Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Krata się zamknie

Treść

O tym, czy Lew Rywin, skazany za pomocnictwo w płatnej protekcji na dwa lata więzienia, zacznie za tydzień odsiadywać swój wyrok, zdecydują ostatecznie badania lekarskie, które biegli lekarze sądowi przeprowadzą jutro. Obrońcy twardo utrzymują, że ich klient nie jest w stanie przebywać w zakładzie karnym. Jeśli ocena lekarzy będzie odmienna, Rywin 18 kwietnia musi stawić się na ul. Rakowieckiej w celu odbycia kary.
Decyzja w sprawie zażalenia obrony miała zapaść już wczoraj. Sąd musiał ją jednak odroczyć, gdyż dopiero na środę ustalono termin badań, które ostatecznie mają przekonać sąd albo do zdania obrony, albo do utrzymania w mocy poprzedniego postanowienia. A na jego podstawie 18 kwietnia br. Lew Rywin ma stawić się w zakładzie karnym przy ul. Rakowieckiej w celu odbycia prawomocnego wyroku dwóch lat pozbawienia wolności za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory, wydawcy "Gazety Wyborczej".
Obrońcy są pewni, że opinia lekarska będzie dla nich korzystna. Niedawno sami zlecili badanie Rywina lekarzom z uprawnieniami biegłych sądowych - neurologa i specjalisty chorób wewnętrznych - i obaj specjaliści stwierdzili, że Rywin nie może iść do więzienia.
Nie wiadomo, czy biegli zdążą w ciągu dwóch dni (czwartek i piątek, termin przypada na poniedziałek rano) przygotować szczegółową opinię z przeprowadzonych badań. Co wówczas? Rywin będzie musiał stawić się w więzieniu przynajmniej do chwili, gdy zbierze się sąd i podejmie ewentualną decyzję o odroczeniu wykonania kary.
Przypomnijmy, że Sąd Okręgowy w Warszawie w kwietniu 2004 r. skazał Rywina za oszustwo na 2,5 roku więzienia. Sąd Apelacyjny zmienił tę decyzję i w grudniu ub.r. uznał go za winnego pomocy w płatnej protekcji ze strony nieustalonej grupy osób, którą raport Sejmu RP nazywa "grupą trzymającą władzę". Jednocześnie obniżył karę do dwóch lat więzienia.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-04-12

Autor: ab