Krócej w Wigilię
Treść
W hipermarketach i sklepach wielkopowierzchniowych trwa akcja "Nie przehandluj pierwszej gwiazdki". Inicjatywa organizowana po raz drugi przez NSZZ "Solidarność" ma zachęcić właścicieli sklepów i dużych sieci handlowych do skrócenia czasu pracy w Wigilię do godz. 14.00.
Chodzi o to, aby zatrudnieni w handlu, a jest ich w Polsce 350 tys., mieli możliwość spędzenia Wigilii z rodziną. W największych miastach przed hipermarketami związkowcy z "Solidarności" rozdają ulotki z opłatkiem, zachęcając klientów do krótszych zakupów w Wigilię. Akcja potrwa do piątku, 23 grudnia. Do apelu "Solidarności" przyłączył się przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Józef Michalik, który akcję określił jako ochronę dnia wigilijnego przed naciskiem antykultury zarobku. W liście do szefa Komisji Krajowej NSZZ "S" metropolita przemyski podkreślił, że każdy ma prawo do przeżywania świąt i przygotowań do tych wydarzeń w gronie najbliższych, a pozbawianie tego prawa rozbija rodzinę. Pracownicy sklepów oficjalnie się nie wypowiadają w obawie o konsekwencje. W ich imieniu wypowiada się NSZZ "Solidarność", który kilka tygodni temu wystosował apel do blisko 20 sieci handlowych w Polsce o wcześniejsze zamknięcie sklepów w Wigilię, argumentując, że decyzja ta korzystnie wpłynie na wizerunek sieci. Część odpowiedziała pozytywnie. Na przykład Praktiker, Biedronka i Kaufland, Selgros, Netto, Ikea, Lewiatan i Lidl zadeklarowały, że ich sklepy 24 grudnia zakończą pracę o godz. 14.00. O godzinę dłużej będą pracowały załogi sieci: Real, Carrefour, Auchan, Decathlon i Intermarche. Natomiast Tesco zamknie sklepy o godz. 16.00. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Wojciech Buczak, szef Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ "Solidarność", przypomina, że był czas, kiedy część sieci sklepów pracowała do wieczora. - Nasza akcja zaczyna przynosić efekty, bo część sieci handlowych zdecydowała się skrócić czas pracy o godzinę, a nawet o dwie. Szkoda jednak, że nie wszystkie przyłączyły się do akcji "Nie przehandluj pierwszej gwiazdki" - mówi Buczak. Jak będzie w przyszłym roku, zależeć będzie także od postawy klientów podczas tegorocznej Wigilii. Dlatego "Solidarność" zachęca, aby zakupy robić przed południem i nie zostawiać ich na wigilijne popołudnie. - Bądźmy solidarni i nie zostawiajmy zakupów na ostatnią chwilę. Pamiętajmy, że w sklepach nie sprzedają automaty, tylko bardzo konkretni ludzie, najczęściej kobiety, które mają swoje rodziny i chciałyby wigilijny wieczór spędzić w gronie najbliższych, a nie w sklepie. Zróbmy im prezent na święta i w ten szczególny dzień, kiedy większość przygotowuje się do wieczerzy, nie zajmujmy ich pracą. Jeżeli w sklepach czy sieciach handlowych nie będzie klientów, nie będzie także powodów, dla których ich właściciele mieliby wydłużać czas otwarcia w wigilijne popołudnie - dodaje. To ważne także dlatego, że dla większości załóg w hipermarketach praca nie kończy się z chwilą zamknięcia sklepu dla klientów, a uporządkowanie stoiska czy podliczenie kasy trwa jeszcze co najmniej godzinę. "Solidarność" dąży do tego, żeby dobrym obyczajem w Polsce było, iż w Wigilię wszystkie sklepy po godz. 14.00 są nieczynne.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik Środa, 21 grudnia 2011, Nr 296 (4227)
Autor: au