Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Korupcja czy zemsta

Treść

Jako zemstę za zwolnienie określił wicepremier Andrzej Lepper oskarżenia byłego prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Dariusza Rohdego o próbę ustawienia przetargu przez pracownicę biura politycznego ministra rolnictwa. Przetarg miał dotyczyć obsługi prawnej KRUS. Podczas spotkania przewodniczącego Samoobrony z premierem Jarosławem Kaczyńskim wicepremier Lepper zobowiązał się do współpracy z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym w celu jak najszybszego wyjaśnienia sprawy.

Premier Jarosław Kaczyński nie ma łatwego życia z rządowymi koalicjantami swojego ugrupowania. Po wtorkowej rozmowie z liderem LPR wicepremierem Romanem Giertychem, który od szefa rządu dostał reprymendę, na spotkaniu z premierem w cztery oczy pojawił się wczoraj przewodniczący Samoobrony wicepremier Andrzej Lepper. Minister rolnictwa wyjaśniał okoliczności rzekomej korupcji w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
W piśmie do premiera były szef Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Dariusz Rohde informował o próbie ustawienia przetargu na obsługę prawną KRUS przez doradcę w gabinecie politycznym ministra rolnictwa Małgorzatę Gut. Córka posłanki Samoobrony Aliny Gut, powołując się na Leppera, miała naciskać na Rohdego, by przetarg wygrała prowadzona przez nią kancelaria prawna. Pismo w tej sprawie Rohde miał skierować również do ministra rolnictwa. Wkrótce jednak to od Małgorzaty Gut Rohde miał usłyszeć, że kasą już nie kieruje. Według rzecznika rządu Jana Dziedziczaka, pismo od byłego prezesa KRUS trafiło do kancelarii premiera w poniedziałek, a premier miał się z nim zapoznać we wtorek. W związku z czym nie mógł o sprawie wiedzieć, podpisując odwołanie Rohdego.
Wicepremier Andrzej Lepper tłumaczył, że nie widział żadnego pisma w kwestii rzekomej korupcji przy przetargu w KRUS. - Ja o takiej sprawie w ogóle nie wiedziałem i uważam, że takiej sprawy w ogóle nie było. Gdyby sprawa była, to oczywiście informowałbym o niej premiera, a pani Gut już by nie pracowała w ministerstwie rolnictwa - tłumaczył Lepper.
Zdaniem szefa resortu rolnictwa, cała sprawa opisana wczoraj w "Gazecie Wyborczej" to zemsta Rohdego. - Dlaczego Rohde nie mówił wcześniej o żadnej korupcji, a powiedział o niej dopiero po tym jak, dostał wypowiedzenie i przestał być prezesem KRUS? - pytał Lepper, wyjaśniając, że wnioskował o odwołanie prezesa KRUS, gdyż nie widział możliwości współpracy z nim. Według premiera Kaczyńskiego, już od jakiegoś czasu była mowa o nadużyciach w KRUS. To właśnie tymi nadużyciami, zdaniem premiera, Lepper uzasadniał wniosek o odwołanie Rohdego.
Zarzutom zaprzeczała również Małgorzata Gut. Jak tłumaczyła, nie brała udziału w żadnym przetargu, a to jej kancelaria dostała propozycję rozmów w tej sprawie. Odmówiła jednak, gdyż uznała, że nie może brać udziału w przetargu na obsługę instytucji nadzorowanej przez ministra rolnictwa. Jak wyjaśniała, z prezesem KRUS była w konflikcie od stycznia, kiedy została włączona do zespołu badającego nieprawidłowości w Funduszu Składkowym KRUS.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-03-08

Autor: wa