Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kroi się strajk w Fiacie

Treść

Referendum strajkowe szykuje NSZZ "Solidarność" z Fiata Auto Poland. Związki chcą wdrożenia zaproponowanych przez spółkę 1000-złotowych podwyżek i zaniechania utrudniania prowadzenia działalności związkowej. Zakładowa "Solidarność" rozpoczęła wczoraj w Fiat Auto Poland przygotowania do referendum strajkowego. Związek wystąpił do pracodawcy o wydanie list pracowniczych. - Jeżeli nie otrzymamy ich do piątku, referendum zostanie przeprowadzone na podstawie list pracowników opracowanych we własnym zakresie - stwierdza w rozmowie z nami Rajmund Pollak, wiceszef "S" działającej w spółkach Fiata. Referendum powinno się zakończyć do 16 stycznia. Związek zamierza zapytać załogę o gotowość podjęcia strajku w przypadku niespełnienia przez zarząd Fiata żądań płacowych. Związkowcy chcą, by spółka podniosła wynagrodzenia pracowników o tysiąc złotych. Podwyżkę - podzieloną m.in. na dodatek do przepracowanych sobót i niedziel - zaproponował sam zarząd spółki, próbując przeforsować wprowadzenie w spółce 18- i 20-zmianowego systemu pracy. Porozumienie płacowe podpisały wówczas wszystkie - za wyjątkiem "S" - związki działające w Fiacie. Do zmiany systemu pracy jednak nie doszło, a obiecane pieniądze są - według "Solidarności" - niewłaściwie przekazywane i nie są doliczane do płacy zasadniczej. Stąd postulat, by podwyżki weszły wreszcie w życie. Związek ten od początku nie zgadzał się na wprowadzenie nowego systemu pracy i wnioskował o to, by proponowane podwyżki były dodatkiem do płacy zasadniczej. Jeśli w referendum strajkowym załoga poprze "S", wkrótce możemy się spodziewać dwugodzinnego strajku w spółce. W akcję protestacyjną mogą włączyć się także pozostałe spółki Fiata. - Zaraz po podpisaniu porozumienia zwróciliśmy się do załogi z ankietą, w której zapytaliśmy, w jakim kierunku "Solidarność" powinna pójść i jakie ma podjąć działania. Większość załogi opowiedziała się za dalszą walką o podwyżki wynagrodzeń i przeciwko 18- i 20-zmianowemu systemowi pracy - powiedziała Wanda Stróżyk, przewodnicząca fiatowskiej "S". Podkreśliła, że pracodawca nie chce rozmawiać ze związkiem mimo wezwań do negocjacji. Jeżeli rozmowy nie rozpoczną się do piątku, związek zarzuci pracodawcy utrudnianie prowadzenia sporu i skieruje sprawę do prokuratury. Według Stróżyk, w sytuacji utrudniania prowadzenia sporu zbiorowego istnieje możliwość rozpoczęcia strajku z pominięciem obowiązujących procedur. - Jesteśmy przygotowani do rozmów i możemy je rozpocząć w każdej chwili, czekamy tylko na pracodawcę - dodaje. O podwyżkach chcą rozmawiać też pracownicy innych spółek Fiata: CNH Płock, Powertrain, RSI Poland i Magnetti Marelli. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2008-01-10

Autor: wa