Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kreml gnębi Gruzinów

Treść

Rosyjskie niezależne media alarmują, że władza dała służbom porządkowym przyzwolenie, by prześladowano wszystko, co gruzińskie. Gruzini są zatrzymywani i legitymowani w metrze, deportowani, pozbawiani majątku i "uświadamiani", gdzie jest ich ojczyzna. Tymczasem rosyjska dyplomacja stara się przedstawić tę niepokorną republikę kaukaską w jak najgorszym świetle, odmawiając jej prawa do wstąpienia do NATO.

Dzieciom obywateli Gruzji zakazano kontynuowania nauki w trzech szkołach rosyjskich Grupy Wojsk Rosyjskich na Zakaukaziu (GWRZ) - w Tbilisi, Batumi i Achałkalaki. W tych szkołach wywieszono odpowiednie oświadczenie - poinformowała agencja Interfax. "Rodzicom, którzy są obywatelami Gruzji, zaproponowano przeprowadzenie swoich dzieci do innych szkół, ale to nie oznacza, że już od dnia dzisiejszego tych dzieci nie wpuści się do szkoły" - oświadczył przedstawiciel GWRZ, tłumacząc, że taką decyzję podjęło Ministerstwo Obrony FR. Tymczasem nauczyciele szkoły w Tbilisi poinformowali, że wczoraj do budynku nie wpuszczono około 80 uczniów. Władze gruzińskie nie wykluczają, że mogą zakazać dalszego funkcjonowania tbiliskiej szkoły nr 9, należącej do GWRZ.
Władze rosyjskie nie ukrywają, że pod różnymi pretekstami będą nękać obywateli gruzińskich przebywających w Rosji. Jak poinformował rosyjski portal NEWSru.com, kierownictwo MSW tego kraju wydało ustne polecenie, by "działać maksymalnie twardo" wobec gruzińskich organizacji w Rosji i zwracać uwagę na każdy drobiazg.
Federalna Służba Migracyjna zaostrzyła kontrolę nielegalnych robotników z Gruzji, pracujących głównie na rosyjskich budowach. Zatrzymanych próbuje się deportować do Gruzji, jednak z powodu narzuconej przez Moskwę blokady komunikacyjnej od 3 października nic do Gruzji nie leci, nie płynie i nie jedzie. Dwa gruzińskie statki zostały zatrzymane w porcie w Noworosyjsku pod pretekstem "niespełniania międzynarodowych standardów". Zakazano im przewożenia ładunków. Dwóm dużym restauracjom gruzińskim w Moskwie grozi zamknięcie z powodu "przestępstw gospodarczych". Zamykane są gruzińskie kasyna, w tym centrum rozrywkowe "Golden Palace".
Tymczasem przebywający wczoraj w Strasburgu szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow starał się przedstawiać Rosję jako ofiarę konfliktu zaniepokojoną poczynaniami "reżimu w Tbilisi". Jego zdaniem, nie ma powodu, by NATO rozszerzało się na Ukrainę i Gruzję. Władze tej ostatniej starał się przedstawić w jak najgorszym świetle. "Bardzo nas niepokoi powszechna militaryzacja w Gruzji, którą prowadzi obecne kierownictwo w Tbilisi" - oświadczył Ławrow. "Ogłoszono, że wkrótce będą wzywać rezerwistów, aby sto tysięcy ludzi mogło stanąć u broni w ciągu 48 godzin" - martwił się szef rosyjskiej dyplomacji. Cytujący jego słowa portal Gruzja on-line już w tytule swojej relacji nie stroni od kpin: "Rosja się boi, że Gruzja może na nią napaść".
Waldemar Moszkowski

"Nasz Dziennik" 2006-10-05

Autor: wa