Krwawe zamachy w Bagdadzie
Treść
Co najmniej 127 osób zginęło, a 448 zostało rannych na skutek serii zamachów, do których doszło wczoraj w godzinach przedpołudniowych w Bagdadzie - poinformowało irackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Materiały wybuchowe umieszczono w samochodach-pułapkach w pobliżu głównych budynków rządowych znajdujących się w ruchliwym centrum stolicy Iraku.
Pierwsza z bomb wymierzona była w policyjny patrol przebywający w rejonie Dory, jednej z dzielnic Bagdadu. Na skutek eksplozji, do której doszło około godz. 10.25 czasu miejscowego (8.25 czasu polskiego) zaledwie kilka metrów od Instytutu Technologii, zginęło 3 policjantów i 12 studentów, a 23 studentów zostało rannych.
- Cztery kolejne eksplozje nastąpiły przed siedzibami ministerstw: sprawiedliwości, finansów, pracy i spraw wewnętrznych, oraz przed budynkami sądu i instytutu sztuk pięknych - podała telewizja BBC. Wybuchy następowały w kilkuminutowych odstępach. Siła eksplozji była tak duża, że w stolicy zatrzęsły się budynki, a w pobliskich gmachach powypadały szyby. Iracka policja podkreśla, iż większość ataków przeprowadzili zamachowcy-samobójcy. W rozmowie z Agencją Reutera rzecznik ministerstwa bezpieczeństwa gen. Qassim al-Moussawi podkreślił, że wśród ofiar jest nie tylko personel rządowy, ale także cywile, w tym kobiety i dzieci.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Iraku Mowaffaq al-Rubaie obwinił za atak bojowników Al-Kaidy. W rozmowie z BBC podkreślił, że celem tego ugrupowania jest zdestabilizowanie kraju przed zapowiedzianymi na marzec przyszłego roku wyborami powszechnymi. - Al-Kaida była w ostatnim czasie aktywna w Bagdadzie. Ich celem jest pokazanie, że nasz rząd jest niezdolny do ochrony cywilów oraz swoich ludzi. Chce w ten sposób także powstrzymać obywateli od pójścia do urn - zaznaczył al-Rubaie.
Agencja Reutera wskazuje także na kolejny możliwy powód zamachów, a mianowicie zaplanowane na najbliższy weekend podpisanie kontraktów na eksploatację tamtejszych pól naftowych. Irackie ministerstwo ds. naftowych zapowiedziało jednak, że wybuchy nie przyczynią się do odwołania zaplanowanego na 11 i 12 grudnia podpisania umów przez przedstawicieli głównych światowych spółek naftowych. Są one bowiem kluczowe dla irackich wysiłków zmierzających do pozyskania pieniędzy na odbudowę zniszczeń wojennych w tym kraju.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2009-12-09
Autor: wa