Korupcja kwitnie za Putina
Treść
Sześćdziesiąt procent Rosjan twierdzi, że korupcja w ich kraju wzrosła od czasu, gdy w 2000 r. rządy objął Władimir Putin - wynika z sondażu przeprowadzonego przez niezależne Centrum Jurija Lewady.
Spośród 1600 badanych osób aż 60 proc. uznało, że od czasu objęcia władzy przez obecnego premiera (a do 2008 r. - prezydenta) Władimira Putina znacząco zwiększyły się korupcja i nadużycia w kręgach rządzących. Tymczasem w podobnym badaniu z 2005 r. uważało tak zaledwie 45 proc. respondentów. Jednocześnie - jak wyjaśnia Centrum Jurija Lewady - na wzrost korupcji w kręgach władzy najczęściej wskazują grupy najaktywniejsze społecznie i mające zapewniony byt.
W ocenie 72 proc. ankietowanych, sprawy kryminalne przeciwko biorącym łapówki wytaczane są tylko wtedy, gdy rząd podejmuje "pokazową" walkę z korupcją albo przy walce o stanowiska. Natomiast o tym, że tego typu postępowania wszczynane są za każdym razem, gdy nadużycia wyjdą na jaw, przekonanych jest tylko 16 proc. respondentów.
Organizacja pozarządowa Transparency International (TI) mająca siedzibę w Berlinie w listopadzie ubiegłego roku umieściła Rosję w czołówce 40 krajów najbardziej skorumpowanych. Według ówczesnych danych organizacji wysokość przekazywanych każdego roku w Rosji łapówek sięga blisko 300 mld USD. Tymczasem Dmitrij Miedwiediew, obejmując w 2008 r. urząd prezydenta FR, zapowiedział, że priorytetem jego rządów będzie właśnie walka z korupcją.
MBZ, PAP
Nasz Dziennik 2010-07-22
Autor: jc