Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koszt koalicji

Treść

Porozumienie Prawa i Sprawiedliwości z Samoobroną i LPR będzie oznaczać wzrost wydatków na administrację. Specjalnie dla dwóch partii, które weszły do koalicji rządowej z PiS stworzono nowe resorty. Zorganizowanie od podstaw jednego ministerstwa kosztuje - według szacunków opozycji - ponad 30 mln zł.

Powołanie dwóch nowych wicepremierów spowoduje, iż koszty utrzymania Rady Ministrów znacznie wzrosną. Po raz pierwszy w najnowszej historii Polski w rządzie będzie aż czterech wicepremierów. Każdemu z nich przysługuje pensja wynosząca ok. 15 tys. zł miesięcznie. Do tego należy doliczyć m.in. dodatki za wysługę lat. Utrzymanie jednego wicepremiera kosztuje podatników rocznie ok. 200 000 zł.

Do tego każdy z nowych wicepremierów otrzyma służbowy samochód z kilkoma kierowcami (auto jest do dyspozycji przez 24 godziny na dobę). Zastępcom szefa rządu, którzy jednocześnie będą pełnili funkcje ministrów będą przysługiwały również gabinety z sekretarkami (pracującymi na dwie zmiany). Każdy będzie mógł również zatrudnić wiele osób w swoich gabinetach politycznych. Płaca jednego członka gabinetu politycznego wynosi od 2 do 3 tys. zł. Miesięcznie. Niektórzy ministrowie mają gabinety liczące ponad 10 osób!

Specjalnie dla koalicjantów stworzono nowe ministerstwa. Powstały aż dwa resorty zajmujące się edukacją. Prezes LPR Roman Giertych kieruje Ministerstwem Edukacji Narodowej. Michał Seweryński, który nadzorował całą naukę, od piątku kieruje resortem nauki i szkolnictwa wyższego. Każdy szef resortu zarabia ok. 13 tys. zł. Ponadto będzie musiał zatrudnić swoich zastępców, szefów departamentów, pracowników merytorycznych, kierowców i sekretarki. Prawdopodobnie będą potrzebne również nowe budynki na siedziby dla ministrów.

Podzielone zostało także Ministerstwo Transportu i Budownictwa. Dotąd sprawami tymi zajmował się Jerzy Polaczek. Aby zapewnić w rządzie fotele koalicjantom PiS, kompetencje tego ministerstwa rozdzielono między trzy resorty. Najbardziej zaskakujące jest powołanie Ministerstwa Gospodarki Morskiej. W żadnym innym państwie UE nie ma jego odpowiednika. Resort, który otrzymała Liga Polskich Rodzin, powstał w wyniku wydzielenia z Ministerstwa Rolnictwa departamentu rybołówstwa i połączenia go z działającym dotychczas w Ministerstwie Transportu i Budownictwa departamentem transportu morskiego i rzecznego.

- Koszty reorganizacji jednego resortu mogą się wahać od 30 do 50 milionów złotych - ocenia Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO), była szefowa Narodowego Banku Polskiego. Stworzono aż trzy nowe ministerstwa. Ich powstanie według wyliczeń posłanki PO może oznaczać wydanie z budżetu państwa od 90 do 150 mln zł.

Kolejne pieniądze będą wydawane na pensje dla ministrów i pracowników resortów. PiS zapowiadało zmniejszenie zatrudnienia w administracji o 20 procent. Tymczasem rząd Kazimierza Marcinkiewicza jeszcze przed powstaniem koalicji zwiększył zatrudnienie o blisko 100 etatów. Rada Ministrów przeznaczyła na swoje utrzymanie w tym roku około 300 mln zł więcej niż rządy Leszka Millera i Marka Belki.

JAN OSIECKI

"Dziennik Polski" 2006-05-08

Autor: ab