Krew Miłosierdzia
Treść
Zdjęcie: / -
14 lipca
Człowiek może powiedzieć o sobie, że jest naprawdę uprzywilejowany. Zgrzeszyli aniołowie i Bóg postąpił z nimi według swojej sprawiedliwości, strącając ich natychmiast w otchłań piekła; po grzechu człowieka Bóg w samym momencie potępienia obiecał mu Odkupiciela. Człowiek nadal grzeszył, ale Bóg nie cofnął obietnicy, dokonał Wcielenia i ludzkość ujrzała Jezusa, który przebaczył Magdalenie, jadał z grzesznikami. Można było słuchać Jego cudownych przypowieści o synu marnotrawnym i zagubionej owcy. W Sercu Jezusa pulsuje Krew Miłosierdzia. Jezus woła: „Nie przyszedłem do sprawiedliwych, ale do grzeszników”. A kiedy ludzka złość Go zabija, z wysokości krzyża Bóg Miłosierdzia wydaje okrzyk miłosierdzia: „Ojcze, przebacz im!”. Jego głos nie przygasł. Niestety, na świecie co chwilę powtarza się grzech. Na szczęście, przy każdej winie Krew Jezusa woła „Miłosierdzia!”. „Teraz rozumiem, pisze św. Bartłomieja Capitanio, jak może istnieć świat i nie ulega zagładzie z powodu ogromu grzechów popełnianych na nim: Krew Jezusa i Jego rany wołają nieustannie o miłosierdzie”. Jakaż to pociecha dla nas! Gdyby nie było Krwi Jezusa, za jakiś czas zostalibyśmy potępieni! Jednak jak korzystaliśmy z Miłosierdzia Pańskiego? Dla miłości nie nadużywajmy go, bo chociaż wielkie jest Jego miłosierdzie dla grzeszników, to straszna jest Jego sprawiedliwość dla tego, kto je podepcze.
PRZYKŁAD: Zawsze były na świecie dusze, które stawały się żertwami dla oddalenia Bożych kar od biednej ludzkości. Jedną z nich była św. Maria Magdalena de Pazzi, florencka szlachcianka. Miała bardzo głębokie nabożeństwo do Najdroższej Krwi i prowadziła życie wypełnione surową pokutą i nieustanną modlitwą. Wiele razy w ciągu dnia ofiarowywała Boską Krew Ojcu Przedwiecznemu, by uprosić miłosierdzie dla grzeszników. Pewnego dnia objawił się jej Jezus pokryty krwią. Poprosiła Go, aby mogła cierpieć te same kary. Jezus jej powiedział: „Moja Krew nie szuka pomsty tak jak krew Abla, a jedynie miłosierdzia. Krępuje ona ręce Boskiej sprawiedliwości!”. Wiele razy zadaje się pytanie: „Co robią gnuśni zakonnicy, zakonnice w klasztorach?”. Modlą się, modlą się dniem i nocą za nas. Biada, gdyby tego nie było! Gdyby nie była wznoszona do Boga ich nieustanna modlitwa złączona z modlitwą Chrystusa, któż wybłagałby litość dla nas?
POSTANOWIENIE: Zastanowię się, jak korzystałem z Miłosierdzia Bożego. Jeżeli go nadużywałem, poproszę o przebaczenie.
AKT STRZELISTY: „O Ojcze miłosierny, usłysz głos Krwi Jezusa naszego Zbawiciela, która woła do Ciebie z krzyża za nami i dla nas prosi o miłosierdzie” (Św. Bernard).
Nasz Dziennik, 14 lipca 2014Autor: mj