Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Krew przelana za wolność

Treść

Msza św. z udziałem pocztów sztandarowych rozpoczęła wczorajsze obchody 23. rocznicy krwawej pacyfikacji kopalni "Wujek" w Katowicach. W uroczystościach wzięli udział m.in. pamiętający ofiarę górników koledzy, rodziny, mieszkańcy Katowic oraz przedstawiciele związków zawodowych. Tradycyjnie pod pamiątkowym pomnikiem-krzyżem przypomniano imiona dziewięciu zabitych.
Jak co roku Msza św. odprawiona została w położonym nieopodal kopalni "Wujek" kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św. Przewodniczył jej ordynariusz katowicki ks. abp Damian Zimoń. Jak podkreślali uczestnicy uroczystości, nikt z pokrzywdzonych przed 23 laty nie chce odpłacać krwią za przelaną krew. Jednak pozostawienie tej sprawy bez ukarania winnych śmierci górników budzi ból i żal. - Kiedy górnicy giną w czeluściach kopalni, to żegnamy ich jako poległych na posterunku pracy. Kiedy jednak giną od kul, to taka rana powoli się goi - mówił ksiądz arcybiskup. Zaapelował także do górników, by wzorem ojców łączyli pracę z modlitwą, by żyli Ewangelią, bo tylko tak znajdą ukojenie i tylko tak można rozwiązać konfliktowe sytuacje. Wielu z zebranych boli fakt, że w ciągu tylu lat nie udało się wskazać winnych śmierci górników. - W dwóch procesach nie skazano winnych zbrodni, brakuje zadośćuczynienia i słów przeprosin - mówili.
Jak co roku pod pomnikiem - Krzyżem Górników - złożone zostały wiązanki. Wcześniej na murze kopalnianym odsłonięto kolejną pamiątkową tablicę, tym razem od górników z KWK "Katowice - Kleofas".
Marcin Austyn, Katowice

"Nasz Dziennik" 2004-12-17

Autor: kl