Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kościół w Kamerunie pod stałą ochroną wojska

Treść

Nigeryjska ekstrema islamska, znana jako Boko Haram, poczyna sobie coraz śmielej. Po porwaniach osób konsekrowanych dokonanych przez terrorystów praca duszpasterska w Kamerunie, gdzie dochodzi do częstszych ataków na chrześcijan, możliwa jest jedynie pod baczną ochroną wojska.

W przygranicznym rejonie, między Kamerunem a Nigerią, praca duszpasterska jest możliwa jedynie w obecności uzbrojonych żołnierzy. W rozmowie z międzynarodowym dziełem katolickim Stowarzyszeniem Papieskim Pomoc Kościołowi w Potrzebie biskup diecezji Maroua-Mokolo, ks. bp Bruno Ateba powiedział, że „po porwaniu przez Boko Haram trzech kapłanów i misjonarki świeckiej w czasie Mszy św. misjonarze będą pod ochroną uzbrojonych żołnierzy”.

Ks. bp Bruno Ateba, który jest biskupem od maja 2014 roku, miał na myśli księdza misjonarza z Francji oraz dwóch księży z Włoch, a także Kanadyjkę, którzy zostali uprowadzeni pod koniec 2013 roku oraz w kwietniu 2014 roku. Jak informowaliśmy na portalu NaszDziennik.pl, uprowadzeni zostali uwolnieni dwa tygodnie później w wyniku wysokiego okupu wypłaconego przez kraje pochodzenia misjonarzy.

– Boko Haram są to ekstremiści, którzy docierają tutaj z Nigerii, aby prowokować zamieszki. Poza tym w naszym regionie nie ma problemów z muzułmanami i istnieje wspólny dialog, który jest owocnie prowadzony – wyjaśnia ksiądz biskup, który należy do Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego Księży Pallotynów.

Granica północnej Nigerii i Kamerunu jest postrzegana jako dość otwarta, ponieważ rodziny i całe plemiona zamieszkują po obu jej stronach i bez problemów poruszają się po tym regionie.

Terroryści z Boko Haram „poszukują na tym obszarze pożywienia i starają się zdobyć pieniądze z okupów”. – Dlatego też księża i wierni, kiedy będą udawać się do parafii przygranicznych, dostaną ochronę wojskowych – oświadczył biskup diecezji Maroua-Mokolo.

W „Regionie Dalekiej Północy”, jak nazywa się prowincja Kamerunu ze stolicą w Maroua, żyje – jak zaznacza biskup Ateba – ok. 3 mln osób. Około 1,5 mln z nich to chrześcijanie. Katolicy to ok. 25 proc., liczba muzułmanów jest podobna. Diecezja katolicka Maroua-Mokolo składa się aktualnie z 43 parafii, w których służy 73 księży, w tym 23 pochodzących z regionu oraz prawie stu katechistów, którzy rozwijają pracę duszpasterską i charytatywną.

Biskup Ateba podkreślił też: – Nasza diecezja jest ziemią misji, dlatego też pracuje tutaj wielu misjonarzy i księży. Nadal brakuje dużo rzeczy, w Maroua mamy tylko jeden mały kościół, wkrótce chcemy również zbudować katedrę, żeby Msze św. nie odbywały się pod gołym niebem.

Dzieło Pomoc Kościołowi w Potrzebie, które od wielu lat wspiera kształcenie seminarzystów i księży z Maroua-Mokolo, obiecało pomoc przy budowie katedry, która pomieści przynajmniej 2,5 tys. wiernych. Aktualnie zatwierdzany jest plan do realizacji projektu.

Warto dodać, że Kamerun jak dotąd nie znajdował się na listach hańby organizacji obserwujących zjawisko prześladowań chrześcijan. Obecnie, po stałych atakach nigeryjskich terrorystów w Kamerunie, jego obecność na owych listach staje się faktem.

Dr Tomasz M. Korczyński
Publicysta "Naszego Dziennika"
Nasz Dziennik, 12 października 2014

Autor: mj