom i mnichom.
Jest to nieustanna lekcja historii, o której wadze na szczęście coraz częściej sobie w Polsce – i nie tylko przypominamy. I to jest może największe na dzisiaj „zadanie” krypt, o czym może świadczyć znamienny fakt, który wydarzył się w warszawskiej krypcie 61 lat po wspomnianym bombardowaniu. Oto warszawski klasztor benedyktynek odwiedził, zresztą po raz pierwszy, ówczesny Opat Prymas. Okazją było międzynarodowe spotkanie benedyktynek z całego świata zorganizowane tamtego roku w Polsce. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż ów Opat Prymas był Niemcem. Jego rodzina też cierpiała z racji na wojnę. Jednakże świadom zła wyrządzonego przez jego rodaków właśnie tego dnia w Warszawie nie bał się zejść do tej krypty i stanąć wobec historii skrywającej tajemnicę zła i ludzkiego cierpienia. Nie bez wzruszenia przewodniczył krótkiej modlitwie, po czym zaintonował antyfonę maryjną Salve Regina. Być może z tą pieśnią na ustach ginęli zgromadzone w ów dzień w krypcie osoby.
Parę lat potem inny benedyktyński opat podczas wizyty w Polsce czuł potrzebę pojechania na Jasną Górę. Bo właśnie z Częstochowy jego rodzina otrzymała ostatnie pozdrowienie od ojca, który maszerował w armii na wschód i zginął na tamtejszym froncie…
„Selfie z Regułą” to nowy cykl felietonów, których autorem jest Bernard Sawicki OSB, obecnie wykładowca w Papieskim Ateneum św. Anzelma w Rzymie i Koordynator Instytutu Monastycznego.
Źródło: ps-po.pl, 1 sierpnia 2017
Autor: mj
Tagi: Krypta