Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Królowo Pokoju, módl się za nami...

Treść

Z ks. Stanisławem Skuzą SAC, rektorem sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Jamusukro - stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej, rozmawia Małgorzata Bochenek
Sytuacja na Wybrzeżu Kości Słoniowej jest bardzo napięta. Giną ludzie, wielu porzuca rodzinne strony, widmo wojny domowej zdaje się nabierać realnych kształtów. Czy mimo utrzymującej się atmosfery grozy wierni zgromadzili się na wspólnotowej celebrze Bożego Narodzenia?
- Ależ tak. Już tydzień przed świętami odbył się tutaj dzień skupienia przygotowujący naszych pracowników, grupy przynależące do świątyni, a także wiernych do głębokiego przeżycia świąt Bożego Narodzenia. Jednak biorąc pod uwagę wyjątkowo niebezpieczną sytuację w kraju, zdecydowaliśmy się na wcześniejszą godzinę Pasterki. Zazwyczaj poprzedzają ją jasełka lub koncert chórów - rozpoczyna się to o godz. 21.00, ale tym razem wierni zostali zaproszeni już na godz. 19.00. Rozpoczęliśmy śpiewami bożonarodzeniowymi, by o godz. 19.30 sprawować Mszę Świętą. Pod koniec Eucharystii w uroczystej procesji, w której szli ministranci, przedstawiciele różnych grup działających przy bazylice oraz mamy z dziećmi urodzonymi w okresie po ostatnich świętach Bożego Narodzenia, udaliśmy się do szopki, by tam modlić się o pokój. Po niej nastąpiło błogosławieństwo niemowląt, a nasze skupienie zakończyliśmy modlitwą "Anioł Pański". Pasterka zgromadziła trochę mniej ludzi niż zwykle - zwyczajowo uczestniczy w niej kilka tysięcy wiernych i turystów. W tym roku ze względu na kontekst społeczno-polityczny przybyło mniej wiernych z innych stron, choć ludność miejscowa - ku naszemu zadziwieniu - dopisała.
Ta obecność jest wymownym świadectwem... Co można powiedzieć o duchowości Iworyjczyków?
- Otóż z nastaniem kryzysu dostrzegliśmy wzrost liczby wiernych, a to ze względu na migrację części ludności z terenów zajętych przez rebeliantów. Wierni bardzo aktywnie włączają się w życie Kościoła. Liczebność grup regularnie gromadzących się na modlitwie świadczy o ich świeżym i żywym podejściu do wiary w Chrystusa. Poza tym każda parafia ma tzw. podstawowe wspólnoty kościelne działające na "osiedlach". Spotykają się one na modlitwie nie tylko w kościele, ale też w domach rodzinnych, organizują życie modlitewne parafii, a także pomoc charytatywną. Dają zatem bardzo konkretne świadectwo, głosząc Dobrą Nowinę czynem i przykładem. To dzięki ich pomocy - zważywszy na wielkie ubóstwo, zagrożenie chorobami - wielu z tutejszych mieszkańców poznaje Chrystusa.
A jak to się stało, że w Jamusukro, w Afryce, gdzie katolicy nie są większością, wzniesiono najwyższą, bo aż 158-metrową bazylikę świata? I jak to możliwe, że w Afryce, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, posługę pełnią właśnie polscy księża pallotyni?
- Bazylika w Jamusukro, politycznej stolicy kraju liczącej ok. 180 tys. mieszkańców, jest świadectwem wiary jej budowniczego. Ufundował ją pierwszy prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej F

Autor: jc