Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Krwawy atak na czeczeński parlament

Treść

Co najmniej sześć osób zginęło w przeprowadzonym wczoraj w godzinach rannych ataku na czeczeński parlament w Groznym. Ostateczna liczba rannych nie jest jeszcze znana. Wiadomo jedynie, że z rąk zamachowców śmierć poniosło kilku milicjantów i pracownik parlamentu. Zginęli także sami zamachowcy.
- Siły specjalne zakończyły operację w centrum Groznego, stolicy Czeczenii. Są zabici i ranni - podała wczoraj rosyjska agencja ITAR-TASS, powołując się na źródła w czeczeńskim MSW. Kolejne informacje dotyczące zamachu bardzo się między sobą różnią. Rosyjskie media zgodne są tylko w jednej kwestii, a mianowicie, że zginęli wszyscy napastnicy.
Radio Echo Moskwy twierdzi, że w starciu z bojownikami zginęło 4 milicjantów, a rannych zostało dziesięciu kolejnych. Rosyjska agencja RIA Nowosti informuje zaś, że poszkodowanych jest 17 osób, w tym sześciu milicjantów. Z kolei prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow podczas specjalnego wystąpienia stwierdził, że zamachowcy zabili dwóch milicjantów z ochrony budynku oraz pracownika administracji parlamentu. - Atak nastąpił około godz. 8.45 czasu moskiewskiego (6.45 czasu polskiego) i przeprowadziło go trzech bojowników, którzy zabili dwóch milicjantów z ochrony budynku oraz pracownika administracji parlamentu - podkreślił czeczeński prezydent. Jak zapewnił, żadnemu z deputowanych nic się nie stało. - Zostali oni wyprowadzeni z terenu parlamentu - dodał Kadyrow.
Tymczasem zdaniem przedstawiciela Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Rosji Władimira Markina, zamachowców było czterech. - Według wstępnych informacji ze śledztwa dziś rano do budynku parlamentu Republiki Czeczenii przedostali się i zabarykadowali czterej uzbrojeni ludzie - powiedział Markin. Jeszcze inną liczbę zamachowców podało cytowane już radio Echo Moskwy, które twierdzi, że atak przeprowadziło dwóch napastników.
Czeczeńskie MSW zaprzeczyło też wcześniejszym doniesieniom mediów, w tym m.in. agencji Interfax-Ukraina, jakoby jeden z bojowników wziął zakładników.
Jeden czy dwa ataki?
Wśród przekazywanych tego dnia informacji było także wiele niejasności co do samego ataku. Cytowane przez agencję RIA Nowosti źródło w siłach bezpieczeństwa relacjonowało, że zamachowcy wjechali na teren parlamentu tuż za samochodami, którymi do pracy zmierzali posłowie. - We wtorek rano, kiedy samochody z deputowanymi wjeżdżały na teren parlamentu, za nimi wjechał samochód osobowy z terrorystami. Jeden z nich zdetonował ładunek wybuchowy, dwóch innych przedostało się do budynku parlamentu, wywiązała się strzelanina - cytuje jego wypowiedź agencja.
Niektóre agencje podawały też informacje o dwóch oddzielnych atakach - na parlament oraz ministerstwo rolnictwa. ITAR-TASS sprecyzowała następnie te informacje, wyjaśniając, że chodzi o budynek parlamentu położony w dzielnicy Leninskiej, później zaś, powołując się na MSW, agencja uściśliła, że w gmachu tym mieściło się wcześniej ministerstwo rolnictwa. Cytowana przez PAP agencja Associated Press podaje, że oba gmachy znajdują się w kompleksie budynków rządowych i że przed ministerstwem doszło do incydentu, który był prawdopodobnie częścią ataku na parlament.
W Groznym przebywał wczoraj z wizytą szef MSW Rosji Raszid Nurgalijew, który przeprowadził z prezydentem Czeczenii oraz siłami bezpieczeństwa republiki naradę dotyczącą tego ataku.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-10-20

Autor: jc