Kosowo bardziej unijne od Unii?
Treść
Republika Kosowa, która tydzień temu ogłosiła niepodległość, zamierza w ciągu najbliższych czterech miesięcy uchwalić konstytucję. To nowo powstałe państwo zdecydowało się na wydanie tego typu aktu, aby jeszcze bardziej uwiarygodnić swoje istnienie na arenie międzynarodowej. Ustawa ta zawiera jednak przepisy, których nie sposób uświadczyć w prawie jakiegokolwiek państwa muzułmańskiego.
Kosowska konstytucja zawiera bowiem ustępy, które w ukryty sposób pozwalają na dokonywanie aborcji, a także na legalizację związków homoseksualistów. Wynika to najprawdopodobniej z faktu, iż w tworzeniu zapisów nowej konstytucji Kosowa najbardziej aktywnie uczestniczy środowisko socjalistycznych radykałów. Czy upojeni radością z ogłoszenia niepodległości Kosowarzy będą umieli ocenić ten akt na tyle trzeźwo, by nie przyjąć go zbyt pochopnie, na zasadzie "byleby był"?
Pierwsze ogłoszone projekty kosowskiej ustawy zasadniczej z pewnością nie pozostają w zgodzie z przekonaniami - zarówno tradycyjnie muzułmańskiej większości Albańczyków, jak i mniejszościowej społeczności chrześcijan. Usuwają one bowiem wszelkie zapisy dotyczące ochrony życia poczętego, a przy tym formułują wiele specjalnych praw, opierających się na orientacji seksualnej. Ponadto miejscami dokument ten stoi w sprzeczności z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka ONZ.
Artykuł 25 szkicu konstytucji dotyczący "Prawa do Życia" usuwa ochronę dzieci poczętych, stwierdzając: "każda jednostka ma prawo do życia od momentu narodzin"(!!!). Ponadto Artykuł 26 gwarantuje: "prawo do podejmowania decyzji odnośnie do reprodukcji w zgodzie z zasadami i procedurami przewidzianymi w prawie", i przy tym daje każdemu obywatelowi "prawo do kontroli nad swoim ciałem zgodnie z prawem".
Dokument szczególnie podkreśla, że "nikt nie może być dyskryminowany ze względu na swoją orientację seksualną", z drugiej zaś jednak strony nie daje żadnych przywilejów tradycyjnie pojętej rodzinie. Jeden z akapitów rozdziału "Prawo do Małżeństwa i Posiadania Rodziny" nie wspomina nawet o kobiecie i mężczyźnie jako podstawie takiego związku. Stwierdza jedynie, że "kierując się wolną wolą, każdy ma prawo do małżeństwa i prawo do posiadania rodziny".
Nie wiadomo jeszcze, czy Kosowarzy uchwalą swoją konstytucję w takim kształcie. Nie wiadomo też, czy odbędzie się referendum konstytucyjne. A może kosowski parlament, kierując się przykładem swojego "mecenasa" - Unii Europejskiej, przyjmie ustawę zasadniczą ponad głowami swoich obywateli...
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2008-02-25
Autor: wa